Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało założenia nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, która ułatwi emerytom dochodzenie podwyżki świadczenia za pracę za granicą.
Bez jeżdżenia
Rzecz w tym, że na podstawie zarządzeń wewnętrznych prezesa ZUS przyznawaniem świadczeń za pracę za granicą zajmują się różne oddziały rozrzucone po całej Polsce. Dla przykładu: jeśli ubezpieczony stara się o przyznanie świadczenia na podstawie stażu wypracowanego w Danii, Estonii, Finlandii, Islandii, na Litwie, Łotwie, w Norwegii i Szwecji, to jego sprawą zajmie się oddział ZUS w Szczecinie. Z kolei oddział w Warszawie rozpatruje wnioski o świadczenia za pracę we Francji, Belgii, Bułgarii, Holandii, Luksemburgu, Rumunii, USA, Irlandii i Wielkiej Brytanii. Do Nowego Sącza trafiają sprawy osób, które zwróciły się o doliczenie stażu pracy w Czechach, Słowacji i Australii. Oddział w Opolu zajmuje się największą grupą polskich pracowników zatrudnionych w Niemczech.
Do tej pory sądy powszechne odwołania od niekorzystnych decyzji oddziałów ZUS przesyłały do rozpatrzenia sądom najbliższym dla tych placówek.
Dopiero Sąd Najwyższy w uchwale z 13 lipca 2012 r. (sygn: III UZP 2/12)
stwierdził, że sądy błędnie interpretują art. 461§22 kodeksu postępowania cywilnego, i uznał, że takie sprawy powinny być rozpatrywane przez sąd najbliższy dla uprawnionego, a nie dla oddziału ZUS, najczęściej bardzo oddalonego.
– Trzeba jednak pamiętać, że to tylko stanowisko SN w tej sprawie – mówi prof. Jacek Gołaczyński, wiceminister sprawiedliwości. – Chcemy, by z przepisów jasno wynikało, jaki sąd powinien rozpatrywać odwołania emerytów. Dlatego proponujemy zmiany w duchu orzeczenia SN.
Tylko zawiadomienie
Druga istotna zmiana przewidziana w projekcie dotyczy postępowania w sprawie zapłaty zaległych składek przez pracodawcę, obliczenia wysokości zasiłku chorobowego czy określenia wysokości podstawy wymiaru składek ZUS odprowadzanych od wynagrodzenia pracownika. W takiej sytuacji, choć spór toczy się między przedsiębiorcą a ZUS, pracownicy, od których wynagrodzeń są odprowadzane składki, są traktowani jako zainteresowani w sprawie (w myśl art. 47711 k.p.c.). W takiej sytuacji muszą być przez sąd wzywani na wszystkie rozprawy. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości powoduje to wydłużenie takich postępowań, jeśli się okaże, że niektórzy zainteresowani nie zostali prawidłowo poinformowani o terminie rozprawy.
– Najczęściej pracownicy nie są zainteresowani przebiegiem takiego postępowania i nie biorą w nim udziału. Obowiązek informowania ich o wszystkich terminach rozpraw niepotrzebnie utrudnia taki proces – tłumaczy prof. Gołaczyński.
Dlatego ministerstwo proponuje, aby zastąpić wezwania na rozprawy zawiadomieniami o toczącym się postępowaniu. Zainteresowani rozstrzygnięciem pracownicy nadal będą mogli brać w nim udział.
etap legislacyjny: konsultacje społeczne
Andrzej Czyżowski, adwokat z kancelarii CGS, Czyżowski, Górny
Za kontrowersyjny uważam pomysł ustawodawcy, by zrezygnować z obowiązku wezwania zainteresowanego do udziału w sprawie. W obecnym stanie prawnym sankcją za brak wezwania zainteresowanego jest nieważność postępowania. Proponowana zmiana doprowadzi do tego, że zainteresowany będzie mógł, jeżeli nie stanie się uczestnikiem postępowania, żądać ewentualnego jego wznowienia. Zmiana ta wbrew oczekiwaniom nie podniesie sprawności postępowania, lecz będzie generować szereg dodatkowych procesów, które w sposób oczywisty obciążą sądy. Tak też zamiast jednego procesu może się okazać, że sądy będą musiały rozstrzygać w co najmniej kilku, a nawet kilkudziesięciu procesach, w zależności od zaangażowania ubezpieczonych.