– Jesteśmy świadomi problemów wynikających ze wzrostu cen energii – mówił przed kilkoma dniami w „Rz" minister energii Krzysztof Tchórzewski. Tymczasem niejedna firma boryka się ze zmianą dostawcy prądu.

Ceny energii rosną od roku u wszystkich sprzedawców. Mimo to odbiorcy zaczynają szukać tańszych dostawców. Wzrasta znaczenie pytania, jak sprawnie zmienić dostawcę prądu.

Ceny prądu nas porażą. Droga energia zatopi firmy

Ceny energii dobiją małe firmy

Związani kontraktem

Drukarnia Opako w 2017 r. podpisała umowę na zakup energii elektrycznej ze spółką P.E. na rok z określoną ceną gwarantowaną. Ogólnie przewidziano, że „w przypadku istotnych zmian na rynku" sprzedawca może jednostronnie zmienić cennik. W kwietniu 2018 r. sprzedawca poinformował, że cena wzrasta. Drukarnia ją zaakceptowała. Po kilku miesiącach przyszła kolejna zmiana cennika w górę. Tym razem drukarnia, po rozpoznaniu rynku, odstąpiła od umowy z miesięcznym wypowiedzeniem. Zakupiła energię u innego dostawcy od 1 listopada 2018 r. po niższej cenie. Stary dostawca: nie przyjął jednak wypowiedzenia do wiadomości i przesłał kolejne faktury do korekty po wyższej cenie. Na dodatek na początku października przesłał do spółki Tauron Dystrybucja żądanie odcięcia drukarni od sieci.

– Pierwszy raz spotykam się z takimi biurokratycznymi przeszkodami. 1 listopada zacznę kupować energię od nowego dostawcy, ale przez cztery miesiące kłopotałem się z jego zmianą, i w tym czasie płaciłem podwójne rachunki za energię – powiedział „Rz" Andrzej Piotrowicz, prezes drukarni. – Najgorsze jest to, że byłem i jestem straszony przez dotychczasowego dostawcę wyłączeniem energii, co grozi egzystencji firmy i jej załogi.

Zgodnie z art. 5 ust. 5 prawa energetycznego, jeżeli w umowie ma być wprowadzona zmiana, z projektem zmienianej umowy należy przesłać pisemną informację o prawie do wypowiedzenia umowy.

– To jest zasada ogólna – wskazuje Agnieszka Głośniewska z Urzędu Regulacji Energetyki. – Jeśli w umowie był zapis o zmianie cen w razie istotnych zmian rynkowych, to mamy inną sytuację i wypowiedzenie jest możliwe zgodnie z ogólnymi warunkami umowy. Jeżeli nowa umowa ma wejść w życie 1 listopada, to do tego czasu odbiorca będzie fakturowany przez dotychczasowego sprzedawcę. I w przypadku zaległości w opłatach dotychczasowy sprzedawca może zgłosić wniosek do operatora o wstrzymanie dostaw energii.

Prawo i umowy

Michał Suska, prezes Energomixu, spółki zajmującej się doradztwem energetycznym, uważa z kolei, że takiego sporu nie należy rozpatrywać w kategorii winy, gdyż wszystko zależy od zapisów umowy. A standard rynkowy wygląda tak, że jeśli dostawca proponuje zmianę warunków umowy (cennik lub inne kluczowe warunki), to odbiorca może wypowiedzieć taką umowę (zwykle z miesięcznym wypowiedzeniem). Wtedy wybiera innego sprzedawcę. Ten ma 21 dni na zgłoszenie umowy sprzedaży do Operatora Systemu Dystrybucyjnego, który jest jedynie wykonawcą procedury administracyjnej.

– Stary dostawca nie ma prawa odrzucić prawidłowo (zgodnie z zapisami umowy) zgłoszonego wypowiedzenia. Jeśli tak postąpi, łamie prawo i zawartą umowę. Jeśli chodzi o dyspozycję odcięcia, to wynika ona prawdopodobnie z braku płatności faktur, a nie z faktu wypowiedzenia umowy – dodaje ekspert.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

prof. Michał Romanowski, Uniwersytet Warszawski, kancelaria Romanowski i Wspólnicy

W mojej ocenie odbiorca energii popełnił błąd, że podpisał taką umowę, skuszony zapewne bardzo niską ceną i zakładając, że jakoś to będzie. Można to porównać do skoku na główkę do pustego basenu. Skutek jest znany. Ponadto umowa nie zawiera zabezpieczeń na wypadek istotnych wahań ceny oraz procedury reklamacyjnej wobec dystrybutora energii, która chroniłaby odbiorcę energii przed skutkiem wspominanego art. 6b ust. 2 prawa energetycznego. Nie można oczekiwać, co do zasady, od dystrybutora energii, który nie jest stroną umowy sprzedaży, że wejdzie w rolę rozstrzygającego spór między stronami umowy sprzedaży, jeżeli strony tej umowy ani ustawodawca nie upoważniły go do tego.