Decydując się na pracowniczy model zatrudnienia, spółka musi mieć świadomość konsekwencji takiego wyboru. Przede wszystkim członek zarządu na etacie jest szczególnym rodzajem pracownika. Wolno go w zasadzie bez przeszkód zatrudniać w nadgodzinach, nie ponosząc z tego tytułu dodatkowych kosztów. Nie przysługują mu bowiem dodatki za godziny nadliczbowe wyrabiane nawet w dni wolne. Łatwiej też, niż z innym zatrudnionym, spółka może się z nim rozstać. Nie ma bowiem obowiązku uzasadniania wypowiedzenia angażu spowodowanego wyłącznie odwołaniem zarządcy.
Prowadzi to w istocie do zaniżenia standardów ochronnych. Co najważniejsze, firmy mają też szeroką swobodę w kształtowaniu zasad wynagradzania kadry wysokiego szczebla. Wewnątrzzakładowe źródła prawa pracy, jak zakładowy układ zbiorowy czy regulamin wynagradzania, nie mogą bowiem określać reguł opłacania osób zarządzających zakładem pracy w imieniu pracodawcy, w tym członków zarządu.
Jednak przyjęcie menedżera na etat oznacza dla przedsiębiorstwa problemy. W grę wchodzi bowiem klasyczny stosunek pracy z charakterystycznymi dla niego normami ochronnymi, łącznie z ograniczającymi bądź zamykającymi drogę do zakończenia współpracy. Przykładowo: jedna ze spółek notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zatrudniła wiceprezesa zarządu na umowę o pracę na czas nieokreślony w związku z powołaniem go na następną, kilkuletnią kadencję. Nie było innego wyboru, bo poprzednio zawarła z nim już dwa angaże okresowe. Kolejnego nie mogła mu już zatem zaoferować w świetle art. 25
1
kodeksu pracy. Kiedy mijała kolejna kadencja wiceprezesa, spółka chciała mu dać wypowiedzenie. Okazało się to jednak niemożliwe, gdyż ukończył on 61 lat i podlegał w związku z tym ochronie przedemerytalnej z art. 39 kodeksu pracy.
Przepis ten przewiduje bardzo rygorystyczny zakaz wypowiedzenia umowy o pracę osobie spełniającej warunki do osiągnięcia wieku emerytalnego. W efekcie pracownik jest od dwóch lat byłym wiceprezesem, ale nadal pozostaje w zatrudnieniu. Forma zatrudnienia członka zarządu nie ma wpływu na zakres jego odpowiedzialności za wyrządzenie szkód spółce przy sprawowaniu tego zarządu. Tu przepisy kodeksu spółek handlowych statuujące pełną odpowiedzialność odszkodowawczą mają pierwszeństwo przed przepisami kodeksu pracy przewidującymi ograniczoną (co do zasady do trzymiesięcznego wynagrodzenia) odpowiedzialność odszkodowawczą.
Zobacz wideo: