Pomysł stworzenia ustawy modelowej (European Model Company Law Act) pojawił się przed rokiem i zaowocował utworzeniem grupy roboczej skupiającej ekspertów ze wszystkich państw członkowskich Unii, w tym z Polski. Grupa robocza jest gremium prywatnym. Nie działa z mandatu Komisji Europejskiej ani nie jest finansowana z funduszy unijnych.

Grupa postawiła sobie za cel ambitne zadanie: wypracowanie alternatywy dla dotychczasowej legislacji europejskiej dotyczącej spółek. Prawo modelowe ma być wzorcem, który państwa członkowskie będą mogły dobrowolnie adaptować na potrzeby krajowe w całości lub w części. W ten sposób upowszechniane byłyby wspólne standardy prawne. Planuje się zaproponowanie nowoczesnych rozwiązań bazujących na zróżnicowanych doświadczeniach krajów europejskich.

Celem projektu nie jest narzucanie państwom członkowskim określonych wzorców jak przy harmonizacji prawa przez dyrektywy czy ujednolicania prawa za pomocą rozporządzeń. Projekt nie zmierza również do wypracowania nowego typu ponadnarodowej spółki. Nie stanowi zatem konkurencji dla przedstawionej niedawno przez Komisję Europejską propozycji powołania europejskiej spółki prywatnej.

Nietrudno zauważyć, że inicjatywa stworzenia europejskiej ustawy modelowej o spółkach nawiązuje do doświadczeń Stanów Zjednoczonych. W wielu dziedzinach nie wykształciło się tam prawo federalne, ale obowiązuje ustawodawstwo stanowe. W tych warunkach ważną rolę integracyjną zyskały akty wzorcowe.

Odpowiedzią na brak federalnego prawa o korporacjach jest amerykańska ustawa modelowa o spółkach (Model Business Corporation Act), ważne źródło inspiracji dla systemów stanowego prawa spółek. Została przyjęta przez większość stanów w całości lub w znacznej części.

Sukces ustawy modelowej wynika z faktu, iż nie została narzucona z góry w formie jednolitej regulacji wiążącej wszystkie stany. Zyskała zwolenników dzięki wysokiemu poziomowi merytorycznemu. Twórcami ustawy modelowej, wypracowanej pod auspicjami American Bar Association, byli uznani praktycy i przedstawiciele nauki prawa. Udało się uwzględnić bogate doświadczenia zebrane przez dziesięciolecia współistnienia zróżnicowanych systemów stanowych.

Podobny sukces warto byłoby choćby częściowo powtórzyć w Europie. Zabiegi zmierzające do integracji prawa spółek we Wspólnocie trwają wprawdzie już od lat 60. XX w., ale ze względu na odmienne tradycje państw członkowskich osiągnięto jedynie połowiczny sukces. Przyjęto wprawdzie łącznie kilkanaście dyrektyw, ale ważne obszary, takie jak system organizacji spółek, obowiązki i odpowiedzialność członków organów, ochrona mniejszości, zasady przenoszenia praw udziałowych czy zaskarżanie uchwał, pozostają poza zasięgiem prawa europejskiego.

W reakcji na kryzys dyrektyw Bruksela zdecydowała się zrewidować pierwotne plany kompleksowej harmonizacji prawa spółek. Przyjęto kilka zaleceń zawierających jedynie niewiążące sugestie pod adresem państw członkowskich. Ostatnio rozważano nawet uchylenie sporej części dyrektyw. Ostatecznie nie udało się jednak zrezygnować nawet z tych aktów, które postrzega się dziś jako przestarzałe. Na przykład uproszczono i unowocześniono przepisy o kapitale zakładowym spółek akcyjnych (por. dyrektywa 2006/68/WE, niedawno implementowana do prawa polskiego), jednak głębsza reforma kapitału zakładowego zakończyła się fiaskiem.

