Wolna od podatku dochodowego jest bowiem wartość świadczeń przyznanych na podstawie odrębnych przepisów przez pracodawcę na podnoszenie kwalifikacji zawodowych, z wyjątkiem wynagrodzeń otrzymywanych za czas zwolnienia z całości lub części dnia pracy oraz za czas urlopu szkoleniowego (art. 21 ust. 1 pkt 90 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych; tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 51, poz. 307 ze zm.).

Z kolei składek nie odprowadza się z tytułu przyznanych zgodnie z odrębnymi przepisami przez szefa na podnoszenie kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego pracownika, z wyłączeniem wynagrodzeń otrzymywanych za czas urlopu szkoleniowego oraz za czas zwolnień z części dnia pracy, przysługujących pracownikom podejmującym naukę lub podnoszącym kwalifikacje zawodowe w formach pozaszkolnych (§ 2 ust. 1 pkt 29 rozporządzenia MPiPS z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe; DzU nr 161, poz. 1106 ze zm.).

Z porównania tych przepisów wynika, że ulga podatkowa jest węższa od ubezpieczeniowej. Zgodnie z ustawą podatkową z podatku dochodowego są zwolnione wyłącznie świadczenia dodatkowe dla pracowników podnoszących kwalifikacje zawodowe z inicjatywy lub za zgodą pracodawcy (kodeks pracy pozwala bowiem przyznać dofinansowanie tylko takim podwładnym).

Oznacza to, że profil szkolenia, kursu czy innej formy nauki musi być związany ściśle z obowiązkami zatrudnionego teraźniejszymi albo z tymi, które szef zamierza mu powierzyć w przyszłości. Inaczej mówiąc, podnoszenie kwalifikacji to dokształcanie wynikające ze ścieżki kariery zawodowej pracownika.

Ulga składkowa dotyczy natomiast też świadczeń dodatkowych przyznanych podwładnemu podnoszącemu z inicjatywy / za zgodą zakładu kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego. Jest zatem bardziej pojemna od podatkowej.

Przykład

Podwładny, który podnosi kwalifikacje zawodowe z własnej inicjatywy, zawarł z pracodawcą umowę szkoleniową, w której szef zagwarantował mu pięć dni bezpłatnego urlopu szkoleniowego, 200 zł ryczałtu na materiały szkoleniowe rocznie oraz zwrot kosztów przejazdu do i z miejsca nauki.

Od wypłaconego zatrudnionemu dofinansowania do materiałów szkoleniowych i transportu trzeba odprowadzić składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz podatek dochodowy. Mamy bowiem do czynienia z uczącym się z własnej inicjatywy, a takim na podstawie odrębnych przepisów nie należą się świadczenia dodatkowe.

Przykład

Firma wprowadziła system szkoleń z inicjatywy zakładu i każdemu pracownikowi pozwoliła wybrać jeden kurs rocznie dotowany w całości przez pracodawcę. Jeden z zatrudnionych na stanowisku asystenta zarządu zdecydował się na taki z zarządzania, a recepcjonistka postanowiła pójść na kurs fryzjerski (chciała rozwijać swoje prywatne zainteresowania).

Świadczenia dodatkowe przekazane asystentowi są wolne zarówno od podatku dochodowego, jak i od składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, ponieważ są ściśle powiązane z obowiązkami służbowymi.

Z kolei dofinansowanie nauki recepcjonistki jest zwolnione ze składek, ale trzeba od niego odprowadzić zaliczkę na podatek dochodowy. Dlatego, że profil kursu fryzjerskiego nie wynika ze sprawowanych przez nią obowiązków i nie można tu mówić o podnoszeniu kwalifikacji zawodowych.