Tak uznał [b]Sąd Najwyższy w uchwale z 21 stycznia 2009 r. (III CZP 130/08)[/b].

Uchwała jest odpowiedzią na pytanie prawne powstałe na tle sprawy wniesionej przez spółkę akcyjną Eurofaktor przeciwko syndykowi masy upadłości spółki akcyjnej Technologie.

Pierwsza z tych spółek świadczyła na rzecz drugiej usługi faktoringowe. Roszczenia pierwszej (faktora), jakie mogły wyniknąć z umowy faktoringu, zostały zabezpieczone zastawem rejestrowym. Przedmiotem zastawu stały się udziały drugiej z tych spółek (faktoranta) w spółce z o.o. Huta. Zarząd Huty wyraził zgodę na ustanowienie tego zastawu. Miała ona formę pisemną.

[srodtytul]Przejęcie po cenie nominalnej [/srodtytul]

Ponieważ zadłużenie spółki Technologie wobec Eurofaktora wyniosło ponad 20 mln zł, Eurofaktor skorzystał z przewidzianej w art. 22 ustawy z 1996 r. o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów możliwości przejęcia udziałów na swą własność. Złożył faktorantowi wymagane przez ten przepis oświadczenie. Faktorant, a po ogłoszeniu jego upadłości – syndyk, odmówił ich wydania. Twierdził, że Eurofaktor udziałów tych nie przejął, ponieważ zarząd Huty nie wyraził zgody na ich zbycie, a takiej zgody wymaga umowa spółki Huty.

Eurofaktor, czując się właścicielem wskazanych udziałów, wystąpił do sądu na podstawie art. 73 i 74 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169085]prawa upadłościowego i naprawczego[/link] o wyłączenie ich z masy upadłości.

Sąd I instancji uwzględnił to żądanie. Przyjął, że zgoda zarządu spółki z o.o. na ustanowienie przez jej wspólnika zastawu na jej udziałach jest konsekwentnie także zgodą na ich przejęcie w trybie art. 22 ustawy z 1996 r. Udzielając jej bowiem, zarząd akceptuje też treść i warunki umowy zastawu. Wymaganie odrębnej zgody spółki na przejęcie jej udziałów w trybie art. 22 nieweczyłoby prawa zastawnika wynikające z umowy zastawu rejestrowego.

Nie przekonały sądu argumenty syndyka spółki Technologie, że przejęcie udziałów Huty przez Eurofaktora po cenie nominalnej (7 mln 280 tys. zł), wielokrotnie niższej od ich aktualnej wartości, naruszałoby zasady współżycia (art. 5 k.c.).

[srodtytul]Pod rozwagę Sądu Najwyższego [/srodtytul]

Sąd II instancji, do którego apelację wniósł syndyk upadłej spółki Technologie, powziął wątpliwość co do ważności samej umowy zastawu. Dotyczyła ona formy, w jakiej wyrażona ma być zgoda spółki z o.o. na obciążenie udziałów w niej zastawem rejestrowym. Skład nie był pewien, czy wystarczy dochować formy pisemnej, czy też niezbędne jest poświadczenie podpisów przez notariusza (art. 180 k.s.h.). Poświadczenia takiego dokonano przy samej umowie zastawu.

Powstało pytanie, [b]czy konieczne jest to również przy zgodzie spółki z o.o. na obciążenie udziałów zastawem[/b].

O rozstrzygnięcie sąd II instancji zwrócił się do SN.

[srodtytul]Wystarczyła umowa na piśmie[/srodtytul]

Sąd II instancji przedstawił w uzasadnieniu pytania prawnego takie oto rozumowanie, które – jak wynika z treści uchwały podjętej w odpowiedzi na nie – zaakceptował SN. Otóż ustawa z 1996 r. kwestii zgody osoby trzeciej na obciążenie rzeczy czy praw zastawem nie normuje. Zastosowanie ma tu zatem ogólna reguła zapisana w art. 63 § 2 k.c., że jeśli dla ważności umowy (czynności prawnej) wymagana jest forma szczególna, oświadczenie obejmujące zgodę osoby trzeciej powinno być wyrażone w tej formie.

Jednakże tą [b]szczególną formą w odniesieniu do umowy zastawu, warunkującą jej ważność, jest – stosownie do art. 3 ust. 1 ustawy z 1996 r. – forma pisemna. Zatem również dla ważności zgody spółki z o.o. na obciążenie jej udziałów zastawem wystarczy zachowanie formy pisemnej; podpisy pod zgodną nie muszą być notarialnie poświadczone.

Takiego samego zdania był SN[/b]. Stwierdził bowiem w swej uchwale, że zgoda na ustanowienie zastawu rejestrowego na udziałach spółki z o.o. powinna być wyrażona w formie właściwej dla umowy o ustanowienie tego zastawu, tj. w formie pisemnej. Jako podstawę SN wskazał art. 63 § 2 k.c. w związku z art. 3 ust. 1 ustawy z 1996 r.

[ramka][b]Faktoring – zupełny i niezupełny[/b]

Istota umowy faktoringu polega na tym, że przedsiębiorca (faktorant) przelewa wierzytelności (należności) wobec swych kontrahentów (dłużników faktoringowych), często jeszcze niewymagalne, na bank lub inną wyspecjalizowaną instytucję finansową (faktora) za cenę niższą od ich sumy nominalnej (różnica jest rodzajem zapłaty na rzecz faktora). W razie niezapłacenia tej sumy przez dłużnika faktoringowego faktor może ściągnąć tę sumę od faktoranta; jest to faktoring niezupełny.

Przy faktoringu zupełnym faktor przyjmuje pełne ryzyko ewentualnej niewypłacalności dłużnika faktoringowego. [/ramka]