Zdarza się, że nierzetelny przedsiębiorca rejestruje na swoją rzecz oznaczenie, którego używa już kto inny. Często postępują tak kontrahenci, z którymi współpraca z tych czy innych powodów się urywa. Pokrzywdzona firma nie powinna się w takiej sytuacji poddawać.
- Nasz były kontrahent zarejestrował w Urzędzie Patentowym oznaczenie, którego używamy od lat. Zastanawiamy się nad skierowaniem sprawy do sądu. Czy to właściwa droga? Czy można w jakiś sposób unieważnić tak zarejestrowany znak? - pyta czytelniczka DOBREJ FIRMY.
Kierowanie sprawy do sądu nie jest w opisanej sytuacji najlepszym rozwiązaniem. Rejestrację znaku towarowego można unieważnić, ale co do zasady nie czyni tego sąd. Uprawnienie to przysługuje natomiast Urzędowi Patentowemu (dalej: UP) - temu samemu, który znak zarejestrował. Zakładamy przy tym, że chodzi o rejestrację dokonaną w trybie krajowym, tj. taką, gdy wniosek o zarejestrowanie znaku został złożony bezpośrednio w Polsce, a nie za granicą.
UP, a w zasadzie działające przy nim Kolegium Odwoławcze unieważnia rejestrację jedynie na wniosek. Ściśle rzecz ujmując, nie ubiegamy się o unieważnienie znaku, lecz prawa ochronnego go dotyczącego. Znaku nie można unieważnić - na tej samej zasadzie, na jakiej nie można unieważnić rysunku, kształtu czy kompozycji kolorystycznej. Jeśli ktoś je stworzył, to żadne rozstrzygnięcie - czy to sądowe, czy to urzędowe - już tego faktu nie zmieni. Urzędy i sądy mogą co najwyżej orzekać o uprawnieniach do rysunku, kształtu czy kompozycji - i na tej samej zasadzie wolno im rozstrzygać co do praw do znaku.
Wniosek o unieważnienie prawa może złożyć prezes UP, może i prokurator generalny, ale najczęściej będzie to przedsiębiorca, który uważa, że rejestracja narusza jego prawa.
Jest tylko jeden warunek: przedsiębiorca musi wykazać, że ma tzw. interes prawny do występowania z wnioskiem o unieważnienie. Co to takiego? Pytanie wydaje się proste, ale odpowiedź jest, niestety, trudniejsza. Przepisy nie definiują bowiem pojęcia interesu prawnego. Wydaje się jednak, że skoro firma czytelniczki używa znaku od lat, to teoretycznie miałaby prawo do zastrzeżenia go w UP. Skoro tak, to ma interes prawny do wniesienia wniosku o unieważnienie.
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że prawo własności przemysłowej dość lakonicznie opisuje, kiedy prawo ochronne należy unieważnić. Z ustawy wynika bowiem, że następuje to wówczas, gdy wnioskodawca udowodni, iż nie zostały spełnione ustawowe warunki wymagane do uzyskania tego prawa (art. 164 prawa własności przemysłowej). Skrótowość przepisu jest jednak pozorna. Chcąc bowiem ustalić, czy istnieją przesłanki unieważnienia, musimy odwołać się do przepisów określających, kiedy znak towarowy wolno UP zarejestrować. Te natomiast są dosyć obszerne. Co więcej, wiele - a może większość - rejestracji znaków towarowych dokonanych w Polsce miała miejsce pod rządami nieobowiązującej dziś ustawy o znakach towarowych (DzU z 1985 r. nr 5, poz. 17). Jej przepisy różniły się nieco od obecnych.
O tym, jakie znaki nie nadają się do rejestracji, pisaliśmy obszernie m.in. w DOBREJ FIRMIE z 27 czerwca 2006 r. ("Zarejestruj swój znak").
Przypomnijmy, że chodzić tu może m.in. o mylące podobieństwo ze znakiem zarejestrowanym wcześniej, zgłoszenie oznaczenia w złej wierze, naruszenie cudzych praw majątkowych, wykorzystanie niedozwolonej symboliki itp.
Prawo własności przemysłowej precyzuje, co przedsiębiorca ubiegający się o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy powinien zamieścić w swoim wniosku (art. 255pwp). Są to:
- oznaczenie stron i ich adresy,
- zwięzłe przedstawienie sprawy,
- wyraźnie określone żądanie,
- wskazanie podstawy prawnej,
- wskazanie środków dowodowych,
- podpis wnioskodawcy i data.
Szczególną uwagę czytelników warto zwrócić na wymóg wskazania podstawy prawnej. To jeden z niewielu przypadków na gruncie polskiego prawa, kiedy jest to potrzebne.
Co do zasady zarówno w postępowaniu sądowym, jak i administracyjnym żadnej podstawy prawnej podawać nie trzeba. To sądy i inne organy władzy publicznej mają znać prawo. Wnioskodawca musi tylko umieć sprecyzować, czego się od nich domaga. Odstępstwa od tej zasady zdarzają się wyjątkowo (tytułem przykładu można tu np. wskazać skargi kasacyjne w postępowaniu cywilnym czy sądowoadministracyjnym).
Dlaczego to takie ważne? Otóż podstawa prawna wskazana przez wnioskodawcę jest wiążąca dla UP. Nie może on wyjść poza nią, nawet gdy błąd jest oczywisty.
Jeśli wnioskodawca wskaże jako podstawę unieważnienia art. 131 pwp, a przy rejestracji znaku naruszono de facto art. 132 pwp, na unieważnienie nie ma co liczyć. Chociaż błąd będzie widoczny dla UP na pierwszy rzut oka, to wskazana we wniosku podstawa prawna jest dla niego wiążąca.
Firma czytelniczki - o ile ma w Polsce siedzibę albo miejsce zamieszkania - w zasadzie może działać przed UP samodzielnie. Wskazane jest jednak skorzystanie z pomocy rzecznika patentowego, czyli osoby, która zawodowo trudni się reprezentowaniem innych w sporach z zakresu prawa własności przemysłowej. Sprawy o unieważnienie praw przyznanych przez urząd są bowiem dość skomplikowane.
Samodzielnie nie może natomiast ubiegać się o unieważnienie ktoś, kto nie ma w Polsce miejsca zamieszkania albo siedziby (w tym ostatnim przypadku chodzi np. o spółki zagraniczne). Tacy przedsiębiorcy muszą działać za pośrednictwem rzecznika patentowego (art. 236 pwp).