Wrocławska spółka Prodeh nie przełamała monopolu Poczty Polskiej, gdyż gwarantuje go jej prawo pocztowe.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej nakazał firmie zaprzestanie działalności pocztowej w ciągu 14 dni, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę na tę decyzję. Za przewinienie spółki, działającej od 1990 r., uznano naruszenie art. 47 ust. 2 [link=http://]prawa pocztowego[/link], według którego brała za mało za przesyłki.
[srodtytul]Plomba w liście [/srodtytul]
– Na podstawie umowy podpisanej z firmą EnergiaPro Gigawat spółka Prodeh rozsyła miesięcznie 30 – 40 tys. zakopertowanych faktur odbiorcom energii z terenu Wrocławia – mówi Maria Ginejko, jej prezes. – Moglibyśmy je nadal rozsyłać, gdybyśmy brali po 5,90 zł od listu. Nasz zleceniodawca płaci jednak tylko 79 gr brutto, podczas gdy Poczta Polska żąda 1,65 zł.
Jest to więc opłata znacznie niższa niż przewidziana w art. 47 ust. 2 prawa pocztowego 2,5-krotność opłaty za przesyłkę listową o wadze poniżej 50 g. Żeby ominąć ten wymóg, alternatywni operatorzy stosują najróżniejsze sposoby dociążania lżejszych listów. Na przykład największy niezależny operator pocztowy, firma InPost z Krakowa, dodaje do przesyłek metalową plombę. Spółka Prodeh związała się z kolei umową ajencyjną z inną firmą, w imieniu i na rzecz której działa.
– To nie jest typowa usługa pocztowa polegająca na świadczeniu usług zastrzeżonych – mówi Jarosław Ginejko, prokurent spółki.
Prezes UKE zakwalifikował jednak działalność Prodehu do kategorii usług pocztowych. Rozpatrując skargę firmy, WSA uznał tę ocenę za prawidłową (sygn. VI SA/Wa 986/10). Wyrok jest nieprawomocny, firma będzie składać skargę kasacyjną.
Prawną podstawą wyroku WSA stały się przepisy ustawy z 2003 r. – Prawo pocztowe. Zgodnie z nimi Poczta Polska ma wprawdzie obowiązek świadczenia powszechnych usług pocztowych, ale i wyłączność na usługi tzw. zastrzeżone, m.in. dostarczanie przesyłek do 50 g. Jeżeli inne firmy chcą tu konkurować, pobierane opłaty muszą wynosić co najmniej 2,5-krotność opłaty za taką przesyłkę, wymienionej w cenniku powszechnych usług Poczty Polskiej.
[srodtytul]Kiedy kres limitów[/srodtytul]
Jako operator pocztowy Poczta Polska musi świadczyć deficytowe usługi powszechne i utrzymywać wiele nierentownych placówek. Monopol ma być rekompensatą za straty.
Jednakże granica 50 g, przewidziana w prawie pocztowym, jedynie powiela dyrektywy wspólnotowe. To właśnie one określiły zarówno limity wagowe, jak i wysokość opłat, które muszą pobierać inni operatorzy za takie przesyłki.
Z opracowania udostępnionego nam przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wynika, że chociaż dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady z 2008 r. zniosła od 2011 r. obszar zastrzeżony, Polska, jako jeden z nowych członków UE, uzyskała dodatkowy, dwuletni okres dostosowawczy do 31 grudnia 2012 r. Od 2013 r. trzeba już będzie pogodzić przewidzianą w dyrektywie z 2008 r. liberalizację usług pocztowych z zagwarantowaniem świadczenia usługi powszechnej po przystępnych cenach. Czasu pozostało więc stosunkowo niewiele.
UKE popiera wprowadzenie pełnej liberalizacji usług pocztowych, widząc w tym szansę na rozwój konkurencji. Wymagać to jednak będzie wypracowania sposobu finansowania usług powszechnych oraz przygotowania się na konkurencję innych operatorów, zwłaszcza zagranicznych. Na razie Poczta Polska jest w trudnej sytuacji. Tnie wynagrodzenia, ma straty i rosnącą, mimo wszystko, konkurencję.
[ramka][srodtytul]Opinia: Bożena Marciniak, radca prawny z kancelarii Wierzbowski Eversheds[/srodtytul]
Monopol na ustalanie cen przesyłek do 50 g powoduje, że Poczta Polska nie ma tu konkurencji. Uniemożliwia to też obniżenie ceny usług. Alternatywni operatorzy muszą bowiem pobierać za taką przesyłkę opłatę 2,5 raza wyższą niż Poczta. Zmusza to ich do obchodzenia prawa, a więc do takiego dociążania przesyłek, aby waga przekraczała 50 g. Zgodnie z unijną dyrektywą całkowite uwolnienie rynku pocztowego ma nastąpić do końca 2012 r. Klienci będą mieli wówczas możliwość wyboru najkorzystniejszej i najtańszej oferty. Obecna sytuacja tak dalece nie sprzyja rozwojowi efektywnej konkurencji, że może warto się zastanowić nad wcześniejszą liberalizacją tego rynku. [/ramka]
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki
[mail=d.frey@rp.pl]d.frey@rp.pl[/mail][/i]