Tak wynika z ogłoszonego wczoraj  wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygnaturze P 9/15. TK uznał w nim, że art. 83 ust. 1 pkt 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w zakresie, w jakim stanowi podstawę ustalania przez ZUS innej niż wynikająca z umowy o pracę wysokości podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie chorobowe, jest zgodny Konstytucją RP.  Orzeczenie zapadło jednogłośnie.

Dlaczego ZUS obniża pensje

Wyrok jest odpowiedzią na pytanie prawne Sądu Okręgowego w Częstochowie w sprawie kompetencji ZUS do weryfikacji wysokości podstawy składki poprzez weryfikację wysokości wynagrodzenia pracownika.

Tego rodzaju spraw jest w sądach coraz więcej, gdyż ZUS kwestionuje ponadprzeciętne wynagrodzenia, na jakie pracodawcy umawiają się z nowo zatrudnionymi osobami. Dlaczego? Im wyższe wynagrodzenie, tym wyższa podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie chorobowe, a w razie niezdolności do pracy - zasiłek chorobowy. ZUS nie chce wypłacać wysokich zasiłków, więc kwestionuje wynagrodzenie i  przyznaje prawo do zasiłku od niższej kwoty niż ta, na którą pracodawca umówił się z pracownikiem.

Czy ma do tego prawo? W ocenie Sądu w Częstochowie - nie. Trybunał zajął przeciwne stanowisko. Jego zdaniem stosunek ubezpieczenia chorobowego ma charakter publicznoprawny i to determinuje uprawnienia ZUS.

ZUS nie da tego, co się włożyło

- Należy pamiętać, że wysokość zasiłku jest pochodną wysokości utraconych z powodu choroby zarobków pracownika, nie zaś jego indywidualnego wkładu finansowego w system ubezpieczenia chorobowego. Świadczenia te mają charakter alimentacyjny, a cały system oparty jest na zasadzie solidaryzmu - wyjaśnił TK.

Przyznał, że ustawodawca nie precyzuje szczegółowych reguł ustalenia wynagrodzenia faktycznie otrzymywanego prze konkretnego pracownika. Wynagrodzenie ma być godziwe, czyli właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe, sprawiedliwe czy ekwiwalentne. Za takie będzie uważane, jeśli będzie odpowiadać kryteriom wskazanym w art. 78 § 1 kodeksu pracy, czyli rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym do jej wykonywania, a także uwzględniać ilość i jakość świadczonej pracy.

- Mogłoby się wydawać, że pracodawca może wynagradzać pracownika również znacząco ponad realną wartość świadczonej pracy, a instytucje państwa (w tym ZUS) nie powinny kwestionować zawartych umów o pracę ponieważ tym samym ingerują w relacje stron stosunku pracy i ograniczają swobodę kontraktowania. Tak jednak nie jest, ponieważ wysokość wynagrodzenia wprost determinuje wysokość świadczeń z ubezpieczenia chorobowego, finansowanych ze środków publicznych. To z tego właśnie powodu, analiza postanowień umów o pracę musi uwzględniać również interes publiczny - wskazał TK.

Na poparcie swego stanowiska przywołał pogląd Sądu Najwyższego, wyrażony w uchwale o sygn. akt II UZP 2/05. SN stwierdził, że choć w prawie pracy obowiązuje zasada swobodnego kształtowania postanowień umownych, to nie jest też sporne, że wolność kontraktowa realizuje się tylko w takim zakresie, w jakim przewiduje to obowiązujące prawo. "Autonomia stron umowy (...) podlega ochronie jedynie w ramach wartości uznawanych i realizowanych przez system prawa, a strony obowiązuje nie tylko respektowanie własnego interesu jednostkowego, lecz także wzgląd na interes publiczny" - uznał SN. Dodał, że  postanowienia umowy o pracę sprzeczne z ustawą albo mające na celu jej obejście są nieważne, a sprzeczne z zasadami współżycia społecznego ? nieważne bezwzględnie.

Pensja nie może windować zasiłku

Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, wysokość wynagrodzenia umownego, rzutującego na podstawę wymiaru składek, może i powinna podlegać weryfikacji właśnie z uwagi na publicznoprawny charakter stosunku ubezpieczeniowego.

- Dziać się tak powinno wówczas, gdy ogół okoliczności wskazuje na nieważność umowy o pracę w części dotyczącej wynagrodzenia, bo nie odzwierciedla ono jakości, ilości i rodzaju wykonanej pracy. W takiej sytuacji ZUS może zastosować nadzwyczajny tryb ustalenia podstawy wymiaru składek - uznał TK.

Podkreślił, że ZUS i sądy ingerują w wysokość wynagrodzenia tylko wyjątkowo, jeżeli kwota wynikająca z umowy o pracę budzi wątpliwości. W takiej sytuacji ZUS – po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego – ustala realną płacę pracownika odpowiadającą kryteriom wskazanym w art. 78 § 1 kodeksu pracy, a ustalenie to nie jest ostateczne, bo podlega kontroli bezstronnego sądu. Ciężar udowodnienia realnej wysokości wynagrodzenia pracownika spoczywa na ZUS. To on musi przedstawić okoliczności, fakty oraz dowody na ich poparcie. Zdaniem TK sądy nie akceptują  automatycznego przyjęcia przez ZUS płacy minimalnej jako realnego wynagrodzenia pracownika i często nie podzielają stanowiska ZUS, że wysokie wynagrodzenie wynikające z umowy o pracę jest „niegodziwe" i ma na celu wyłącznie uzyskanie zasiłków wyższych od należnych.

- Nie można zatem twierdzić, że działania ZUS są arbitralne i nacechowane dowolnością, tudzież pozostają poza kontrolą - wyjaśnił TK.

Dodał, że samo opłacenie składki w określonej wysokości nie tworzy automatycznie po stronie pracownika ani prawa podmiotowego do otrzymania zasiłku chorobowego (albo macierzyńskiego) w określonej wysokości. Z drugiej strony tajemnicą poliszynela jest praktyka zatrudniania pracowników - członków rodziny za  bardzo wysokim wynagrodzeniem, od którego przez krótki okres uiszczane są wysokie składki na ubezpieczenie chorobowe po to, by potem przez wiele miesięcy pracownik taki mógł pobierać wysoki zasiłek chorobowy albo macierzyński.

- Nie ulega wątpliwości, że w wypadku takich machinacji ZUS nikogo nie zaskakuje prowadzeniem postępowania i ewentualną weryfikacją podstawy wymiaru składek. Należy też podkreślić, że ZUS nie pozbawia w takiej sytuacji ubezpieczonego świadczenia, lecz „urealnia" je do wartości adekwatnej do wynagrodzenia  i zwraca nadpłacone składki - podkreślił TK uzasadniając swój wyrok.