Zjawisko to się nasila. W 2009 r. PIP ujawniła prawie 700 takich przypadków (w większości Ukraińców oraz obywateli państw dalekowschodnich), rok wcześniej o połowę mniej. Najwięcej z nich pracowało w woj. dolnośląskim.
- W 2009 r. we wszystkich okręgowych inspektoratach powołaliśmy do kontroli legalności zatrudnienia specjalistyczne sekcje. Zacieśniliśmy też współpracę ze Strażą Graniczną - mówił Tadeusz Zając, główny inspektor pracy, podczas dzisiejszej konferencji Zapobieganie nielegalnemu zatrudnianiu cudzoziemców w Polsce".
Kontrole nie wystarczą. - Tworząc politykę migracyjną, warto wykorzystać doświadczenia innych państw - zauważyła prof. Grażyna Firlit-Fesnak z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.
Te zaś prezentują różne podejścia. W Niemczech nielegalne zatrudnianie może kosztować firmę do 500 tys. euro, jest rozbudowany system kontroli. W Wielkiej Brytanii na pracodawcy spoczywa obowiązek badania, czy dana osoba przebywa w tym kraju legalnie i czy ma prawo do pracy.
- We Francji można pozbawić pracodawcę uczestnictwa w zamówieniach publicznych, a także czasowo zamknąć przedsiębiorstwo - mówił Philippe Garabiol z Głównej Dyrekcji Pracy w Ministerstwie Pracy, Solidarności i Służby Cywilnej Francji.
Eksperci zwracali też uwagę, że ważne jest tworzenie zachęt do legalnego zatrudniania, np. przez przyznawanie ulg podatkowych dla zatrudniających pomoce domowe.