Oczekiwane pokonanie epidemii nie nadchodzi. I niestety wiele wskazuje na to, że szczęśliwego finału nie należy się szybko spodziewać. Pozostaje więc jak najszybciej dostosować się do nowych warunków, zwłaszcza, że w ubiegłym roku w wielu obszarach biznesu dokonały się trwałe zmiany, które w tym roku oraz w kolejnych latach będą nabierać dynamiki. Rok 2020 pokazał nam, że wiele spraw możemy załatwić zdalnie. Do wybuchu pandemii uważaliśmy je za niewykonalne z wielu powodów począwszy od przeszkód natury organizacyjnej aż po przeszkody prawne.

Tymczasem epidemia pokazała nam, że ani organizacyjne, ani prawne bariery nie istnieją, a przeszkody są w naszej głowie i w utartych schematach, których przez dziesięciolecia broniliśmy jak niepodległości z przekonaniem, że tak ma właśnie być. Od ubiegłego roku wiemy, że wcale tak nie musi być, a zmiany są nie tylko możliwe, ale łatwo je przeprowadzić i nie wywołują negatywnych skutków, które sobie wyobrażaliśmy.

Mega trendy – czy pracownicy wrócą do firm?

Rok 2020 postawił przed nami pytanie: na ile i komu potrzebne są biura? Po roku epidemii wiemy, że nie zawsze i nie każdemu. Obecnie nie brak opinii, że rynek biurowy odrodzi się jak Feniks z popiołów, gdy tylko epidemia ustąpi. Jednak o tym, że tak szybko się nie stanie świadczą systemy pracy wprowadzone przez duże firmy (technologiczne, finansowe, doradcze), które niemal w całości swą biurową obsługę przeniosły do systemu zdalnego. Im dłużej epidemia będzie trwała tym zdalność mocniej się zakorzeni, aż stanie się typowym środowiskiem pracy.

CZYTAJ TEŻ: Kiedy pracownicy wrócą do biur? Wkrótce, ale…

Optymiści przewidują, że w już w drugiej połowie 2021 r. wszystko wróci do stanu sprzed epidemii, a realiści dowodzą, że w zakresie biurowości firmy skazane są na nowy model biznesowy. Na poparcie tych twierdzeń wskazują, że wiele firm dzięki pracy zdalnej osiągnęło lepszą efektywność, a pracownicy wydajność. Wprowadzona w 2020 r. tymczasowość jest już obowiązującym systemem i na rynku wygra ta firma, która w tym roku zoptymalizuje zdalność i uczyni z niego część struktury organizacyjno-biznesowej. Nawet gdyby w br. epidemia się skończyła to zdalność pokazała swą dobrą ekonomiczną stronę i dla wielu firm jest i będzie najlepszym rozwiązaniem.

Mega trendy – marketing 5G i optymalizacja sprzętowa

Ze zdalności wynika jeden mocny skutek: dotychczasowa relacyjność zamieni się na wirtualne kontakty i – jeśli można to tak określić – więzi. Będzie to zmiana nieodwracalna, choć nie od razu w całości i wszędzie. Azjaci pokazali, że da się przeprowadzić wirtualne targi i wystawy o zasięgu międzynarodowym. Nawet gdyby ostatecznie się okazało, że taka forma prezentacji jednak się nie utrzyma to z pewnością pozostanie z nami wirtualna prezentacja i oferta osadzona w multimedialności. Niemal każdy posiada nowoczesny smartfon, a takie z pewnością mają młodzi konsumenci. Jasnym więc jest, że dotychczasowym marketing w formacie 2D będzie się starzał tym szybciej, im więcej na rynku pojawi się nowoczesnych narzędzi i aplikacji.

CZYTAJ TEŻ: Pracownicy tych zawodów zmienią branżę. Na IT

Choć w Polsce technologia mobilna 5G jest jeszcze w zarodku, to są miejsca na świecie (Azja, w tym Chiny), gdzie taki system jest intensywnie rozwijany. O ile jeszcze prezentacja firmy w formacie dwuwymiarowym jest akceptowalna, to prezentacja produktu  lub usług 3D jest już normą, a na niektórych rynkach eksportowych (Chiny) wręcz wymogiem.

