Tak uznała Komisja Europejska i wszczęła postępowanie przeciwko Polsce. Z informacji "Rz" wynika, że do Polski wysłany już został list zawiadamiający, który stanowi formalne obwieszczenie zarzutów.
Chodzi o naruszenie 2005/4855, a dokładnie o te przepisy ustawy o podatku od towarów i usług, które po 1 maja 2004 r. wprowadziły nowe ograniczenia w prawie do odliczenia podatku zapłaconego w cenie samochodów kupowanych przez firmy oraz paliwa do tych pojazdów.
Po przystąpieniu do Unii Europejskiej Polska dwukrotnie zmieniała przepisy w tym zakresie. Początkowo odliczenie VAT przysługiwało nabywcom samochodów z kratką (czyli aut o dopuszczalnej ładowności przekraczającej 500 kg). Kryteria zmienił tzw. wzór Lisaka. Karkołomne wyliczenie nie tylko ograniczyło prawo do odliczenia podatku naliczonego przy kupnie samochodów na firmę (w stosunku do przepisów obowiązujących do 30 kwietnia 2004 r.), ale i pozbawiło prawa do odpisywania wydatków na paliwo od pojazdów, które nie spełniały nowych kryteriów. W efekcie niektóre firmy straciły możliwość odliczania VAT od paliwa kupowanego do samochodów, które do 30 kwietnia były uznawane za samochody ciężarowe. I jako takie zresztą zostały kupione.
W sierpniu 2005 r. przepisy zmieniono po raz drugi według sugestii ówczesnego wiceministra finansów Jarosława Nenemana. Nastąpiło dalsze ograniczenie prawa do odliczenia podatku VAT.
Komisja Europejska uznała więc, że Polska naruszyła tym samym przepisy wspólnotowe. Zgodnie bowiem z art. 17 (6) VI dyrektywy dotyczącej podatku VAT (dziś art. 176 dyrektywy nr 112) państwo przystępujące do Wspólnoty może zachować tylko te ograniczenia w prawie do odliczenia podatku naliczonego, które obowiązywały przed datą akcesji. Skoro więc 1 maja 2004 r. Polska zrezygnowała z ograniczeń w wypadku samochodów z kratką, to nie powinna wprowadzać kolejnych. Innymi słowy, przedsiębiorcy powinni mieć możliwość pełnego odliczenia podatku VAT, i to zapłaconego zarówno w cenie samochodów, które będą użytkowane przez ich firmy, jak i paliwa silnikowego do nich: benzynowego, oleju napędowego oraz gazu.
– Biorąc pod uwagę zmiany, których dokonano w ostatnich latach, wydaje się, że jedynym logicznym i jednocześnie najprostszym rozwiązaniem, które zapewni zgodność z prawem wspólnotowym, będzie zniesienie wszelkich ograniczeń w tym względzie – powiedział "Rz" Roman Namysłowski, doradca podatkowy z Ernst & Young. O tym, że nasze przepisy naruszają w tym zakresie prawo unijne, przestrzegał Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. W opinii z 24 lipca 2007 r. wskazywał wyroki polskich sądów administracyjnych stwierdzające tę niezgodność (np. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z 4 lipca ub.r., sygn. I SA/Wr 1852/06).