Spółka kapitałowa w organizacji to podmiot prawa, który powstaje z chwilą podpisania umowy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością albo objęcia wszystkich akcji spółki akcyjnej. Przez pewien czas wolno jej działać, ale koniec końców musi wystąpić o wpis do rejestru przedsiębiorców. Z chwilą wpisu przestanie być spółką w organizacji, a stanie się pełnoprawną spółką z ograniczoną odpowiedzialnością albo akcyjną. Spółki takie mogą we własnym imieniu nabywać prawa, w tym własność nieruchomości i inne prawa rzeczowe, zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozywane (art. 11 kodeksu spółek handlowych).

Dopóki rejestracja nie nastąpi, dopóty do spółki kapitałowej w organizacji w sprawach nieuregulowanych wprost w kodeksie stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące danego typu spółki po jej wpisie do rejestru. Natomiast z chwilą wpisu do rejestru spółka z o.o. w organizacji albo spółka akcyjna w organizacji staje się spółką z ograniczoną odpowiedzialnością albo spółką akcyjną i uzyskuje osobowość prawną. Z tą chwilą staje się podmiotem praw i obowiązków spółki w organizacji.

Co ważne, firma spółki kapitałowej w organizacji (tj. oznaczenie, pod którym działa) powinna zawierać dodatkowe oznaczenie „w organizacji”. Chodzi o to, żeby inni przedsiębiorcy wiedzieli, z kim mają do czynienia – bez konieczności zaglądania do Krajowego Rejestru Sądowego i szperania w innych źródłach.

Za zobowiązania spółki kapitałowej w organizacji odpowiadają solidarnie spółka i osoby, które działały w jej imieniu (art. 13 k.s.h.). Co więcej, zapłaty można też się domagać od wspólnika albo akcjonariusza takiej spółki. Odpowiada on solidarnie ze spółką i osobami, które działały w jej imieniu. Ale uwaga: odpowiedzialność wspólnika i akcjonariusza jest ograniczona do wysokości wkładu, który miał on wnieść na pokrycie objętych udziałów lub akcji, a tego nie uczynił.

Z działalnością spółki w organizacji wiążą się pewne wątpliwości.

– Czy można zawiesić spółkę w organizacji, która jeszcze nie złożyła dokumentów rejestrowych do Krajowego Rejestru Sądowego?

Obecnie jest już to możliwe. Od 20 września obowiązuje zmieniona ustawa o swobodzie działalności gospodarczej (DzU z 2008 r. nr 141, poz. 888). Dzięki niej do zawieszenia takiego ma prawo każdy przedsiębiorca, jeśli nie zatrudnia pracowników. Czy spółka w organizacji w ogóle jest przedsiębiorcą? Z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (DzU z 2007 r. nr 155, poz. 1095 ze zm.) – a to w niej znajdą się przepisy o zawieszeniu – wynika, że tak. Dlaczego? Otóż stanowi ona, iż przedsiębiorca może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym albo do ewidencji działalności gospodarczej. Zastrzega przy tym, że w drodze wyjątku spółka kapitałowa w organizacji może podjąć działalność gospodarczą przed uzyskaniem wpisu do rejestru przedsiębiorców (art. 14). A przecież wprowadzenie tego wyjątku byłoby zbędne, gdyby spółka kapitałowa przedsiębiorcą nie była.

To nie ustawa o swobodzie działalności gospodarczej będzie zatem przeszkodą w zawieszaniu działalności przez spółki w organizacji. Może się jednak pojawić bariera, która sprawi, że zawieszenie działalności gospodarczej nie będzie sposobem na odsunięcie w czasie momentu złożenia dokumentów do KRS. Chodzi o przebieg samej procedury rejestracyjnej.

Zauważmy, że spółka w organizacji nie figuruje jeszcze w KRS. Mało tego, często nie ma jeszcze w sądzie wniosku o jej wpis – tak właśnie jak w przypadku opisanym przez czytelnika. Doszłoby więc do sytuacji, w której składamy w sądzie wniosek o zawieszenie działalności podmiotu, którego dokumentów jeszcze w tym sądzie nie ma. Zawieszenie ma zostać wpisane do rejestru, a jak wpisać informacje o podmiocie, którego w rejestrze w ogóle jeszcze nie ma. Czy to jednak przekreśla możliwość zawieszenia działalności?

Problem polega na tym, że przepisy o zawieszaniu działalności spółek są niejasne. Wynika z nich, iż spółka musi zgłosić fakt zawieszenia do rejestru przedsiębiorców, a sąd – wpisać tę okoliczność do rejestru. Nie wiadomo natomiast do końca, czy wpis taki ma charakter konstytutywny (tj. czy bez niego do zawieszenia w ogóle dojdzie), czy też nie.

Czytając przepisy literalnie, dochodzi się do wniosku, że właściwa jest tu odpowiedź przecząca. Sąd za niezgłoszenie wniosku o wpis informacji o zawieszeniu działalności może nakładać grzywny, co byłoby bez sensu, gdyby zawieszenie takie zależało od wpisania do rejestru. Z drugiej jednak strony przyjęcie, że wpis do rejestru nie jest potrzebny sprawiałoby, że przedsiębiorca mógłby zawiesić działalność, a nikt nawet by się o tym nie dowiedział. Odważni mogą tego wariantu spróbować. Muszą się jednak spieszyć.

Dlaczego? Otóż zamieszanie z zawieszaniem działalności potęgowane jest tym, że nowelizacja dla niektórych swych przepisów przewiduje inny termin wejścia w życie niż dla samej ustawy.

Dopiero 31 marca 2009 r. zaczną obowiązywać przepisy szczegółowo regulujące moment zawieszenia. Wynika z nich m.in., że okres zawieszenia wykonywania działalności gospodarczej rozpoczyna się od dnia złożenia wniosku o wpis informacji o zawieszeniu. Wydawałoby się, że to poważny argument za tym, iż spółce w organizacji działalności gospodarczej zawiesić nie wolno. Zwłaszcza że ten sam przepis pozwala zawiesić działalność gospodarczą tylko na wniosek. Znów jednak regulacja ta czytana literalnie oznacza tylko, że spółka zainteresowana zawieszeniem musi jedynie złożyć odpowiedni wniosek. To, co sąd z takim dokumentem uczyni, nie ma już większego znaczenia.