Dowód? Ostatnia uchwała podjęta przez sędziów Izby Karnej SN w sprawie statusu prokuratora Dariusza Barskiego – dla jednych prokuratora krajowego, dla innych nie. To tylko wierzchołek góry lodowej. Przecież każdego dnia w sądach zapadają wyroki lub sprawy są odraczane na wniosek zainteresowanych, bo albo prowadzi je sąd, który – krótko mówiąc – jest niewłaściwie obsadzony przez tzw. nowych, albo wnioski o wyłączenie dotyczą tzw. starych sędziów. Końca sporu nie widać.

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje kolejne propozycje, by problem załatwić. Od prawie roku to się nie udaje. Po stronie sędziów widać wyraźne zniecierpliwienie. Coraz bardziej zniesmaczeni są także obywatele. Trudno im się dziwić – zwykłe ludzkie sprawy: o rozwód, podział spadku czy zaległe pensje, trwają jeszcze dłużej niż przed laty. Szansę na wyjście pata upatrywano w Komisji Weneckiej, która miała wypowiedzieć się w sprawie naszego krajowego, ministerialnego pomysłu na rozwiązanie problemu neosędziów. Rząd zamierzał iść radykalnie – wszyscy awansowani mają wracać tam, skąd przyszli. Komisja powiedziała jednak: nie, tak być nie może. Zaleca wycofanie się z jakiegokolwiek automatyzmu w tych sprawach. I znów mamy problem.

Przed podjęciem ostatecznych decyzji polski rząd stanie przed dylematem: brnąć dalej czy zweryfikować swoje zamierzenia. Co zrobi? Tego nikt dziś nie wie.

Warto jednak przypomnieć, że w czasach władzy PiS opinie Komisji Weneckiej przez walczących o praworządność były traktowane bardzo serio. Jeśli dziś okaże się, że niewiele znaczą, to nie będzie to eleganckie, a i tak na końcu ostateczną decyzję podejmie prezydent. I wydaje mi się, że trochę złudne jest oczekiwanie na korzystną zmianę na tym stanowisku. Nie ma bowiem gwarancji, że następca Andrzeja Dudy będzie miał oczekiwane podejście do przywracania praworządności. Wszystko to wskazuje, że plan B jest konieczny, bo gotowe ustawy bez podpisu głowy państwa sytuacji nie zmienią. A obywatele czekają, jeszcze w miarę cierpliwie. I to jednak niedługo może się zmienić. Trudno też liczyć na skuteczność apeli stowarzyszeń sędziowskich o dobrowolny powrót neosędziów na poprzednio zajmowane stanowiska. No cóż, stowarzyszenia mogą jedynie apelować i proponować, a rząd musi działać.

Zapraszam do lektury najnowszego numeru „Sądów i prokuratury”.

Bezprawne pozbawienie wolności. Kiedy ma miejsce i co za to grozi?

Potrzeba równości w sądach. Sprawy kredytów frankowych i dezubekizacji blokują dostęp obywatelom

prof. Muszyński: Stowarzyszenia to partie polityczne sędziów i przynoszą szkody wymiarowi sprawiedliwości

Czy sankcje prawne i prohibicja ograniczą chęć spożycia alkoholu?

Przez burzenie do „lepszej” praworządności?

Różnimy się także poczuciem humoru

Sztuczna i sprawiedliwa. Jakie obowiązki na sądownictwo nakłada AI Act?

Czy funkcyjni i emeryci uratują sądownictwo?