Młodym przedsiębiorstwom bardzo trudno jest pozyskać pieniądze na rozwój. Szansą dla nich jest wsparcie finansowe ze strony funduszy kapitałowych podwyższonego ryzyka (ang. venture capital). Z kolei fundusze te mogą liczyć na dofinansowanie ze środków, którymi dysponuje Krajowy Fundusz Kapitałowy (KFK).

Do końca 2011 r. zamierza on zainwestować w fundusze kapitału zalążkowego łącznie około 600 mln zł. Pozwoli to na utworzenie ok. 25 takich funduszy o łącznej kapitalizacji 1,2 mld zł. Potem pieniądze te będą stopniowo trafiać do firm dopiero startujących na rynku (start-upy).

KFK powstał w 2005 r. Ma do dyspozycji środki z budżetu państwa, z programów unijnych oraz od rządu szwajcarskiego.

– Dokapitalizowaliśmy już BBI Seed Fund oraz Helix Ventures Partners. W najbliższym czasie sfinalizujemy umowy z siedmioma – ośmioma nowymi funduszami podwyższonego ryzyka, wyłonionymi w czasie konkursu przeprowadzonego w 2009 roku – mówi Piotr Gębala, prezes Krajowego Funduszu Kapitałowego.

[srodtytul]Można składać wnioski[/srodtytul]

Obecnie KFK prowadzi dwa konkursy. Pierwszy z nich dotyczy projektu „Wspieranie funduszy kapitału podwyższonego ryzyka”, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Oferty można składać do 24 czerwca 2010 r. Konkurs ma doprowadzić do wsparcia funduszy kwotą nie mniejszą niż 150 mln zł.

– Jeśli jakość ofert będzie bardzo dobra, rozważymy podwyższenie tej kwoty. Szacuję, że w ramach tej edycji konkursu rozpatrzymy około 30 propozycji dotyczących założenia funduszy, a podpiszemy umowy na dofinansowanie z pięcioma – siedmioma funduszami – mówi Piotr Gębala.

W drugim konkursie oferty są przyjmowane do 1 października. Wybrane fundusze podwyższonego ryzyka mogą liczyć na 60 mln zł ze Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Duża część tych pieniędzy ma trafić do funduszy z regionów priorytetowych. Są to województwa: lubelskie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie.

– Na tych terenach w najbliższym czasie przeprowadzimy serię spotkań z potencjalnymi oferentami – mówi Piotr Gębala.

[srodtytul]Ograniczone ryzyko[/srodtytul]

Dofinansowanie przez KFK uzależnione jest od spełnienia wielu warunków. Dotyczą one m.in. kwoty inwestycji (nie więcej niż 1,5 mln euro w jeden projekt), a także czasu (środki trzeba zainwestować w ciągu pięciu lat).

KFK zachowuje się jak inwestor. Wykupuje udziały w wybranych podmiotach, wnosząc do nich połowę potrzebnych środków. Druga połowa pochodzi od inwestorów prywatnych. Całym kapitałem zarządzają menedżerowie, których kompetencje i doświadczenia oceniane są w otwartych konkursach.

Zysk z inwestycji KFK przeznacza na tworzenie kolejnych funduszy. Natomiast jeśli projekt zakończy się fiaskiem, straty w pierwszej kolejności pokrywane są z jego środków. Dzięki temu właśnie inwestorzy prywatni ponoszą ograniczone ryzyko.

[srodtytul]Postulaty inwestorów prywatnych[/srodtytul]

Inwestowanie w projekty na wczesnych etapach jest bardzo trudne, a ryzyko niepowodzenia – duże. Statystyki pokazują, że tylko dwa takie przedsięwzięcia na dziesięć kończą się pełnym sukcesem. Dlatego bez pomocy publicznej niewielu prywatnych inwestorów skłonnych byłoby zainwestować w ten sposób swoje pieniądze.

Piotr Sławski, członek zarządu BBI Seed Fund, sugeruje, że pomysłem wartym rozważenia przez KFK byłoby uprzywilejowanie inwestorów prywatnych pod względem udziału w zyskach z inwestycji.

– Dobrze byłoby, gdyby inwestor miał możliwość wykupienia całości udziałów w danym funduszu, np. za pomocą opcji typu call – mówi Piotr Sławski. Opcja mogłaby być tak skonstruowana, aby KFK oprócz całości wniesionego kapitału otrzymał również dodatkową kwotę (cena opcji). Po wykupieniu od KFK wszystkich udziałów w danym projekcie inwestor prywatny nie musiałby się już dzielić zyskami.