Z uwagi na pełny lub częściowy lockdown więcej przebywamy przed komputerem lub smartfonem w domu. I dlatego nasze oczekiwania co do formy ofertowania już są i będą większe. Świadomość tego pociąga za sobą potrzebę dostosowania informatycznego od strony narzędziowej i technologicznej. O tym, że tak właśnie jest, i że to jest ten kierunek, w którym podążamy świadczy ubiegłoroczny wysyp na rynku wirtualnych sklepów modowych czy świadczących usługi finansowe. Jeśli więc nasz model działania jest ważny czy też zależny od rzeczywistości wirtualnej, to trzeba już dziś przemyśleć proces modernizacji, aby nie utracić naszej rynkowej konkurencyjności.

Mega trendy – więcej automatyzacji

Epidemia pokazała polskim firmom, jak koszty mogą zaboleć, jeśli na rynku nastąpi gwałtowne załamanie spowodowane zamknięciem rynku wskutek lockdownu, czy też z powodu zakażenia pracowników koronawirusem i odsunięciem ich od pracy na minimum 2 tygodnie. Wiele firm dostrzegło ratunek w zdalności, jak i automatyzacji procesów produkcyjnych i obsługowych. Wspomniana wyżej zdalność pracy już obaliła mity o potrzebie posiadania pracowników na miejscu w firmie, a rynek zapychający się produktami i usługami (nadprodukcja) uświadomi nam, że niektóre prace biurowe możemy zautomatyzować, w ten sposób, że możemy je zastąpić np. programem komputerowym (automatyzacja białych kołnierzyków).

CZYTAJ TEŻ: 2021 będzie rokiem produktywności. Za sprawą…

Z drugiej strony firma bez ludzi jest niczym. Stąd w br. wzrośnie popyt na pracowników, którzy posiadają swoistą inteligencję kliencką czyli taką, która pozwoli budować lepsze i trwalsze więzi z klientami. Inwestycje w ludzi to będzie z pewnością istotny trend prorozwojowy każdego małego i średniego przedsiębiorstwa (MŚP).

Mega trendy – ekoprodukty na pierwszej linii

Z pewnością 2021 r. będzie należał do mody na „ekologię”, „zieloną produkcję”, „zielone rolnictwo” itd. To nie tylko skutek odgórnych nakazów płynących z Komisji Europejskiej i wprowadzonej przez nią nowej strategii Zielonego Ładu, ale rosnącej świadomości konsumentów, którzy coraz bardziej przyglądają się temu jak produkt powstał. Pojęcie „ekologii” czy też skrótu „eko” obecnie nie dotyczy tylko produkcji nie niszczącej środowiska naturalnego, ale także zbilansowanej diety. Być eko jest równoznaczne z być fit.

CZYTAJ TEŻ: Inteligentny kosz na śmieci trafi na polski rynek

Eko otwiera więc możliwości dotarcia do klientów od innej strony. Nowoczesne firmy z sektora MŚP poznamy po tym, gdy będą edukować klientów w zakresie ekologii. Nie jest to wcale zadanie łatwe, ale nie niemożliwe. Niewątpliwie bycie eko będzie w modzie, nie tylko w tym roku.

Mega trendy – standard antyCovid

Badania naukowców nad SARS-Cov-2 dowodzą, że wirus ma jednak zdolność dłuższego przetrwania na powierzchniach, a tym samym istnieje możliwość jego przenoszenia. Unijne firmy (ale nie tylko) eksportujące do Chin doświadczyły embarga dlatego, że w ich fabrykach wystąpiły ogniska chorobowe. W efekcie chińskie władze wprowadzały krótkie zakazy eksportowe dla poszczególnych firm. To bardzo skuteczne narzędzie ochronne, ale niosące negatywne skutki ekonomiczne dla eksporterów. Jakby tego było mało chiński rząd wydał regulacje antycovidowe w chłodniczym łańcuchu dostaw dla żywności importowanej.  Eksperci w oparciu o te zasady oraz wytyczne WHO i innych rządów próbują zdefiniować standard antyCovid, który nie będzie blokował eksportu. Ten rok z pewnością przyniesie większą wiedzę o koronawirusie i nawet gdyby udało się skutecznie opanować epidemię, to wprowadzone normy bezpieczeństwa antycovid pozostaną z nami na zawsze.