Być może jest to wstęp do prezentacji zapowiadanej od dawna fundacji rodzinnej. Zasadniczym celem ustawy o zarządzie sukcesyjnym było wprowadzenie mechanizmów umożliwiających ciągłość funkcjonowania przedsiębiorstwa po śmierci przedsiębiorcy oraz wzmocnienie ochrony praw osób trzecich związanych z prowadzeniem firmy: kontrahentów, kooperantów, konsumentów i pracowników. Ustawa ta określa zasady powoływania, funkcjonowania i wygaśnięcia misji (zarządu) zarządcy sukcesyjnego oraz jego prawa i obowiązki.

Ustanowiony przez przedsiębiorcę na wypadek jego śmierci lub przez spadkobierców zarządca (krewny lub ktoś dalszy) umożliwia w miarę płynną kontynuację działalności: realizację umów i zawieranie nowych, w tym o pracę, korzystanie z koncesji, licencji, zezwoleń wydanych za życia poprzedniego przedsiębiorcy.

A problem sukcesji dotyczy ponad połowy firm rodzinnych. Tymczasem MRiT zapowiada prezentację projektu ustawy o fundacjach rodzinnych.

– Nowa ustawa pozwoli na przekazanie firmy i majątku rodzinnego fundacji rodzinnej, która będzie nimi profesjonalnie zarządzać oraz realizować plan fundatora, a zyski przekazywać na rozwój firmy i na prywatne potrzeby członków jego rodziny lub innych uprawnionych osób. Skorzysta na tym firma, jej udziałowcy, pracownicy, a w konsekwencji gospodarka – mówił przed kilkoma dniami minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

– Przepisy związane z zarządem sukcesyjnym są niezbędne, ale zaniedbano współpracę z samorządami, które obsługują bezpośrednio CEIDG. To one oprócz rodzin przedsiębiorców powinny być najbardziej zainteresowane, aby działalność była kontynuowana mimo śmierci właściciela. Uważam, że potrzebne jest też stałe propagowanie zarządu sukcesyjnego.

Firmy rodzinne liczą też na to, że ten ważny instrument będzie szybko uzupełniony, bo projekt ustawy wlecze się niemiłosiernie – mówi „Rz” Tomasz Budziak, wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.

Czytaj więcej