Takie rozwiązanie zwiększyłoby zainteresowanie projektem ze strony cenionych prywatnych inwestorów i związanych z nimi ekip zarządzających. Dodatkowo motywowałoby zarządzających funduszem do starannego wyboru projektu, aby przyniósł on wysokie stopy zwrotu.

[srodtytul]Korzyści i ograniczenia[/srodtytul]

Zaletą programu prowadzonego przez KFK jest to, że pieniądze płyną do sektora małych przedsiębiorstw poprzez wyspecjalizowane firmy inwestycyjne. Ich menedżerowie nie tylko potrafią wytypować pomysły, które mają szanse na rynkowy sukces, ale również współuczestniczą w zarządzaniu firmą.

W niektórych przypadkach takie osobiste zaangażowanie ma większe znaczenie dla przyszłości spółki niż samo wyłożenie kapitału. Pomoc menedżerów z bogatym doświadczeniem w danej branży i kontaktami biznesowymi jest nieoceniona, szczególnie dla początkującego przedsiębiorcy.

Jednak dokapitalizowanie start-upu przez KFK ma też minusy. Inwestowane środki pochodzą z unijnych funduszy strukturalnych. Rodzi to pewne ograniczenia dla firmy w korzystaniu z innych form wsparcia z tego samego źródła, bo z prawnego punktu widzenia następuje kumulacja pomocy publicznej.

[ramka][b]Przykłady projektów, na które już wyłożono środki[/b]

[b]Origami System[/b]

Firma budująca sieć na rynku turystycznym. Docelowo ma się ona składać z ponad 1200 biur podróży i największych dostawców usług turystycznych. W ramach sieci tworzone są systemy do rezerwacji miejsc oraz do rozliczeń między agentami a touroperatorami. Taki nowoczesny system umożliwi biurom podróży m.in. szybkie tworzenie ofert szytych na miarę.

Obecnie klient w biurze podróży może wybrać gotową, pełną ofertę (np. wycieczka objazdowa) albo kupić tylko bilet lotniczy; wówczas na własną rękę organizuje sobie pobyt w danym miejscu. Origami System ma sprawić, że klient od razu wszystko załatwi w jednym biurze: kupi bilet lotniczy, zarezerwuje hotele i np. wykupi miejscowe wycieczki.

Origami rozwiąże też odwieczny problem touroperatorów, jakim są opóźnienia w przekazywaniu płatności za zrobione rezerwacje.

[b]Billbank[/b]

Spółka ta poprzez serwis iRachunki.pl świadczy usługę internetową umożliwiającą zarządzanie rachunkami. Użytkownik serwisu może otrzymywać w formie elektronicznej rachunki za telefon, prąd, gaz, telewizję i inne usługi, a następnie w ten sam sposób kontrolować je i opłacać.

Serwis przypomina o zbliżających się terminach płatności oraz ułatwia zlecanie przelewów w bankach internetowych.

[b]Listonic[/b]

Firma stworzyła serwis internetowy Listonic.pl udostępniający elektroniczną listę zakupów przygotowaną przez użytkownika. Może ona pojawiać się zarówno na ekranie komputera, jak i telefonu komórkowego.

Dostęp do niej może mieć kilku użytkowników (np. w obrębie rodziny).

Listy zakupów posłużą do zaoferowania producentom nowego modelu marketingowego. Reklama wraz z listą będzie wyświetlana na ekranie telefonu klienta w postaci małej, nieinwazyjnej ikony umieszczonej przy danym produkcie. Konsument obejrzy reklamę w momencie podejmowania decyzji o zakupie towaru – stojąc przed półką sklepową. Listonic.pl nadal jest rozwijany.

Jego nową funkcją będzie ułatwienie użytkownikowi wyboru najkorzystniejszej oferty cenowej i zakupy w internetowym supermarkecie lub delikatesach.[/ramka]

[ramka][b]Przydatne adresy internetowe[/b]

- Krajowy Fundusz Kapitałowy – [link=http://www.kfk.org.pl/?page=Structure&id=1]www.kfk.org.pl[/link]

- BBI Seed Fund – [link=http://www.bbiseed.pl]www.bbiseed.pl[/link]

- Helix Ventures – [link=http://www.helixventures.net]www.helixventures.net[/link][/ramka]

[ramka][b]Postawiliśmy na wąską specjalizację

Dariusz Wiatr, współzarządzający funduszem Helix Ventures Partners[/b]

KFK wniósł do funduszu połowę środków, czyli 20 mln zł. Kolejne 20 mln zł pochodzi od inwestorów prywatnych. Taki 50-proc. udział KFK znacznie zwiększa możliwości inwestycyjne funduszu i zmniejsza ryzyko ponoszone przez inwestorów prywatnych. Mają oni pierwszeństwo przy wycofywaniu kapitału w momencie likwidacji funduszu. Dzięki temu w razie niepowodzenia projektu są mniej narażeni na straty.

