Programy zaplanowane na lata 2007 – 2013 stwarzają firmom dużo więcej możliwości dofinansowania inwestycji związanych z IT niż te na lata 2004 – 2006. Spośród kilkuset różnych działań ponad 50 przewiduje cele powiązane z informatyką. W samych regionalnych programach operacyjnych jest prawie 8 mld euro. W praktyce może się jednak okazać, że dostępność funduszy będzie mniejsza. Wynika to z zasadniczych różnic między poprzednią a obecną perspektywą finansową.

Poprzednio fundusze unijne były nastawione na realizację wielu małych projektów IT, rzędu tysięcy euro. Obecnie nie ma górnych pułapów budżetów inwestycji lub ustawiono je bardzo wysoko, co sugeruje, że preferowane będą duże przedsięwzięcia. Wcześniej programy wspierały prawie wyłącznie mikro-, małe i średnie podmioty gospodarcze. Dziś firmy duże również znajdą dla siebie źródła finansowania.

Korzystną zmianą w podejściu do finansowania inwestycji jest możliwość kwalifikowania wydatków na usługi, licencje, sprzęt i szkolenia w jednym wniosku. Poprzednio dominowały programy, które oddzielały w projektach informatycznych część usługową (doradczą, wykonawczą, techniczną) od zakupów licencji i sprzętu. Wprowadzało to niepotrzebne utrudnienia w finansowym montażu całości projektu IT. Dofinansowanie na nowych zasadach obejmie też koszty zgromadzenia dokumentacji i przygotowania projektu, które są integralną częścią wdrażania technologii.

Novum wprowadzonym we wszystkich programach jest konieczność pisania biznesplanów do każdego projektu. Szczególnie w odniesieniu do firm małych i średnich będzie to często sztuka dla sztuki. Nie przysparzałoby to specjalnych trudności, gdyby nie fakt, że beneficjent może zostać skontrolowany w kilka lat po zakończeniu projektu pod kątem realizacji zakładanych celów. W przypadku sektora małych i średnich przedsiębiorstw, który dość szybko reaguje na zmiany koniunktury, realizacja wszystkich wyznaczonych celów może się okazać dosyć kłopotliwa.

Natomiast bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie w procedurze kwalifikującej projekty mechanizmu preselekcji. Rozwiązuje on problem realizacji projektów z etykietką „pilne, nie może czekać”. Dzięki preselekcji po wstępnym zakwalifikowaniu projektu do działania inwestor może przystąpić do jego realizacji, a powstające od tego momentu koszty będą zrefundowane po przyznaniu dotacji. Po około dziewięciu miesiącach od zgłoszenia projektu może oczekiwać podpisania umowy o dotację. Brak powyższego mechanizmu w poprzedniej perspektywie finansowej potrafił zablokować projekty na wiele miesięcy.

Dużą komplikacją w przypadku firm wielooddziałowych może być przerzucenie znacznej części funduszy z programów krajowych na regionalne. Firma realizująca inwestycje w różnych województwach będzie musiała zwrócić uwagę na różnice występujące w 16 programach regionalnych. Dostęp do środków w niektórych RPO obwarowany jest zapisem, iż przeznaczone są jedynie dla firm posiadających siedzibę na terenie województwa – niestety, na razie brakuje definicji, czy to oznacza siedzibę spółki czy również oddziału. Gdyby definicja była wąska, można by sobie wyobrazić sytuację, że cele RPO w miejscu zarejestrowania spółki mogą być rozbieżne ze strategią rozwoju np. oddziałów firmy. Natomiast pokrywałyby się z priorytetami innych programów regionalnych i nie mogłyby zostać zrealizowane z przyczyn proceduralnych.

Po raz pierwszy będzie można zastosować mechanizm odwoławczy pozwalający, jeśli dotacja nie zostanie przyznana, skierować sprawę do sądu administracyjnego. W pewnych okolicznościach, przy dużej liczbie odwołań, procedura może sparaliżować niektóre działania, gdyż instytucja wdrażająca będzie musiała zablokować część środków do zakończenia postępowania odwoławczego. W przypadku działań o budżetach liczonych w setkach milionów złotych pewnie nie będzie miało to znaczenia, ale w programach regionalnych może powodować problemy.

Firmy mogą znaleźć działania wprost ukierunkowane na zakup IT jako narzędzia wspomagającego pracę, na wdrożenie strategii informatycznej oraz tworzenie sieci powiązań w ramach klastrów przedsiębiorstw współpracujących przy budowaniu wspólnej oferty. Drugim źródłem finansowania są działania inwestycyjne definiujące informatykę jako źródło wzrostu konkurencyjności. Inwestycje IT są w nich traktowane jako część składowa większego projektu. Wynika to bezpośrednio z celu programów inwestycyjnych nastawionych na kreowanie innowacyjnych produktów lub usług. Technologia IT towarzyszy każdej sferze działalności zarządczej, dlatego z powodzeniem może zostać włączona do projektu rozwoju przedsiębiorstwa. Ustawienie wysokich pułapów minimalnych wartości projektów realizowanych w ramach programów inwestycyjnych sugeruje, że preferowane będą projekty wielowymiarowe integrujące różne składniki, np. budynek, wyposażenie i system sterujący.

Program operacyjny „Innowacyjna gospodarka” przewiduje pięć ścieżek zdobycia środków na inwestycje IT.

W działaniu 8.2 wspierane są rozwiązania ukierunkowane na rozwój e-biznesu w ramach kooperacji pomiędzy minimum trzema podmiotami z sektora MSP. Na takie rozwiązania czeka budżet 460 mln euro. Z kolei działanie 4.4 jest ukierunkowane na wdrażanie technologii i rozwiązań znanych na świecie nie dłużej niż trzy lata.

W programie „IG” po raz pierwszy pojawiły się dwa działania przeznaczone wprost dla spółek IT. Oznaczone są symbolami 1.4 i 4.1. Wspierają, najogólniej rzecz ujmując, rozwój nowych technologii i zatrudnienie. Z tych funduszy można finansować koszty zatrudnienia działów rozwojowych w samych firmach oraz koszty implementacji rozwiązania u klienta. Minimalny koszt projektu to 400 tys. zł. Na oba działania przeznaczono po 390 mln euro.

W działaniu 5.1 firmy znajdą możliwość finansowania technologii IT w ramach projektów związanych z ponadregionalną kooperacją przedsiębiorstw tworzących wspólną ofertę. Dofinansowane będzie kupno sprzętu, tworzenie internetowych platform integrujących dostawców i odbiorców, witryn WWW. Na projekty czeka kwota 104 mln euro.

W programach regionalnych najczęściej preferowane są projekty związane z elektroniczną gospodarką, obiegiem dokumentów, e-fakturą, e-podpisem, udostępnianiem pracownikom informacji, np. kadrowych, wdrażaniem systemów wspomagających zarządzanie jakością oraz rozszerzaniem zakresu działalności gospodarczej.

Autorka jest członkiem zarządu Macrologic SA