Takie wnioski wynikają z uchwały Sądu Najwyższego, jaka zapadła 18 sierpnia 2009 r. ( I UZP 9/09).
Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy z Łodzi prowadzącego działalność od 1999 r. Od samego początku płacił składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, które dawało mu prawo do zasiłku chorobowego podczas zwolnienia lekarskiego. Problemy zaczęły się, gdy w połowie marca 2008 r. zatrudnił się w szkole jako nauczyciel, na zastępstwo, do końca roku szkolnego.
Został wtedy objęty obowiązkowym ubezpieczeniem chorobowym jako pracownik. W tym czasie nie mógł mieć dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Jego firmą zajmowała się w tym czasie żona.
Gdy 20 czerwca zakończył pracę przy tablicy, wrócił do prowadzenia działalności gospodarczej i od 21 czerwca 2008 r. ponownie przystąpił do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.
[srodtytul]ZUS odmówił[/srodtytul]
Kilka dni później przedsiębiorca źle się poczuł i poszedł na zwolnienie chorobowe (od 2 lipca do 31 sierpnia 2008 r.). ZUS wypłacił mu za ten czas zmniejszony o dwie trzecie zasiłek chorobowy. Zakład uznał, że w czerwcu 2008 r. przedsiębiorca podlegał pod to ubezpieczenie tylko przez 9 dni.
Wtedy zgodnie z wytycznymi, jakie obowiązują w Zakładzie, jeżeli [b]przedsiębiorca ubezpieczył się dobrowolnie w ciągu miesiąca, a niezdolność do pracy powstała już w następnym miesiącu, wówczas prowadzący działalność otrzymuje tylko część zasiłku, zmniejszonego stosunkowo do okresu podlegania temu ubezpieczeniu w poprzednim miesiącu. [/b]
ZUS nie chciał uwzględnić do wymiaru świadczenia chorobowego składek opłaconych od wynagrodzenia przedsiębiorcy w okresie, gdy był nauczycielem, a także we wcześniejszym okresie, gdy był ubezpieczony dobrowolnie jako osoba prowadząca działalność gospodarczą.
Zakład uznał, że w momencie, gdy przedsiębiorca zatrudnił się na etacie, nastąpiła tzw. przerwa w tym ubezpieczeniu, nie ma podstaw, by brać pod uwagę wcześniejsze okresy i opłacone wtedy składki na ubezpieczenie chorobowe.
[srodtytul]Sąd przyznał[/srodtytul]
Gdy sprawa trafiła do sądu okręgowego, ten zwrócił się do SN z wnioskiem o rozstrzygnięcie wątpliwości, jakie powstały na bazie przepisów ubezpieczeniowych.
SN uznał, że zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (dalej ustawa zasiłkowa), ubezpieczony nabywa prawo do zasiłku chorobowego:
jako pracownik po upływie 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego lub po upływie 90 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego, jeżeli jest ubezpieczony dobrowolnie jako np. przedsiębiorca (wcześniej było 180 dni, jednak nowelizacja dokonana ustawą z 6 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw – DzU nr 237, poz. 1654, od 1 stycznia 2009 r., skróciła okres wyczekiwania do 90 dni).
Z kolei art. 4 ust. 2 ustawy zasiłkowej pozwala na wliczenie poprzedniego okresu ubezpieczenia do „okresów wyczekiwania”, jeżeli przerwa między nimi nie przekroczyła 30 dni lub była spowodowana urlopem wychowawczym, urlopem bezpłatnym albo odbywaniem czynnej służby wojskowej przez żołnierza niezawodowego.
[srodtytul]Bez przerw powyżej 30 dni[/srodtytul]
SN uznał więc, że w sytuacji gdy zmieniają się jedynie tytuły ubezpieczenia, to taki okres należy uznać jako nieprzerwane ubezpieczenie chorobowego w rozumieniu ustawy zasiłkowej. Przerwanie okresu ubezpieczenia następuje jedynie w okresie niepodlegania żadnemu ubezpieczeniu.
Tak więc [b] przerwa w ubezpieczeniu chorobowym nieprzekraczająca 30 dni nie powoduje rozpoczynania na nowo okresu ubezpieczenia(uchwała SN z 12 września 2008 r., I UZP 5/08)[/b].
Inne rozumienie tych przepisów prowadziłoby bowiem do nierównego traktowania osób objętych obowiązkowymi i dobrowolnymi ubezpieczeniami. Tylko część problemu została w ten sposób rozstrzygnięta. SN zwrócił uwagę na to, że co innego podleganie ubezpieczeniu, a co innego obliczanie w takiej sytuacji wysokości zasiłku chorobowego.
[srodtytul]Etat nie wlicza się do działalności[/srodtytul]
Z tej uchwały SN wynika bowiem, że osoby, które w ciągu ostatniego roku nie prowadziły działalności gospodarczej, a jedynie pracowały na etacie, po założeniu firmy będą miały zasiłek chorobowy liczony wyłącznie na podstawie składek zapłaconych podczas działalności gospodarczej.
Zdaniem SN z art. 48 ust. 1 ustawy zasiłkowej wynika bowiem, że w podstawie wymiaru zasiłku chorobowego ubezpieczonego niebędącego pracownikiem nie może zostać uwzględnione jego wcześniejsze wynagrodzenie za pracę. Jeśli więc mieli wcześniej wysokie zarobki na umowie o pracę, a później jako przedsiębiorcy opłacili składki do ZUS w minimalnej wysokości, otrzymają wówczas minimalne świadczenie.
[ramka][b]Biznesmen sam ustala składki[/b]
W myśl [b]uchwały Sądu Najwyższego z 21 kwietnia 2010 r.( II UZP 1/10)[/b], przedsiębiorca sam ustala wysokość podstawy składek na ubezpieczenia emerytalno-rentowe, wypadkowe i dobrowolne ubezpieczenie chorobowe (składka na ubezpieczenie zdrowotne nie ulega wówczas podwyższeniu i może być opłacana w podstawowej wysokości).
ZUS nie ma zaś prawa zakwestionować decyzji świeżo upieczonego przedsiębiorcy, nawet gdy składkę podniesie kobieta w ciąży, która zaraz potem przejdzie na zwolnienie chorobowe i zasiłek macierzyński, a po ich zakończeniu obniży składki do ustawowego minimum.
Biznesmeni muszą jednak pamiętać, że ta uchwała jest wiążąca dla ZUS tylko w tej konkretnej sprawie. Pozostali, którzy zamierzają skorzystać z tej możliwości, muszą się liczyć, że Zakład każdorazowo sprawdzi okoliczności takiej sprawy. [/ramka]