[b]Nasz pracownik twierdzi, że jest uporczywie nękany i zastraszany przez kolegów i kierownika. Twierdzi, że ten stan utrzymuje się od ponad pół roku. W efekcie ma zaniżoną samoocenę przydatności zawodowej i życiowej. Właśnie oświadczył, że nie może już dłużej znieść takiego traktowania. Dlatego chce rozwiązać umowę o pracę. Utrzymuje, że będzie dochodził odszkodowania na drodze sądowej. Liczy na 20 tys. zł. Czy są jakieś maksymalne granice tego odszkodowania?[/b]
[b]Nie[/b] Gdy pracownik rozwiązał umowę o pracę z powodu mobbingu, może liczyć na odszkodowanie nie niższe niż minimalne wynagrodzenie. Tak wynika z art. 18[sup]3c[/sup] kodeksu pracy. W 2009 r. minimalne wynagrodzenie wynosi 1276 zł, a zatem jest to najniższa suma, jaką może uzyskać pracownik dochodzący swoich prawa.
Kwota odszkodowania nie jest więc ustalona przez ustawodawcę. Sąd każdorazowo wskazuje ją z uwzględnieniem wszystkich okoliczności prowadzonej sprawy. Wszystko zależy zatem od tego, jak pracownik argumentuje i wykaże dowody na istnienie mobbingu.Jednak musi w uzasadnieniu oświadczenia o rozwiązaniu umowy podać jako powód rezygnacji mobbing. Jeśli wypowie lub rozwiąże umowę bez podania tej przyczyny, odszkodowanie z tytułu mobbingu nie przysługuje.
[i]Podstawa prawna: art. 18 [sup]3c[/sup] [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeksu pracy (tekst. jedn. DzU z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.)[/link][/i]