Protokoły przetargowe muszą zawierać informacje na temat wartości zamówienia, czyli szacunków dotyczących tego, ile może kosztować realizacja inwestycji.
W obecnym stanie prawnym informacja ta może pozostać tajna do momentu otwarcia ofert. Już niedługo ma być jednak jawna od chwili ogłoszenia przetargu.
Tak wynika z załączników do projektu rozporządzenia w sprawie protokołu postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, który znajduje się na etapie konsultacji międzyresortowych.
[srodtytul]Gdy nie ma konkurencji[/srodtytul]
Zmiana ta nie wpłynie na przetargi nieograniczone. Tu wykonawcy nie wiedzą bowiem, czy ktoś inny złoży ofertę, i muszą proponować jak najkorzystniejsze warunki. Nowe przepisy mogą jednak doprowadzić do zawyżania cen w trybach dwuetapowych, takich jak np. przetarg ograniczony. W nich bowiem najpierw następuje selekcja przedsiębiorców pod kątem spełniania warunków.
Wcale nie tak rzadko się zdarza, że zostają wykluczeni wszyscy, poza jednym. Ten wiedząc, że nie ma konkurencji, i znając szacunkową wartość, nie będzie miał powodów, by zaproponować niższą cenę. W konsekwencji złoży ofertę droższą, niż by mógł, a zamawiający będzie musiał ją zaakceptować. Ryzyko jest spore, zważywszy, że prawie w co drugim przetargu ogłoszonym w 2009 r. w Biuletynie Zamówień Publicznych złożono tylko jedną ofertę.
– [b]Tak naprawdę nowe rozporządzenie niewiele zmieni. Już dzisiaj firmy mogą bez trudu dotrzeć do tych danych. Wartość zamówienia jest informacją publiczną, którą urzędnicy muszą udostępniać na żądanie. Poza tym najczęściej sam przedsiębiorca jest w stanie w miarę dokładnie ją wyliczyć[/b] – przekonuje Rafał Jędrzejewski, dyrektor Departamentu Prawnego Urzędu Zamówień Publicznych.
W praktyce jednak firmy nie znają dokładnych szacunków i nie proszą o nie zamawiających. A ceny ofert różnych przedsiębiorców potrafią różnić się nawet dwukrotnie.
Ta zmiana jest tak ważna, bo na podstawie szacunkowej wartości podwyższonej o podatek VAT zamawiający podają przed otwarciem ofert kwotę, jaką zamierzają przeznaczyć na inwestycję. Jeśli nie jest ona mniejsza od ceny zaproponowanej w ofercie, to nie mogą unieważnić przetargu. Wystarczy, że wykonawca poda cenę równą tej kwocie i zdobędzie zamówienie.
[srodtytul]Ile wyda zamawiający[/srodtytul]
UZP uważa jednak, że kwota ta nie musi odpowiadać ujawnionej wcześniej szacunkowej wartości powiększonej o VAT.
– Może być nieco niższa. A to oznacza, że przedsiębiorca, który zaproponuje cenę zbliżoną do szacunkowej wartości, ryzykuje, iż jego oferta okaże się za droga, a przetarg zostanie unieważniony – uważa Jędrzejewski. – Chociaż z przepisów rzeczywiście to wprost nie wynika, to kwota podawana przed otwarciem ofert nie powinna być niższa od wartości zamówienia powiększonej o VAT. Skoro bowiem zamawiający nie ma tyle pieniędzy, ile wynikałoby z szacunków, nie powinien w ogóle rozpisywać przetargu. Naraża bowiem przedsiębiorców na niepotrzebne koszty związane z przygotowaniem ofert – polemizuje Grzegorz Wicik z Instytutu Zamówień Publicznych.
– Projekt przechodzi dopiero konsultacje międzyresortowe – nie można wykluczyć, że ulegnie zmianom – zaznacza Jędrzejewski.
Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że przynajmniej jedno ministerstwo zastanawia się nad zgłoszeniem zastrzeżeń dotyczących podawania wartości zamówienia.
[ramka]
[b]Komentuje Artur Wawryło[/b] | [i]Centrum Obsługi Zamówień Publicznych[/i]:
Propozycja UZP wywołuje duży niepokój wśród osób odpowiedzialnych za przetargi. Są pewne, że wykonawcy, znając szacunkową wartość, będą zawyżać ceny. Oczywiście chodzi o sytuacje szczególne, gdy w postępowaniu dwuetapowym ofertę złoży tylko jedna firma. Niemniej jednak takie sytuacje zdarzają się w praktyce.Zagrożenie jest szczególnie duże w branży usług, np. informatycznych. Tu bowiem nierzadko rozpiętość między ofertami wynosi nawet 100 proc., co oznacza, że jedna firma potrafi dać cenę dwukrotnie niższą od drugiej. Wiedząc, że nie ma konkurencji, i znając szacunkową wartość zamówienia, oczywiście zaproponuje kwotę niewiele niższą od tych szacunków. Dziś musi być bardziej ostrożna, bo nie wie, jaka cena może się okazać za wysoka i być powodem unieważnienia przetargu. [/ramka]
[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=s.wikariak@rp.pl]s.wikariak@rp.pl[/mail][/i]