Oskładkowanie zleceń budzi ogromne emocje. I nie ma się co dziwić, skoro na tej podstawie zatrudnionych jest około 100 tys. osób. Zarówno przedsiębiorcy, jak i wykonawcy chcą mieć pewność, co ich czeka przy realizacji kontraktów w przyszłym roku.
Ucieszy ich na pewno, że zmiany w zasadach oskładkowania zleceń mimo zapowiedzi nie wejdą od 2015 r., ale rok później. Obowiązek opłacania składek obejmie wtedy kontrakty do kwoty co najmniej minimalnego wynagrodzenia.
W przyszłym roku będą obowiązywały dotychczasowe zasady. Przychód z kontraktu będzie wolny od składek, jeśli zleceniobiorca oświadczy, że ma inne źródło oskładkowanego zarobku, który w przeliczeniu na miesiąc wynosi co najmniej 1750 zł. Taka bowiem będzie minimalna płaca ?w 2015 r. (zob. rozporządzenie RM z 11 września 2014 r.; DzU z 2014 r., poz. 1220). Gdy pułap oskładkowanego dochodu wykonawcy jest przynajmniej równy minimum płacowemu, to przedsiębiorca potrąca jedynie daninę na NFZ.
Oczywiście samo ustne zapewnienie wykonawcy nie wystarczy płatnikowi, aby nie płacić ZUS. Od przyszłego współpracownika trzeba odebrać pisemne oświadczenie o jego sytuacji ubezpieczeniowej – czy ma inne oskładkowane dochody i w jakiej wysokości. To płatnik ma przecież obowiązek zgłosić zleceniobiorcę do właściwych ubezpieczeń i to on odpowiada za niedopłatę składkową, nawet tę przez siebie niezawinioną (spowodowaną np. przez błędne oświadczenie współpracownika).
Na początku 2015 r. warto też zażądać takiego oświadczenia od zleceniobiorcy, z którym płatnik współpracuje już od jakiegoś czasu, a który zadeklarował, że zarabia tyle co minimum płacowe (tj. 1680 zł). Może bowiem być tak, że jego pobory – np. 1700 zł – przysługują za pracę na pół etatu i nie wzrosną od przyszłego roku. A zarobek w tej wysokości nie wystarczy, aby od stycznia 2015 r. uwolnić się od oskładkowania zlecenia.
Co prawda to ubezpieczony powinien w ciągu siedmiu dni poinformować płatnika o zmianie okoliczności rzutujących na jego sytuację ubezpieczeniową. Czasem jednak warto wyjść mu naprzeciw. Szczególnie, że z punktu widzenia zleceniobiorcy jego sytuacja ubezpieczeniowa w żaden sposób się nie zmieniła – na etacie cały czas zarabia tyle samo.
O czym jeszcze powinni pamiętać mali przedsiębiorcy? W przyszłym roku nadal obowiązkowo oskładkowane będzie pierwsze zlecenie. Jeśli strony współpracują na podstawie dwóch cywilnych kontraktów, składki trzeba zapłacić tylko z pierwszego. Z drugiej umowy obowiązkowa jest tylko składka zdrowotna, nawet jeśli przychód z niej osiągany opiewa na dużo wyższą kwotę. W 2016 r. taki scenariusz nie będzie już możliwy, chyba że nowelizacja ustawy systemowej w tym zakresie znów zostanie odsunięta w czasie.
Jeśli rządowy plan się ziści, to płatnicy mają też zyskać nowe wsparcie przy prawidłowym wypełnianiu obowiązków zgłoszeniowo-rozliczeniowych. Na ich prośbę ZUS zweryfikuje prawidłowość rozliczenia składek na ubezpieczenia zleceniobiorcy, który ma inny tytuł do ubezpieczeń. Jeżeli Zakład stwierdzi błędne wykazanie składek, niezwłocznie poinformuje ?o tym płatnika. Nowością ma też być to, że taki aktywny zleceniobiorca, chcąc uniknąć składek z kolejnego kontraktu, będzie musiał przedłożyć płatnikowi dokumenty poświadczające wysokość oskładkowanego przychodu uzyskiwanego u innego zleceniodawcy. Jeśli roziązanie to zostanie przekute w obowiązujące prawo, to ułatwi przedsiębiorcom rozliczenia z ZUS dopiero w 2016 r.