Pracownik ma dwie drogi. Jeśli w wyniku sprawdzenia okaże się, że musi wcześniej wrócić do pracy, niż wynika z pierwotnego zaświadczenia lekarskiego, robi to. Wolno mu także zakwestionować decyzję orzecznika.
Przykład
Pan Szczepan przebywał na zwolnieniu lekarskim przez 14 dni, a następnie otrzymał kolejne na 14 dni. W 16. dniu choroby otrzymał zawiadomienie, aby stawił się w siedzibie ZUS w celu przeprowadzenia kontroli zwolnienia.
Odbyła się ona 19. dnia choroby. Po przeprowadzonym badaniu lekarz orzecznik ZUS stwierdził, że nie widzi przeciwwskazań do wykonywanej przez niego pracy i wystawił odpowiednie zaświadczenie.
Takie zaświadczenie jest traktowane na równi z tym stwierdzającym brak przeciwwskazań do pracy na określonym stanowisku. Poprzednie z mocy prawa traci ważność. Następnego dnia pracownik powinien stawić się w pracy i zgłosić swoją gotowość do wykonywania powierzonych obowiązków. Jeśli temu uchybi, musi liczyć się z tym, że szef rozwiąże umowę o pracę bez wypowiedzenia z powodu nieusprawiedliwionej absencji. Niewątpliwie jest to ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych.
Po kilku dniach pracownik otrzymuje z ZUS decyzję o braku prawa do zasiłku. Od niej może odwołać się do sądu. Jeśli jednak zacznie świadczyć pracę zgodnie z orzeczeniem lekarza ZUS, pozytywne rozstrzygnięcie sprawy przez sąd niewiele zmienia.
Nie zgadzam się
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja podwładnego, który mimo skrócenia okresu zwolnienia przez lekarza ZUS nie stawia się do pracy. Po pierwsze powinien poinformować niezwłocznie pracodawcę, że kwestionuje decyzję ZUS i będzie się od niej odwoływał. Szef ma dwa wyjścia.
Po pierwsze oświadczenie pracownika może być podstawą do potraktowania jego nieobecności jako usprawiedliwionej, ale bez prawa do jakichkolwiek świadczeń. Zgodnie z art. 80 k.p. wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Za czas niewykonywania pracy podwładny zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wtedy, gdy przepisy tak stanowią.
Przykład
Pani Agnieszka otrzymała zwolnienie lekarskie na miesiąc, do 2 lutego 2012 r. W wyniku kontroli ZUS już po siedmiu dniach powinna stawić się w pracy, czego nie uczyniła.
Poinformowała pracodawcę, że jej zdaniem nie jest zdolna do wykonywania obowiązków służbowych, wskazując jednocześnie, iż odwoła się od decyzji ZUS.
W takim wypadku pracodawca może uznać, że nieobecność do 2 lutego 2012 r. będzie usprawiedliwiona. Dopiero niestawiennictwo w firmie 3 lutego 2012 r. da podstawę do zwolnienia pracownika bez wypowiedzenia.
Szybki szef
W wielu sytuacjach pracownik kwestionujący orzeczenie ZUS nie będzie mógł liczyć na pracodawcę – ten ma prawo także zdecydować o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu nieusprawiedliwionej absencji.
Pracownik, który zamierza odwołać się od decyzji ZUS, powinien jednocześnie wnieść do sądu pracy pozew przeciwko pracodawcy z wnioskiem o zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia odwołania od decyzji ZUS.
Zgodnie z art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c. sąd może zawiesić postępowanie z urzędu, jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku innego toczącego się postępowania cywilnego. Jeśli to pierwsze zakończy się po myśli pracownika, również sprawa przeciwko pracodawcy będzie musiała zakończyć się pozytywnie.
Pracownik będzie mógł liczyć na przywrócenie do pracy, choć bez odszkodowania. Nie sposób bowiem zarzucić szefowi zachowania sprzecznego z prawem pracy.
Pracownik na aucie
Przegrana w sprawie przeciwko ZUS powoduje, że pracownik będzie miał nikłe szanse w drugim sporze. Na takie rozwiązanie zdecyduje się ten, który jest pewien, że w postępowaniu sądowym przeciwko ZUS sąd jemu przyzna rację. Może to opierać na posiadanej dokumentacji lekarskiej czy ustnych opiniach lekarzy.
Podwładny, który nie ma takiej pewności, po otrzymaniu decyzji lekarza ZUS powinien następnego dnia pojawić się w pracy. Jeśli nie czuje się na siłach, aby ją wykonywać, niezwłocznie zgłasza to pracodawcy. Ten w takim wypadku nie powinien dopuszczać pracownika do pracy, a skierować go do lekarza.
Niezwykle ważne jest to, że ZUS w razie wydania orzeczenia o skróceniu okresu zwolnienia kieruje odpowiednią informację do lekarza, który je wystawił. Lekarz po przeprowadzeniu badania może uznać, iż pracownik nie powinien świadczyć pracy, a w konsekwencji wystawi mu nowe zaświadczenie – jego zakwestionowanie będzie wymagało kontroli przez lekarza orzecznika ZUS.
Lekarz wydający odmienne orzeczenie od tego, które wskazał orzecznik ZUS, nie musi mieć obaw, zwłaszcza jeśli przeprowadza badanie lekarskie, a wydając zaświadczenie określonej treści, kieruje się swoją wiedzą, doświadczeniem, ale przede wszystkim dobrem pacjenta. Zgodnie z art. 60 ust. 1 ustawy zasiłkowej w razie stwierdzenia nieprawidłowości wystawiania zaświadczeń lekarskich, a w szczególności gdy zostało ono wystawione:
• bez przeprowadzenia bezpośredniego badania ubezpieczonego,
• bez udokumentowania rozpoznania stanowiącego podstawę orzeczonej czasowej niezdolności do pracy, ZUS może cofnąć upoważnienie do wystawiania zaświadczeń na okres nieprzekraczający 12 miesięcy od daty uprawomocnienia się decyzji. Cofnięcie upoważnienia następuje w formie decyzji, od której przysługuje odwołanie do ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego.
Nie trzeba czekać z decyzją
Na podstawie art. 41 k.p. pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie urlopu pracownika, a także w czasie innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w pracy, jeżeli nie upłynął jeszcze okres uprawniający do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Okresem usprawiedliwionej nieobecności jest czas, kiedy podwładny przebywa na zwolnieniu lekarskim z powodu choroby. Tyle, że gdy lekarz orzecznik kwestionuje zaświadczenie o chorobie, automatycznie kończy się czas zwolnienia lekarskiego.
Rozwiązanie w trybie art. 53 § 1 k.p. angażu z pracownikiem, który z racji niezdolności do pracy pobiera zasiłek chorobowy, stanowi naruszenie prawa, także wtedy, gdy decyzja organu rentowego przedłużająca okres pobierania zasiłku nie jest znana pracodawcy.
Tak orzekł SN w wyroku z 21 września 2006 r. (II PK 6/06). Wydane w wyniku kontroli orzeczenie lekarza ZUS to wystarczająca podstawa do uznania, że pracownik jest zdolny do pracy. Innymi słowy, pracodawca nie musi czekać na zakończenie postępowania odwoławczego, które uwzględniając dwie instancje sądowe, może ciągnąć się kilka miesięcy, a czasami nawet lat.
Autor jest adwokatem, współpracuje z Kancelarią Prawniczą Radcy Prawnego C. L. Jezierski sp.j. w Warszawie