Wystartowaliśmy w maju ubiegłego roku, więc na zainwestowanie wszystkich pieniędzy, zgodnie z umową zawartą z KFK, zostało nam około 3,5 roku. Planujemy jednak znacznie szybciej wywiązać się z tego zadania.

Mamy już zakończoną pierwszą inwestycję w firmę zajmującą się przechowywaniem i archiwizacją danych w tzw. chmurze, czyli przy wykorzystaniu globalnej infrastruktury Internetu (tzw. cloud computing). Kolejne dwie inwestycje sfinalizujemy prawdopodobnie w tym miesiącu. W tym roku zrealizujemy od sześciu do ośmiu inwestycji. W sumie zamierzamy dokapitalizować ok. 12 – 14 firm, bo przeciętna inwestycja w jeden projekt wynosi od 2 do 3 mln zł.

Jesteśmy funduszem o stosunkowo wąskiej specjalizacji. Uważamy, że tylko taka formuła gwarantuje, że wybrane przez nas projekty będą zyskowne. Interesują nas innowacyjne firmy działające w obszarze infrastruktury Internetu (np. cloud computing), oprogramowania dostarczanego w postaci usługi (software as a service) oraz z sektora e-commerce (w szczególności B2B, czyli handel między przedsiębiorstwami). Poza tym za przyszłościowe uznajemy rozwiązania informatyczne zwiększające funkcjonalność telefonów komórkowych.

Szukamy ciekawych projektów, współpracując z uczelniami i ośrodkami naukowo-badawczymi, m.in. z Warszawy, Trójmiasta, Wrocławia oraz Śląska. Sami znajdujemy ciekawe podmioty, ale także oczekujemy, że będą się do nas zgłaszać przedsiębiorcy mający pomysły na biznes z interesujących nas dziedzin. I tak się dzieje.

W ciągu typowego miesiąca kontaktuje się z nami ponad 20 innowacyjnych firm, które chcą pozyskać środki na rozwój. Aby nas zainteresować, należy wysłać krótki opis propozycji inwestycyjnej lub (jeśli istnieje) biznesplan, do którego nie podchodzimy zresztą bardzo formalistycznie. Jeśli projekt przedstawiony w ogólnym zarysie wyda się nam ciekawy, zapraszamy pomysłodawców na rozmowy.[/ramka]

[ramka][b]Projekty z kilku dziedzin

Piotr Sławski, członek zarządu BBI Seed Fund[/b]

W lipcu 2008 roku uruchomiliśmy wspólnie z KFK nowy fundusz typu venture capital inwestujący w młode firmy, czyli tzw. start-upy. Kapitał założycielski funduszu wynosi 60 mln zł. Połowę tych środków wniósł BBI Capital NFI, a drugą KFK.

Do tej pory zainwestowaliśmy w trzy spółki: Origami System, Listonic oraz Billbank. W ciągu jednego – dwóch miesięcy zakończymy kolejne dwa projekty: jeden z branży informatycznej, a drugi z turystycznej. W ciągu roku inwestujemy średnio w trzy przedsięwzięcia. W sumie planujemy zaangażować się w 10 – 12 firm. Jesteśmy zatem na półmetku.

W ciągu dwóch – trzech lat wydamy wszystkie środki. Na początku działalności sami szukaliśmy ciekawych projektów. Teraz coraz więcej firm zgłasza się do nas. Do tej pory otrzymaliśmy ponad 300 projektów. Około 80 proc. z nich reprezentuje branżę internetowo-telekomunikacyjną.

Nie koncentrujemy się jednak na jednej branży. Według nas polski rynek nowoczesnych technologii jest jeszcze zbyt płytki. Nie ma aż tylu interesujących projektów z jednej branży – zwłaszcza z obszaru biotechnologii czy technologii materiałowych – gotowych do komercjalizacji.

Dlatego interesują nas przedsięwzięcia z kilku obszarów rynku, takich jak Internet i telekomunikacja, technologie medyczne, technologie materiałowe, ochrona środowiska ze szczególnym uwzględnieniem odnawialnych źródeł energii. Projekt musi być innowacyjny, ale niekoniecznie pod względem technologii.

Bo innowacyjna jest też firma, która wymyśliła nowy sposób dystrybucji produktu czy znalazła nowe zastosowania dla istniejącej już technologii.[/ramka]