To bardzo ważne rozstrzygnięcie wydali 24 stycznia sędziowie Sądu Najwyższego (sygnatura akt III UZP 3/11).

Dotyczyło bowiem dziesiątek tysięcy spraw, które co roku wytaczają ZUS emeryci, renciści i inni świadczeniobiorcy, a także przedsiębiorcy zalegający ze składkami na ubezpieczenia społeczne.

W tym wypadku sprawa dotyczyła odwołania od decyzji ZUS obniżającej zasiłek chorobowy. Kiedy uprawniona do niego pracownica odwołała się do sądu, ten przyznał jej prawo do wyższego świadczenia.

ZUS odwołał się od tego rozstrzygnięcia. Pod apelacją podpisał się pracownik zakładu. Sąd okręgowy odmówił przyjęcia apelacji do rozpoznania, bo stwierdził, że powinna ona być podpisana przez radcę prawnego lub adwokata.

Sprawa dotyczyła interpretacji art. 87 ust. 2 oraz art. 460 i 476 § 4 pkt 1 kodeksu postępowania cywilnego. W myśl tych przepisów w czasie procesu stronę może reprezentować nie tylko adwokat czy radca prawny. W wypadku osoby prawnej może to być także jej pracownik. Od lat ZUS korzystał z tej możliwości, wysyłając na rozprawy swoich pracowników. Dwustu radców zatrudnionych w ZUS na etatach zajmowało się wyłącznie najtrudniejszymi sprawami.

W październiku 2011 r. w SN zapadła uchwała (sygn. II UZP 6/11) w poszerzonym składzie stanowiąca, że organ rentowy, który nie ma osobowości prawnej, nie może kierować do sądu swoich pracowników. To orzeczenie dotyczyło jednak decyzji deubekizacyjnej wydanej przez zakład emerytalny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Sam ZUS stwierdził wtedy, że uchwała ma zastosowanie także do jego pracowników. W myśl art. 66 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oddział ZUS, który występuje w sprawach przed sądem, nie ma osobowości prawnej (ta przysługuje jedynie prezesowi ZUS). Wycofał więc swoich pracowników z udziału w rozprawach i zakazał im podpisywania pism procesowych. W dzisiejszej uchwale SN uznał jednak, że taka interpretacja nie ma zastosowania do ZUS.

– Tamta uchwała zapadła w odniesieniu do mundurowych organów rentowych, które nie mają osobowości prawnej – stwierdziła Halina Kiryło, sędzia SN, w uzasadnieniu tej uchwały. – W wypadku ZUS sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana.

SN uznał, że oddziały realizują zadania całego ZUS, który ma osobowość prawną. W myśl tej uchwały oddział może więc udzielać swoim pracownikom pełnomocnictwa do reprezentowania jego interesów przed sądem.

Sędziowie zastrzegli jednak, że jest to pogląd tego składu. Nie wiadomo więc, czy inny skład SN w podobnej sprawie nie będzie miał odmiennego zdania.

Czytaj również:

Zobacz serwis:

Dobra Firma » Kadry i płace » ZUS » Składki ZUS » ZUS w sądzie