Więcej czasu wolnego, poprawa ogólnej satysfakcji z życia i work-life balance, a także mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego – to najczęściej wskazywane korzyści ze skrócenia wymiaru czasu pracy wskazywane w majowym sondażu firmy rekrutacyjnej Hays Poland, który objął 1800 specjalistów i menedżerów. „Rzeczpospolita” jako pierwsza opisuje wyniki badania, według którego zdecydowana większość, bo 90 proc., profesjonalistów chciałaby też pracować przez cztery dni w tygodniu, osiem godzin dziennie oraz bez zmiany wynagrodzenia. Oznacza to, że pracowaliby o jedną piątą krócej za taką samą płacę.
Chęć do krótszej pracy słabnie?
Jak jednak zwracają uwagę eksperci Hays Poland, nawet w najczęściej wybieranym modelu odsetek profesjonalistów gotowych do skrócenia tygodnia pracy jest teraz mniejszy niż przed czterema laty, w 2021 roku, gdy sięgał 96 proc. Znacząco skurczyła się przy tym grupa badanych, którzy zdecydowanie opowiadają się za krótszym wymiarem czasu pracy przy zachowaniu 100 proc. wynagrodzenia – z 88 do 77 proc. Skąd ten spadek zainteresowania czterodniowym tygodniem pracy i to teraz, gdy część pracowników może mieć wkrótce szansę przetestowania tego modelu w ramach pilotażu szykowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej?
Czytaj więcej
Zanim zaczniemy reformować tydzień pracy, warto zacząć od egzekwowania już istniejących przepisów...
Wiceminister Sebastian Gajewski podkreślał w środowej rozmowie w radiu Tok FM determinację MRPiPS, by pilotaż ruszył w najbliższym czasie. Do końca czerwca resort ma przedstawić zasady i tryb ubiegania się o środki z Funduszu Pracy, które pomogą pracodawcom wprowadzić krótszy czas pracy przy zachowaniu obecnego poziomu płac.
Zdaniem Alexa Shteingardta, dyrektora zarządzającego Hays Poland, jednym z powodów mniejszych chęci do czterodniowego tygodnia pracy może być inna niż w 2021 r. sytuacja gospodarcza. Wiele firm funkcjonuje obecnie w skomplikowanych czy wręcz trudnych warunkach, co przekłada się na ich bardzo ostrożne podejście do rekrutacji. W rezultacie nie tylko nie tworzą nowych miejsc pracy, ale nawet rezygnują z wypełnienia wakatów.
specjalistów i menedżerów zdecydowanie chciałoby pracować cztery dni w tygodniu po osiem godzin dziennie i za obecną płacę
Jak zwraca uwagę Alex Shteingardt, to bardzo ostrożne podejście do rekrutacji związanej z uzupełnieniem braków kadrowych sprawia, że pracownicy niejednokrotnie znajdują się pod silną presją. Nie dość, że mają dużo pracy, to odczuwają też presję na wyniki i optymalizację kosztową. Możliwe więc, że w tej sytuacji trudniej jest im uwierzyć w bezproblemowe skrócenie czasu pracy.
– Teraz funkcjonujemy w zupełnie innym kontekście gospodarczym. Zarówno firmy, jak i pracownicy potrzebują większego poczucia bezpieczeństwa, co sprawia, że tak rewolucyjne zmiany mogą budzić więcej obaw – dodaje Aleksandra Tyszkiewicz, dyrektor wykonawcza CEE – Enterprise Solutions w Hays.
Ryzyko cięcia płac i nadgodzin
Widać to zresztą w odpowiedziach na pytanie o potencjalne zagrożenia związane z czterodniowym tygodniem pracy. Najwięcej, bo ponad połowa, specjalistów i menedżerów obawia się, że wpłynie to na obniżenie wynagrodzeń. Jest to zresztą dość częsta obawa, co potwierdzają opublikowane w środę wyniki badania platformy Click Meeting – podczas gdy 40 proc. ankietowanych wierzy, że skrócenie czasu pracy nie wpłynie na wysokość płac, to 27 proc. obawia się, że pracownicy zarobią jednak mniej (7 proc. liczy na wzrost płac).
profesjonalistów ocenia, że czterodniowy tydzień pracy zmniejszy ryzyko wypalenia zawodowego
Jednocześnie sporo, bo 41 proc., profesjonalistów obawia się pracy w nadgodzinach, a 35 proc. wśród zagrożeń wskazuje większą presję i stres. Prawie taka sama grupa dostrzega też ryzyko niedoborów kadrowych i trudności z zaplanowaniem pracy.
Na to ryzyko zwracają zresztą uwagę pracodawcy i eksperci rynku pracy. Zdaniem Andrzeja Kubisiaka, zastępcy dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, chociaż czterodniowy model pracy wydaje się nieuchronnym trendem, to w Polsce na razie nie sprzyja mu struktura gospodarki – w dużej części uzależnionej od roboczych godzin w firmach. Zachętą do zmian jest rozwój nowych technologii i automatyzacja, lecz wymagają one czasu.
Łukasz Grzeszczyk, dyrektor wykonawczy w Hays, podkreśla, że do wprowadzenia czterodniowego tygodnia potrzeba określenia konkretnych ram funkcjonowania takiego modelu, odpowiedniego zasobu technologicznego oraz większej dojrzałości po stronie pracowników i pracodawców. – Na razie jako społeczeństwo wciąż nie jesteśmy gotowi na wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy – ocenia Grzeszczyk.
profesjonalistów ocenia, że Polska jest gotowa na skrócenie wymiaru czasu pracy
Ten pogląd, podzielany przez większość pracodawców, przemawia też do co czwartego z badanych specjalistów i menedżerów, według których Polska nie jest na razie gotowa na skrócenie standardowego czasu pracy. Jednak większość, bo 55 proc., profesjonalistów ocenia, że już czas na wdrażanie takich rozwiązań.
Część firm może do tego zachęcić fakt, że krótszy tydzień pracy może być teraz ważnym atutem w konkurencji o pracowników. Dla 91 proc. profesjonalistów oferta umożliwiająca pracę przez cztery dni w tygodniu byłaby bardziej atrakcyjna od takiej, która przewiduje tradycyjny model. Atrakcyjność krótszego tygodnia pracy zwiększa dzisiaj jego niewielka dostępność; tylko co dziesiąty z uczestników badania ma doświadczenie w pracy w modelu czterodniowym, ale aż 79 proc. z nich ocenia je pozytywnie.