To, że Polska pozostanie poza systemem patentu jednolitego nie oznacza, że zmiany te nie wpłyną na polskie podmioty. Faktem jest, że polskie podmioty dokonują zgłoszeń patentowych przed Europejskim Urzędem Patentowym. W 2021 r. uprawnieni z Polski dokonali 539 zgłoszeń, w 2020 r. 478 zgłoszeń, a w 2019 r. 463 zgłoszeń. Można zatem zauważyć, że są w kraju osoby, spółki czy uczelnie zainteresowane europejskim systemem patentowym. Wszyscy właściciele zgłoszeń, którzy po całej procedurze otrzymają decyzję o udzieleniu patentu, staną przed ważnym pytaniem – co zrobić dalej z patentem europejskim? Czy dla tych 17 krajów, na terenie których będzie obowiązywać patent jednolity, lepiej będzie pozostać przy dotychczasowych walidacjach, czy może lepiej skorzystać z nowego systemu?

To pytanie wymaga określenia, które kraje są dla uprawnionego najbardziej interesujące biznesowo. Kiedy już kraje zostaną wybrane, można porównać koszty patentu jednolitego i koszty poszczególnych krajów. Z najprostszych obliczeń można przyjąć, że już przy czterech europejskich krajach z największą liczbą zgłoszeń patentów europejskich, tj. Niemcy, Francja, Włochy i Holandia, patent jednolity już jest opłacalny.

Inną kwestią jest czas ewentualnego unieważniania patentu. W przypadku walidacji patent europejski, będący poza jurysdykcją Jednolitego Sądu Patentowego, będzie stopniowo unieważniany w każdym z krajów osobno w ramach osobnych procedur, a przy patencie jednolitym unieważnienie od razu obejmie wszystkie 17 krajów. Może to być istotne dla branż, dla których każdy kolejny dzień monopolu przynosi ogromne zyski. Oczywistym przykładem będzie tutaj branża farmaceutyczna.

Niezależnie jednak od faktu dokonywania zgłoszeń patentowych wszystkie podmioty zajmujące się wprowadzaniem na rynek towarów powinny zwracać uwagę na zakres monopolu, jakie innym spółkom dają prawa wyłączne. Jest to o tyle istotne, że patent można naruszyć niezależnie od tego, czy ma się wiedzę o takim prawie, czy nie. Od dnia publikacji zgłoszenia europejskiego uprawniony może korzystać z ochrony tymczasowej, która będzie mógł egzekwować dopiero od momentu rejestracji patentu europejskiego o jednolitym skutku czy walidacji na terenie poszczególnych krajów. Warto jest zatem śledzić publikację zgłoszeń i patentów europejskich, które mogą mieć wpływ na prowadzoną działalność.

Najważniejszym pytaniem jednak jest jak się za to zabrać? Można oczywiście robić to samemu – wystarczy co środę zapoznać się z Biuletynem Europejskiego Urzędu Patentowego, który za darmo można pobrać ze strony urzędu. Tygodniowo publikowanych jest ok. 3500 zgłoszeń i ok. 2000 informacji o udzieleniu patentu. Biorąc pod uwagę formę publikacji i objętość należy stwierdzić, że jest to zadanie co najmniej trudne. Można też korzystać z publicznie dostępnych baz patentowych i cyklicznie sprawdzać nowe zgłoszenia już z podziałem na konkretne klasy, uprawnionych, wynalazców itd. Jest to zadanie już możliwe do zrealizowania przy pomocy darmowych narzędzi, jednak nie każda baza zapewni łatwą selekcję dokumentów, a ponadto konieczne będzie systematyczne sprawdzanie nowych dokumentów np. raz na kwartał. Ostatnią opcją jest zlecenie kancelarii patentowej monitoringu patentów i zgłoszeń patentowych, gdzie cyklicznie przygotowywany jest raport z dokumentami, które w danym czasie zostały opublikowane. Jest to rozwiązanie, która wymaga najmniej wysiłku ze strony podmiotu zainteresowanego potencjalnym naruszeniem cudzych praw. Taki monitoring umożliwia też śledzenie kierunku prac konkurencji, co również może być ciekawą, z punktu widzenia biznesu, informacją.

Patent europejski o jednolitym skutku wymagać też będzie dodatkowego rozważenia kwestii naruszenia pośredniego czy wyczerpania prawa z patentu. W odróżnieniu od polskich przepisów, Porozumienie w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego wprost wskazuje, że można patent europejski o jednolitym skutku naruszyć w sposób pośredni. Sytuacja ta ma miejsce, kiedy jedynie istota rozwiązania jest produkowana czy sprzedawana i rozwiązanie nie ma wszystkich cech z zastrzeżenia patentowego. Dodatkowo też należy rozważyć, czy nastąpiło wyczerpanie prawa, czy też występują przesłanki, gdzie uprawniony może, pomimo wprowadzenia do obrotu, sprzeciwić się dalszemu udostępniania produktu na zasadach handlowych. Kwestie te warto omówić z rzecznikiem patentowym przed wprowadzeniem towaru na rynek i zapoczątkowaniem kosztownego sporu.

Czy zatem można powiedzieć, że dla polskich przedsiębiorców nic się nie zmienia? W polskim porządku prawnym rzeczywiście Jednolity Sąd Patentowy sytuacji w sposób istotny nie zmieni, jednak pamiętać należy, że należymy do Unii Europejskiej, na terenie której wiele polskich firm prowadzi swoją działalność. Wydaje się zatem, że mimo bycia z boku systemu, to jednak konieczne jest zapoznanie się z nim i odpowiednie planowanie własnej działalności.

Oskar Gińko, rzecznik patentowy, kancelaria AOMB Polska

Kancelaria jest zrzeszona w sieci Kancelarie RP działającej pod patronatem dziennika „Rzeczpospolita”.