Czytelnik zaangażował w czerwcu wykonawcę, prowadzącego zakład hydrauliczny, do wymiany instalacji centralnego ogrzewania w domu. Rozmawiał przedtem z dwoma innymi, którzy podawali jedynie orientacyjny koszt robocizny. Materiały kupował sam. Uzgodnił z wykonawcą kwotę za wykonanie całej wymiany. Po zakończeniu robót hydraulik domaga się wyższej zapłaty, twierdząc, że wymiana instalacji okazała się trudniejsza i bardziej pracochłonna, niż zakładał.
Czy muszę mu zapłacić tyle, ile żąda - pyta czytelnik.
Odpowiedź zależy tu przede wszystkim od tego, czy wykonawca sporządził zestawienie planowanych prac i kosztorys. Jeśli tak, to co do zasady nie może żądać podwyższenia zapłaty.
Przepisy mówią jednak, iż ma takie prawo, "gdy mimo zachowania należytej staranności nie mógł przewidzieć konieczności prac dodatkowych" (art. 630 § 1 kodeksu cywilnego). Można więc wyobrazić sobie sytuację, w której dodatkowe prace hydrauliczne były konieczne, np. z powodu nietypowej struktury ściany, w którą miały zostać wpuszczone rury. Ale nawet w takim wypadku nie można żądać wyższej zapłaty, jeżeli dodatkowe prace zostały wykonane bez zgody klienta.
Jeśli wykonawca zdecydowałby się wystąpić przeciwko zamawiającemu do sądu, to jako przedsiębiorca będzie musiał udowodnić fakt zrealizowania dodatkowych robót i uzyskanie zgody klienta na ich wykonanie. Do niego należy również przekonanie sądu, że mimo zachowania należytej staranności nie mógł przewidzieć konieczności prac dodatkowych. Sąd weźmie przy tym pod uwagę fakt, że wykonawca jest przedsiębiorcą, profesjonalistą, czyli kryteria oceny tej kwestii muszą być odpowiednio surowsze.
W tego rodzaju sprawach sąd korzysta najczęściej z opinii biegłych, która kosztuje. Wpis sądowy uiszcza ten, kto wnosi pozew, jednak wprawie cywilnym zasada jest taka, że koszty procesu ponosi strona przegrywająca.
Jeśli żaden kosztorys nie został sporządzony, trzeba przyjąć, iż strony uzgodniły tzw. wynagrodzenie ryczałtowe, czyli zapłatę za wykonanie wszystkich robót. Wykonawca nie może wówczas żądać podwyższenia wynagrodzenia, chociażby rzeczywiście w czasie, gdy doszło do zawarcia umowy dotyczącej wymiany instalacji, nie dało się przewidzieć rozmiaru czy kosztów prac (art. 632 § 1 kodeksu cywilnego).
Ale i w tej sytuacji przepisy dają wykonawcy szansę. Jeżeli wskutek zmiany stosunków, której nie można było przewidzieć, wykonanie dzieła groziłoby mu rażącą stratą, może on w sądzie uzyskać podwyższenie wynagrodzenia. Chodzi jednak o sytuacje rzeczywiście wyjątkowe, gdy strata była rażąca. Nie znając dokładnie wszystkich okoliczności sprawy, trudno przesądzać wynik ewentualnego sporu sądowego. Można jednak z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że od czerwca nie stało się nic tak szczególnego, co powodowałoby, iż wskutek złej oceny rozmiaru robót wykonawca rzeczywiście poniósł rażącą stratę. Oznacza to, że czytelnik ma prawo odmówić zapłaty wyższej od uzgodnionej.