Samo wnoszenie symbolicznej opłaty nie budzi sprzeciwu. Cel jest słuszny – pieniądze mogą być wykorzystywane na działania związane z ochroną przyrody i rozwój infrastruktury turystycznej, np. budowę nowych szlaków, modernizację obiektów noclegowych czy tworzenie miejsc parkingowych. Błędne jest natomiast uzasadnienie, za co należy wnosić opłatę. A opłata miejscowa, choć niewielka, ma ogromne znaczenie dla samorządowych budżetów.

Wyjściem z sytuacji może być podatek turystyczny. Obowiązuje on w wielu zagranicznych miastach i kurortach. Oby tylko polski podatek nie był tak wysoki, jak pobierany w Amsterdamie czy Katalonii.

Więcej na temat opłaty klimatycznej można przeczytać w artykule: „Sądy za turystami, którzy nie chcą płacić za brudne powietrze”.

Zapraszam do lektury „Administracji”.