Tak zdecydował ostatecznie Naczelny Sad Administracyjny w wyroku z 11 marca (sygn. II GSK 411/07 i 412/07).
Spór dotyczy nowego sposobu wytwarzania substancji potrzebnej do produkcji leku przeciwgrzybiczego do stóp. Novartis zgłosił ten patent w 1989 r., publikacja w „Wiadomościach UP” nastąpiła w 1992 r.
Gedeon Richter oraz Grodziskie Zakłady Farmaceutyczne Polfa też produkują takie leki. Firma z Węgier zgłosiła w Polsce patent na sposób wytwarzania substancji czynnej leku przeciwgrzybiczego i ma na niego ochronę od 1999 r. Grodziska Polfa została natomiast pozwana do sądu o naruszenie, gdyż – jak twierdził powód Novartis – wprowadza na rynek swój lek, naruszając zastrzeżenia jego patentu.
Obaj producenci wystąpili przeciwko Novartisowi do UP o unieważnienie tego patentu. Pełnomocnik wnioskodawców (rzecznik patentowy) zarzuciła, że zakres jego ochrony nie został sprecyzowany, ponieważ w zastrzeżeniu głównym nie podano żadnego środka technicznego, który miałby przynieść oczekiwany efekt wynalazku. Natomiast w opisie patentu podano tylko jeden przykład wykonania, z konkretnym rozpuszczalnikiem, i na tym, jej zdaniem, ochrona patentu się kończy.
Pełnomocnik Novartisu uznała, że jeden przykład wykonania wynalazku wystarczy do zgłoszenia i nie widzi konieczności ograniczania samego patentu (czyli zastrzeżenia).
Kolegium ds. Spornych UP w 2006 r. oddaliło wnioski o unieważnienie.
Grodziska Polfa i Gedeon Richter skierowały więc skargi do WSA. Sąd uchylił obie decyzje UP. Zarzucił mu, że nie wyjaśnił tego, co jest najbardziej sporne w sprawie, czyli jak daleko sięga ochrona zakwestionowanego patentu.
Od tego wyroku Novartis wniósł skargę kasacyjną, którą NSA oddalił.
– Nie można się dziwić, że firma Novartis broni swojego patentu, ale z drugiej strony tę ochronę trzeba tak wyznaczyć, aby nie ograniczać pola działania konkurentom – powiedział na wstępie sędzia sprawozdawca Janusz Drachal. Dlatego w ocenie NSA sąd I instancji postąpił prawidłowo, gdy uchylił decyzje odmawiające unieważnienia patentu, gdyż UP musi ponownie ocenić jego ochronę.
Wyrok jest ostateczny, a to oznacza, że sprawa wraca do punktu wyjścia.