Pojawiają się wręcz postulaty zniesienia jej odrębności.

Poważne zaostrzenie kodeksu postępowania cywilnego w zakresie rozpatrywania spraw gospodarczych nastąpiło 20 marca 2007 r. Planowano wprowadzenie podobnych zmian do wszystkich spraw cywilnych, ale kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości wycofało się z nich, uznając, że są zbyt radykalne. Te dla przedsiębiorców też są krytykowane powszechnie za nadmierny formalizm procesowy. I nie są to opinie wyłącznie stron takich procesów.

Przed kilkoma miesiącami Trybunał Konstytucyjny orzekł (sygn. P 39/06), że procedura sądowa nie może stawiać przedsiębiorcom wymagań tak wysokich jak adwokatom czy radcom prawnym. Za niekonstytucyjny TK uznał rygor odrzucania przez sąd nieopłaconych zarzutów od nakazu zapłaty wniesionych przez samego przedsiębiorcę – bez uprzedniego wezwania go do naprawienia błędu (szerzej w artykule „Przedsiębiorca nie musi być sprawny jak adwokat”).

Prawnicy też mają do tych rygorów zasadnicze zastrzeżenia. Dotyczą one m.in. tzw. prekluzji dowodowej, czyli obowiązku przedstawienia w sprawie gospodarczej wszystkich wniosków dowodowych już w pozwie i w odpowiedzi na pozew. Późniejsze ich zgłoszenie jest dopuszczalne, tylko gdy wcześniej nie można było tego zrobić albo gdy dopiero później powstała taka potrzeba.

Adwokaci sami zgłosili propozycje najniezbędniejszych zmian. Naczelna Rada Adwokacka zaproponowała taką nowelę k.p.c., by sąd mógł przedłużać z dwóch tygodni do miesiąca czas na odpowiedź na pozew w sprawach gospodarczych szczególnie skomplikowanych, a także na złożenie apelacji.

Inne rygory mocno przez prawników krytykowane to przepis o zwrocie pisma wszczynającego postępowanie, jeżeli nie spełnia tzw. warunków formalnych, tym bardziej że k.p.c. nie zawiera ani katalogu, ani definicji warunków formalnych. Oznacza to, że SN nie jest w stanie (i na czas) rozstrzygać wszystkich wątpliwości.

Wątpliwości idą jednak dalej. Czy w ogóle jest sens utrzymywania odrębnych sądów gospodarczych, a zwłaszcza odrębnej procedury dla spraw gospodarczych. Problemom związanym z tą procedurą poświęcona będzie piątkowa konferencja „Postępowanie w sprawach gospodarczych” zorganizowana przez kancelarię prawną Allen & Overy. „Rz” objęła nad nią patronat medialny.

Obowiązujące uregulowanie prekluzji w postępowaniu gospodarczym i jego wykładnia jest wadliwa. Kuriozalny jest np. przepis zobowiązujący pozwanego, by w ciągu 14 dni od doręczenia odpisu pozwu przedstawił wszystkie twierdzenia, zarzuty oraz dowody, pod rygorem utraty prawa powoływania ich. Jest to zdecydowanie za mało czasu na zaangażowanie pełnomocnika, analizę akt i przygotowanie w pełni uzasadnionej odpowiedzi na pozew. W takim czasie często trudno uzyskać pełnomocnictwo czy przetłumaczyć dłuższe dokumenty handlowe. Przepis zobowiązujący powoda do wysłania tzw. wezwania przedprocesowego niczego nie zmienia, gdyż można to zrobić równolegle z wniesieniem pozwu.