Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 21 września 2007 r. (sygn. V CSK 141/07) dotyczącym powództwa przeciwegzekucyjnego wniesionego przez Eugeniusza W. przeciwko jego wierzycielom, wspólnikom spółki cywilnej Gamma.

Wspólnicy Gammy zajmują się handlem chemikaliami. W 2000 r. kupili w spółce akcyjnej produkującej chemikalia towary, które sprzedali Eugeniuszowi W. Ten zawarł ze spółką akcyjną umowę poręczenia zabezpieczającą ciążący na wspólnikach Gammy obowiązek zapłaty za te chemikalia. Z racji umowy poręczenia wpłacił na rzecz spółki akcyjnej 230 tys. zł, a spółka zwolniła go z całego długu wynikającego z tej umowy.

W 2001 r. sąd wydał przeciwko Eugeniuszowi W. nakaz zapłaty 509 tys. zł na rzecz wspólników Gammy za dostarczone mu chemikalia. Wyrok uprawomocnił się i sąd na wniosek wspólników nadał mu klauzulę wykonalności umożliwiającą egzekwowanie należności przez komornika.

Po wszczęciu egzekucji komorniczej Eugeniusz W. wystąpił przeciwko wspólnikom Gammy do sądu. Domagał się na podstawie art. 840 kodeksu cywilnego pozbawienia nakazu zapłaty klauzuli wykonalności. Twierdził przede wszystkim, że ze względu na zwolnienie go przez producenta chemikaliów z długu wynikającego z umowy poręczenia wygasł także dług wspólników Gammy wobec tej spółki. Słowem, nie muszą oni płacić za kupione od niej, a dostarczone mu chemikalia. Dlatego – twierdził – ich żądanie wobec niego jest bezpodstawne.

Sąd I instancji pozbawił nakaz zapłaty klauzuli wykonalności tylko co do 230 tys. zł, tj. kwoty zapłaconej przez Eugeniusza W. spółce akcyjnej z tytułu umowy poręczenia. O tę bowiem kwotę pomniejszył się jego dług wobec wspólników Gammy. W tym zakresie jego wpłata zwolniła ich z długu wobec spółki akcyjnej.

Sąd II instancji oddalił apelację Eugeniusza W. od tego orzeczenia, a SN zaakceptował ten werdykt.

W ocenie wszystkich sądów zwolnienie z długu wynikającego z umowy poręczenia nie oznacza zwolnienia z długu, którego spłatę umowa poręczenia zabezpiecza. Nadal więc wspólnicy Gammy byli dłużnikami producenta chemikaliów, a na Eugeniuszu W. ciążył wobec nich obowiązek zapłaty różnicy między ceną chemikaliów ustaloną w umowie z nimi a kwotą wpłaconą producentowi chemikaliów na podstawie umowy poręczenia.

W czasie procesu Eugeniusz W. podniósł też zarzut natury zasadniczej, a mianowicie, że przestał być dłużnikiem wspólników Gammy. Zgodnie bowiem z art. 26 § 4 kodeksu spó-łek handlowych jego jednoosobowa firma przekształciła się w spółkę jawną, ponieważ jej przychody w roku poprzednim przekroczyły równowartość 800 tys. euro. Spółka jawna – twierdził Eugeniusz W. – jako następca prawny przejęła także wszystkie jego długi związane z prowadzeniem firmy.

Sądy z tym się nie zgodziły, a niezależnie od tego uznały, że zarzut został zgłoszony zbyt późno i Eugeniusz W. utracił – stosownie do art. 843 § 3 kodeksu postępowania cywilnego – możliwość korzystania z niego. Przepis ten bowiem nakazuje powodowi występującemu z powództwem przeciwegzekucyjnym przytoczenie w pozwie wszystkich zarzutów, jakie w tym czasie mógł zgłosić, pod rygorem utraty prawa do korzystania z nich w dalszym postępowaniu.

SN zaakceptował także tę część zaskarżonego wyroku. W jego ocenie zarzut zmiany podmiotowej po stronie pozwanej, tj. wejścia spółki jawnej w prawa i obowiązki Eugeniusza W. wynikające z prowadzenia działalności gospodarczej, ulega prekluzji na podstawie art. 843 § 3 k.p.c.

Jednakże inaczej niż sądy w tej sprawie SN uznał, że spółka jawna, która powstała na podstawie art. 26 k.s.h., wchodziła we wszystkie prawa i obowiązki przedsiębiorcy związane z działalnością gospodarczą (sukcesja uniwersalna, generalna) także przed zmianą tego przepisu, jaka nastąpiła 15 stycznia 2004 r. Wtedy uzupełniono go o zapis nakazujący w tym wypadku stosować odpowiednio art. 553 k.c.

– Przed tą zmianą była kontrowersja co do skutków tego przekształcenia – mówił sędzia Kazimierz Zawada. – Dopiero po wskazanej zmianie art. 26 § 4 k.s.h. stało się jasne, że spółka jawna wchodzi we wszystkie prawa i obowiązki poprzednika, słowem, skutkiem przekształcenia firmy jednoosobowej lub spółki cywilnej w jawną jest sukcesja uniwersalna. Przyjmuje się – tłumaczył sędzia – że zmiany w przepisach, które mogły być różnie interpretowane, mają niejako skutek wsteczny. Oznaczają, że miały taki sens, jaki nadał im ustawodawca w nowelizacji, także przed jej wejściem w życie.

SN potwierdził, że tego rodzaju przekształcenie może być podstawą powództwa przeciwegzekucyjnego. Gdyby zatem Eugeniusz W. na czas zgłosił zarzut przejścia jego obowiązków na spółkę jawną, sąd musiałby to powództwo uwzględnić. Wspólnicy musieliby skierować swe roszczenia przeciw spółce jawnej, która znajduje się teraz w upadłości.

Dłużnikowi możliwość uniknięcia przymusowego ściągnięcia należności zasądzonej w wyroku albo innym tytule wykonawczym przez wniesienie tzw. powództwa opozycyjnego należącego do powództw przeciwegzekucyjnych daje art. 840 kodeksu postępowania cywilnego. Może on mianowicie w drodze procesu żądać pozbawienia tytułu wykonawczego klauzuli wykonalności w całości albo jej ograniczenia w następujących sytuacjach:

- jeśli przeczy zdarzeniom, na których oparto wydanie klauzuli wykonalności,

- jeśli po powstaniu tytułu egzekucyjnego nastąpiło zdarzenie, wskutek którego zobowiązanie wygasło, np. zapłata długu, potrącenie z należnością dłużnika wobec wierzyciela,

- gdy małżonek dłużnika, przeciwko któremu nadano klauzulę wykonalności, wykaże, że egzekwowane świadczenie wierzycielowi się nie należy.