Z wyroku Sądu Najwyższego z 23 października 2007 r. wynika, że podobieństwo to powinien ocenić profesjonalista, który potrafi przeprowadzić fachową analizę różnic i elementów tożsamych. Nie wystarczy osoba, która po prostu stale używa danego rodzaju przedmiotów, np. długopisów, sztućców, mebli itd.

W sprawie tej przedmiotem sporu był zarejestrowany wzór przemysłowy: przybór do pisania, czyli długopis. Wzór ten jest własnością niemieckiej spółki GmbH&CoKGaA. Jego cechy charakterystyczne to sprężyna naciskowa zintegrowana z korpusem długopisu oraz szeroki, gładki klips (skuwka) pozwalający na umieszczenie na nim napisu. Dlatego wzór ten jest używany do produkcji długopisów reklamowych wręczanych przez firmy klientom czy dołączanych do wyrobów.

Niemiecka spółka wystąpiła do sądu, by zakazał naruszania prawa do rejestracji tego znaku Dariuszowi L., polskiemu producentowi długopisów. Stosuje on ten sam system wysuwania wkładu – sprężynę naciskową. Jego długopisy ze względu na możliwość umieszczania napisów także służą celom reklamowym. Niemiecka firma domagała się ochrony wynikającej z art. 105 ustawy z 2000 r. – Prawo własności przemysłowej.Ważne ogólne wrażenie.

Sąd I instancji powołał biegłego, profesora O. z katedry wzornictwa przemysłowego ASP. Z dokonanej przez niego analizy cech wspólnych i odrębnych wzorów wynikało, że nie może być mowy o wprowadzeniu w błąd przeciętnego użytkownika co do pochodzenia długopisów.

W opinii uzupełniającej prof. O. stwierdził, że dotyczy to także zorientowanego użytkownika, bo do takiego odwołuje się art. 105 prawa własności przemysłowej. Kształt bowiem spirali przyciskowej jest wprawdzie podobny, ale inne elementy niwelują to wrażenie.

Niemiecka spółka przeciwstawiła opinii biegłego dwie opinie prywatne, w tym profesora z innej ASP. W ich ocenie długopis polski wywołuje na zorientowanym użytkowniku takie samo ogólne wrażenie jak długopis niemiecki.

Sąd I instancji podzielił ich opinie i odrzucił opinię biegłego. Zakazał Dariuszowi L. naruszania praw do wzoru niemieckiej firmy, nakazał przeprosiny w prasie. Uznał, że do oceny ogólnego wrażenia nie są potrzebne wiadomości specjalne, słowem, takiej oceny sąd może dokonać samodzielnie.

Sąd apelacyjny uchylił wyrok I instancji. Oparł się na opinii biegłego i żądanie niemieckiej firmy oddalił.

W skardze kasacyjnej niemiecka spółka zarzuciła błędną wykładnię art. 105 ust. 4 ustawy z 2000 r. Przekonywała, że oceny nie powinien dokonywać specjalista ekspert, że nie jest on osobą, o której mowa w tym przepisie. Ekspert analizuje wzór, rozkłada go na czynniki pierwsze, gdy tymczasem w art. 105 ust. 4 chodzi o ogólne wrażenie.

Sąd Najwyższy zaakceptował wyrok II instancji i skargę kasacyjną oddalił. Dokonana przez sąd II instancji wykładnia art. 105 ust. 4 była prawidłowa – zaznaczyła sędzia Helena Ciepła. SN nie zgodził się z twierdzeniem niemieckiej firmy, że oceny nie powinien dokonywać specjalista ekspert, ale zwykły uważny użytkownik przedmiotów danego rodzaju. Sąd II instancji mógł – zdaniem Sądu Najwyższego – oprzeć się na opinii biegłego posiadającego wiadomości specjalne i odrzucić opinie przedstawione przez firmę. Sędzia zaznaczyła, że nie były to opinie biegłych w rozumieniu kodeksu postępowania cywilnego. Trzeba je więc traktować jako stanowisko powoda. Zresztą niemiecka firma nie wnosiła o powołanie innego biegłego.

W ocenie Sądu Najwyższego sąd II instancji przytoczył w uzasadnieniu wyroku przekonującą argumentację rozstrzygnięcia (II CSK 302/07).

- W myśl art. 105 ust. 2 ustawy z 2000 r. – Prawo własności przemysłowej przez uzyskanie na wzór przemysłowy prawa z jego rejestracji uprawniony nabywa prawo wyłącznego korzystania z wzoru w sposób zarobkowy i zawodowy.

- Uprawniony może zakazać osobom trzecim wytwarzania, oferowania, wprowadzania do obrotu, importu, eksportu lub używania wytworu, w którym wzór został zawarty bądź zastosowany, lub składowania tego rodzaju wytworów do takich celów.

- W art. 105 ust. 4 zapisano, że prawo z rejestracji wzoru przemysłowego obejmuje każdy wzór, który na zorientowanym użytkowniku nie wywołuje odmiennego ogólnego wrażenia. Należy przy tym brać pod uwagę zakres swobody twórczej przy opracowywaniu wzoru.

wyślij e-mail do autora:i.lewandowska@rp.pl