Jeśli podwładny wcześniej był w tej samej firmie zleceniobiorcą, to zazwyczaj nie musi się martwić tzw. okresem wyczekiwania na zasiłek chorobowy. Czyli może przejść na „chorobowe” już pierwszego dnia pracy na etat. Nie jest tak zawsze, ale tylko wtedy, gdy z umowy-zlecenia płacił dobrowolną składkę na ubezpieczenie chorobowe.
Poczekać na prawo
Zasiłek chorobowy przysługuje osobie, która przed zachorowaniem opłacała składkę chorobową. Okres jej opłacania, czyli tzw. okres wyczekiwania na zasiłek, jest krótszy dla osób objętych tym ubezpieczeniem obowiązkowo, bo wynosi tylko 30 dni (np. dla pracowników), niż dla tych, którzy płacą tę składkę dobrowolnie – 90 dni (np. zleceniobiorcy czy przedsiębiorcy).
Mówi się, że musi to być „nieprzerwane ubezpieczenie chorobowe” przez co najmniej 30 bądź 90 dni. Ale w praktyce nie zawsze musi to być ciągłość opłacania składki chorobowej. Ustalając, czy ktoś ma prawo do świadczenia za czas niedyspozycji zdrowotnej, można uwzględnić poprzednie okresy ubezpieczenia chorobowego (obowiązkowego i dobrowolnego), jeżeli przerwa między nimi nie liczyła więcej niż 30 dni lub była spowodowana urlopem wychowawczym, urlopem bezpłatnym albo odbywaniem czynnej służby wojskowej przez żołnierza niezawodowego.
Dodatkowo dni choroby, w czasie których zatrudniony wciąż wyczekuje na prawo do zasiłku, należy traktować na równi z okresem ubezpieczenia chorobowego. Dzięki temu, w razie gdy absencja powstała w okresie wyczekiwania i trwa nadal po upływie 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia, za czas od następnego dnia po zakończeniu wyczekiwania należny będzie zasiłek lub wynagrodzenie chorobowe.
Kiedy pomijamy zlecenie
Osobie, która pracuje w firmie na etacie, a wcześniej wykonywała dla niej zlecenie, czas pracy na podstawie kontraktu cywilnego zostanie więc wliczony do okresu wyczekiwania, jeśli przerwa między zleceniem a stosunkiem pracy nie przekroczyła 30 dni i od poprzedniej umowy była opłacana składka chorobowa.
O ile praca na umowę-zlecenie przed podjęciem etatu może mieć znaczenie, żeby pracownik nie musiał czekać na zasiłek, o tyle w ogóle nie wpływa na wysokość świadczenia.
Jak wynika z treści art. 36 ust. 4 ustawy z 25 czerwca 1999 o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.), wysokość „chorobówki” zależy wyłącznie od przychodów uzyskanych z tego tytułu do ubezpieczeń, w trakcie którego doszło do absencji chorobowej.
A umowa-zlecenie jest odrębnym tytułem do opłacania składek od stosunku pracy. Nie ma znaczenia, że praca na podstawie obydwu umów była wykonywana w tej samej firmie a między umowami nie było żadnej przerwy.
Absencja na etacie
W sytuacji gdy pracownika dosięgną problemy ze zdrowiem przed upływem pełnego miesiąca kalendarzowego zatrudnienia podjętego zaraz po zakończeniu pracy na umowę-zlecenie, licząc zasiłek musimy uwzględnić wyłącznie pensję ze stosunku pracy.
Świadczenie obliczamy wówczas na bazie wynagrodzenia, które zatrudniony uzyskałby po przepracowaniu pełnego miesiąca.
W opisanych wyżej okolicznościach podstawę świadczeń za chorobę stanowi:
• stała pensja zapisana w umowie o pracę,
• wynagrodzenie miesięczne skalkulowane przez podzielenie płacy osiągniętej za wykonaną pracę przez liczbę dni faktycznie przepracowanych i pomnożenie przez liczbę dni, które pracownik miał nominalnie przepracować w tym miesiącu – jeżeli podwładny otrzymuje zmienne składniki pensji i świadczył pracę choćby jeden dzień,
• kwota zmiennych składników płacowych w przeciętnej miesięcznej wysokości, wypłacona za miesiąc, w którym powstała niedyspozycja zdrowotna, pracownikom zajmującym takie samo lub podobne stanowisko – jeżeli pod- władny otrzymuje zmienną pensję i nie osiągnął żadnego wynagrodzenia.
Przykład
Pan Marcin ma niespełna sześcioletni staż pracy (i opłacania obowiązkowej składki chorobowej). Podjął pracę na pełny etat w spółce działającej w branży budowlanej w ramach stosunku pracy od 8 listopada 2011, ale zachorował już po ośmiu dniach. Przyniósł zwolnienie lekarskie na okres 9 – 30 listopada br.
Wcześniej w okresie od 12 do 30 września (19 dni) oraz od 28 października do 7 listopada br. (11 dni) wykonywał na rzecz tej spółki umowy-zlecenia, z tytułu których opłacał dobrowolną składkę chorobową. Za pracę na podstawie angażu (za 8 listopada) pan Marcin otrzymał pensję 95 zł brutto (otrzymuje wynagrodzenie zmienne).
W przedstawionych okolicznościach w pierwszej kolejności należałoby ustalić, czy spełniony został warunek dotyczący okresu wyczekiwania. W tym celu zliczamy liczbę dni ubezpieczenia chorobowego w ramach umów-zleceń: 19 dni (umowa z września) + 11 dni (zlecenie z przełomu października i listopada) = 30 dni.
Ponieważ przerwa między zleceniami była krótsza niż 30 dni, więc pan Marcin już pierwszego dnia od zawarcia umowy o pracę ma prawo do świadczenia chorobowego. Jego wyliczenie powinno wyglądać tak:
95 zł – (95 zł x 13,71 proc.) = 81,98 zł
81,98 zł : 1 dzień pracy x 20 dni do przepracowania
w listopadzie = 1639,60 zł
1639,61 zł x 80 proc. = 1311,68 zł
1311,68 zł : 30 = 43,72 zł
43,72 zł x 22 dni choroby = 961,84 zł