Za sukces trudno także uznać spółkę europejską, a więc jeden ze sztandarowych projektów. Nie zyskała ona dotąd większego znaczenia praktycznego. Współpraca przedsiębiorców z różnych państw członkowskich nie wymaga posługiwania się spółką europejską. Od niedawna wszystkie spółki kapitałowe mogą się łączyć ponad granicami bez potrzeby tworzenia spółek europejskich (por. dyrektywa 2005/56/WE). Spółka europejska jest najczęściej zakładana przez przedsiębiorców niemieckich, jednak nie w celu współpracy transgranicznej, ale – paradoksalnie – ze względu na możliwość ominięcia restrykcyjnych regulacji niemieckich nakładających uciążliwy obowiązek zapewnienia udziału przedstawicieli pracowników w organach spółek.

Projekt stworzenia ustawy modelowej jest interesującą alternatywą dla tradycyjnych metod zbliżania prawa spółek w Unii Europejskiej. Podobnie jak amerykańska, ustawa europejska objęłaby spółki akcyjne, w tym publiczne. W przyszłości możliwe byłoby włączenie do niej przepisów o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością (spółkach prywatnych).

Przymusowe zbliżanie prawa nie prowadzi do najlepszych rezultatów

Ustawa modelowa zapewniłaby prawodawcom krajowym możliwość uwzględnienia ich narodowych uwarunkowań. Stwarzałaby szansę promowania rozwiązań obowiązujących w mniejszych krajach członkowskich. Prawodawstwo wspólnotowe bazuje zwykle jedynie na najbardziej wpływowych porządkach (przede wszystkim na prawie niemieckim i angielskim). Ambicją twórców ustawy modelowej jest natomiast korzystanie z dorobku także mniejszych państw.

Nowoczesna ustawa modelowa mogłaby wyzwolić impuls modernizacyjny i skłonić ustawodawców krajowych, w tym polskiego, do podjęcia odkładanych reform. W ten sposób mogłaby realnie poprawić sytuację przedsiębiorców. W dalszej perspektywie mogłaby także stymulować zbliżanie się do siebie ustawodawstw krajowych.

Harmonizacja miałaby charakter oddolny, a więc niewymuszony przez forsowane centralnie rozwiązania. Doświadczenia pokazują, że przymusowe zbliżanie prawa nie prowadzi do najlepszych rezultatów. Kształtowana przez pokolenia tradycja prawna okazuje się często o wiele silniejsza od dyrektyw. Są one wprawdzie formalnie implementowane, ale faktycznie nierzadko tracą siłę oddziaływania.

W ostatnich latach w Europie obserwuje się wzrost znaczenia badań prawnoporównawczych w procesie tworzenia prawa. Coraz silniej dąży się do definiowania wspólnych zasad w kwestiach podstawowych. Dlatego wydaje się, że w dalszej perspektywie projekt stworzenia europejskiej ustawy modelowej o spółkach ma spore szanse powodzenia. Akty tego rodzaju są już obecne w innych obszarach prawa prywatnego (m. in. zasady europejskiego prawa kontraktów czy zasady międzynarodowych kontraktów handlowych UNIDROIT).

Wiele wskazuje na to, że w przyszłości spektrum regulacji europejskich dotyczących spółek będzie coraz bardziej złożone. Już dziś tworzą one barwną mozaikę. Problematyka mobilności spółek jest regulowana częściowo w prawie pierwotnym (traktat rzymski), a częściowo w dyrektywach. Niektóre sfery materialnego prawa spółek (m.in. jawność danych, zasady reprezentacji, rachunkowość, kapitał zakładowy, łączenie i podział, zgromadzenia spółek publicznych) są zharmonizowane za pomocą dyrektyw. W innych obszarach (ład korporacyjny) zaznacza się wpływ zaleceń. Ponadnarodowe typy spółek są regulowane w rozporządzeniach.

W tym złożonym systemie jest miejsce także na ustawę modelową. Pomysł jej stworzenia obrazuje potrzebę znalezienia równowagi między klasycznymi instrumentami prawa wspólnotowego a instrumentami typu soft law. Wydaje się, że nadszedł czas, by dać szansę tym drugim.

Autor jest doktorem habilitowanym na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego