Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło ostatnio projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który zakłada ukształtowanie na nowo procedury wyboru sędziowskich jej członków. O ile samą ideę tego projektu można zrozumieć, o tyle część proponowanych rozwiązań rodzi wątpliwości.
Diabeł tkwi w szczegółach. Zdziwienie budzi zwłaszcza to, że pod wielce słusznymi hasłami „dostosowania treści ustawy o KRS do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”, „zdemokratyzowania wyboru sędziów do KRS przez sędziów”, zapewnienia „standardu europejskiego” czy dokonywania wyboru sędziowskich członków KRS „na zasadzie szerokiej reprezentacji odpowiednich sektorów władzy sądowniczej” oraz „zgodnie z zasadami zapewniającymi jak najszerszą reprezentację sędziów” Ministerstwo Sprawiedliwości postuluje wprowadzenie norm pozostających z tymi hasłami w sprzeczności.