Rz: Przedsiębiorcy szukają składkowych oszczędności. W internecie można znaleźć sporo ofert składkowej optymalizacji kosztów. Pomysły są różne – np. zagraniczny etat zwalniający z opłacania polskich składek z działalności, czyli osławiona umowa o pracę na Słowacji. Czy warto iść na taki układ?
Andrzej Radzisław: Jest to korzystne, ale dla pośredników, którzy proponują takie fikcyjne zatrudnienie. Decydując się na określone rozwiązanie trzeba brać po uwagę zagrożenia, jakie się z tym wiążą. Nie można patrzeć wyłącznie na bieżące koszty. Każdy przedsiębiorca, który decyduje się na taką optymalizację, powinien wiedzieć, że gdy ewentualnie zostanie wyłączony z ubezpieczeń w kraju, w którym miał zawartą fikcyjną umowę o pracę, to do ZUS będzie musiał opłacić składki wraz z odsetkami za zwłokę. Przed tymi konsekwencjami nie uchroni go nawet interpretacja, jaką uzyskał z ZUS, że składki w Polsce są nienależne. Taka interpretacja jest bowiem wiążąca w zakresie przedstawionego stanu faktycznego, czyli pod warunkiem, że umowa o pracę faktycznie jest wykonywana. Sytuacja z zatrudnieniem na Słowacji może spowodować takie same konsekwencje, jak kiedyś umowa o pracę nakładczą. Dużo będzie zależało od Słowackiej instytucji ubezpieczeniowej i jej współpracy z ZUS.