Obowiązujące od niedawna przepisy o zawieszaniu działalności gospodarczej oraz o dokonywaniu tego za pośrednictwem „jednego okienka” utrudniają życie małym firmom. Przykładem jest art. 14a ust. 6 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7F80BEF8D73045E3982987C8DDAF5A53?id=236773]ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU z 2007 r. nr 155, poz. 1095 ze zm.[/link]; dalej ustawa o swobodzie działalności), według którego zawieszenie działalności gospodarczej trwa do dnia złożenia wniosku o powrót na rynek.
[srodtytul]Należność profiskalna[/srodtytul]
Zasadniczo przedsiębiorca nie odprowadza za czas zawieszenia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Za miesiąc, w środku którego zaczął przerwę w działalności, musi jednak zapłacić pełną składkę zdrowotną i odpowiednio zmniejszone składki na ubezpieczenia społeczne.
[b] Wszystko komplikuje miesięczny i niepodzielny charakter składki zdrowotnej[/b], co wynika z art. 79 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8B0DF4CFFB5746E69045BEA192009490?id=282315]ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.)[/link]. Polega on na tym, że nawet jeśli ktoś podlega ubezpieczeniu tylko przez jeden dzień w miesiącu, to i tak ma obowiązek uiszczenia za ten okres pełnej składki zdrowotnej, do końca 2009 r. 224,24 zł.
[srodtytul]Sobota i niedziela przeszkadzają[/srodtytul]
[b]Jedynym rozwiązaniem jest wznowienie firmy od pierwszego dnia następnego miesiąca po to, by nie nadpłacać składki zdrowotnej. By osiągnąć ten cel, przedsiębiorca powinien złożyć wniosek ostatniego dnia poprzedniego miesiąca.[/b]
Nie jest w stanie jednak tego uczynić, gdy ów ostatni dzień poprzedniego miesiąca przypada w sobotę bądź niedzielę. Taka sytuacja zdarzyła się w tym roku tylko raz: na przełomie maja i czerwca, ale już w 2010 r. dwa razy: na przełomie stycznia i lutego oraz października i listopada. Oczywiste jest, że w takie dni urzędy gminy (w Warszawie urzędy dzielnicy) są zamknięte. Przedstawmy problem na przykładach.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pan Antoni zawiesił działalność na pół roku od 14 lutego do 14 sierpnia 2009 r. Postanowił jednak wrócić na rynek wcześniej, od 1 czerwca br. W tym roku 31 maja był w niedzielę, a 30 w sobotę. Pracownica urzędu gminy powiedziała mu, że wznowienie następuje od dnia następnego po dniu zgłoszenia wniosku. Skoro pan Andrzej przekazał wniosek w ostatnim dniu roboczym tego miesiąca (w piątek 29 maja), spowoduje to skutek odwrotny od tego, jaki chciał zrealizować. Musi zapłacić pełną składkę zdrowotną za maj i składki na ubezpieczenia społeczne za dwa ostatnie dni tego miesiąca.[/ramka]
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Pan Antoni z przykładu 1 może też zgłosić wniosek w poniedziałek 1 czerwca. Wtedy jednak wznowienie nastąpiłoby od 2 czerwca br. Pan Antoni nawet by na tym zyskał: składkę zdrowotną musiałby uiścić od pełnej podstawy, ale społeczne tylko za 29 dni. Ryzykuje jednak brakiem ochrony ubezpieczeniowej w razie np. wypadku. [/ramka]
Pozostaje pytanie: dlaczego ustawodawca nie zdecydował się na uregulowanie momentu powrotu na rynek w ten sam sposób, jak zawieszenia biznesu. W świetle art. 14a ust. 6 ustawy o swobodzie działalności zawieszenie biegnie od dnia oznaczonego we wniosku o jego wpis do ewidencji, byle nie wcześniej niż od dnia zgłoszenia wniosku. Trwa natomiast do dnia złożenia wniosku o wpis informacji o wznowieniu wykonywania działalności gospodarczej.