- Nie wytypowałem jednej z pracownic do udziału w dość ważnym i drogim szkoleniu. Szkolenie obejmowało również weekend, a ja uznałem, że pracownica spędzi ten czas w szpitalu przy chorej matce. Kobieta wniosła do sądu pracy pozew o 5 tys. zł tytułem odszkodowania za pominięcie jej przy typowaniu do uczestnictwa w szkoleniu podnoszącym kwalifikacje zawodowe ze względu na płeć. Jak możemy się bronić w tym postępowaniu? – pyta czytelnik.
Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkoleń w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, m.in. bez względu na płeć. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, m.in. z tej właśnie przyczyny (art. 183a § 1-2 k.p.).
Czytaj także: Dostęp pracowników do szkoleń na równych prawach
Za naruszenie powyższej zasady uważa się różnicowanie przez przełożonego sytuacji pracownika ze wskazanego powodu, czego skutkiem jest np. pominięcie przy typowaniu do udziału w szkoleniach podnoszących kwalifikacje zawodowe.
Pracodawca może się jednak uwolnić od odpowiedzialności za to naruszenie, jeżeli udowodni wszelkimi środkami dowodowymi (np. zeznaniami świadków), że przy podejmowaniu decyzji kierował się jedynie obiektywnymi powodami (art. 183b § 1 pkt 3 k.p.). Jest to istotne, ponieważ, gdy nie uda mu się tego wykazać, narazi się na konieczność wypłaty podwładnemu odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne, ustawowe wynagrodzenie brutto za pracę, obowiązujące w dacie wniesienia pozwu (art. 183d k.p.) – patrz wzór pisma procesowego.
Norma art. 183b § 1 k.p. zmienia więc rozkład ciężaru dowodu przewidziany w art. 6 k.c. (w zw. z art. 300 k.p.), nakazujący udowodnienie danego faktu przez osobę, która wywodzi z niego skutki prawne. Pojęcie „obiektywne powody" ma charakter klauzuli generalnej. Obejmuje ono zarówno przypadki wyliczone w art. 183b § 2-4 k.p., jak i inne niedyskryminujące – przede wszystkim obiektywne potrzeby przełożonego.
Autorka jest adwokatem