Przedsiębiorcy, którzy jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu decydowali się na proces z siecią handlową na podstawie art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, często wychodzili z założenia, że wystarczy wykazać pobranie opłaty innej niż marża handlowa. W 2018 r., w sprawie I AGa 251/18, sąd uznał, że już samo pobranie takiej opłaty stanowi naruszenie prawa, a ciężar dowodu przerzucono na sieć handlową.
Z perspektywy dostawców takie stanowisko gwarantowało silną ochronę, jednak sieci handlowe wskazywały, że podobne podejście ogranicza ich prawo do swobodnego kształtowania relacji handlowych oraz elastycznego stosowania narzędzi rynkowych, takich jak rabaty, premie czy usługi marketingowe. Wskazywano, że te świadczenia mogą przynosić korzyści obu stronom – dostawca zyskuje lepszą ekspozycję, promocję i dostęp do szerokiego rynku, a sieć uzyskuje rabat lub środki na działania promocyjne.
Zmiana linii orzeczniczej
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. (SK 20/12) sądy zaczęły coraz częściej zwracać uwagę na konieczność analizy wszystkich okoliczności współpracy. Samo pojawienie się opłaty w relacjach sieć–dostawca nie jest już wystarczające do stwierdzenia naruszenia prawa. W najnowszej linii orzeczniczej, potwierdzonej m.in. w sprawach V CSK 217/17, V CSK 436/15, I CSK 303/16, wskazuje się, że to powód musi wykazać, iż opłata nie odpowiadała rzeczywistej wartości usług, została mu narzucona, nie była efektem negocjacji i faktycznie utrudniła mu dostęp do rynku.
Sieci handlowe, broniąc się przed takimi roszczeniami, podnoszą, że rabaty oraz inne opłaty mają charakter rynkowy, podlegają negocjacjom, a usługi marketingowe są realnie wykonywane i dokumentowane. Dla wielu sieci jest to standardowy model współpracy na konkurencyjnym rynku, a korzyści uzyskują obie strony umowy.
Argumenty i ryzyka
Obecnie w sporach o opłaty półkowe należy brać pod uwagę racje obu stron. Po stronie dostawcy istotne są argumenty o narzuceniu warunków, braku rzeczywistego ekwiwalentu oraz o kosztach, które uniemożliwiają konkurowanie na rynku. Z kolei sieci handlowe podkreślają rynkowy charakter opłat, ich powszechność oraz to, że dodatkowe świadczenia mogą podnosić sprzedaż produktów dostawcy i poprawiać jego pozycję rynkową.
W praktyce sądowej coraz większą wagę przywiązuje się do:
∑ dokumentowania usług marketingowych i ich realnej wartości,
∑ wykazania ekwiwalentności świadczeń,
∑ analizy przebiegu negocjacji umów,
∑ wykazania wpływu opłaty na dostęp do rynku,
∑ uwzględnienia specyfiki danej branży i skali działalności.
Wnioski z orzecznictwa
W najnowszych wyrokach sądy wyraźnie zaznaczają, że nie każda opłata pobierana przez sieci handlowe jest zakazana, a rabaty powiązane z obrotami są dopuszczalne, jeśli nie są pozorne. Usługi marketingowe mogą być legalnym elementem współpracy, jeśli odpowiadają rzeczywistym korzyściom i są uzgadniane między stronami.
Kluczowe znaczenie ma analiza indywidualnych okoliczności. Z jednej strony przedsiębiorca musi wykazać, że poniósł nieuzasadnione koszty, z drugiej – sieć ma możliwość wykazania, że jej model rozliczeń był transparentny, negocjowany i korzystny dla obu stron.
Spory o opłaty półkowe
∑ Wykazanie pobrania opłaty innej niż marża handlowa: konieczne jest przedłożenie precyzyjnej dokumentacji potwierdzającej naliczenie i pobranie takiej opłaty przez sieć handlową.
∑ Udowodnienie, że opłata nie stanowiła rabatu ani innego narzędzia kształtującego cenę: istotne jest wykazanie, iż sporna opłata nie była elementem mechanizmu cenowego, takiego jak rabat czy bonus, lecz miała charakter odrębnego świadczenia.
∑ Brak ekwiwalentności świadczeń: wymagane jest udowodnienie, że świadczenia (np. usługi marketingowe, promocyjne) były pozorne, nie zostały zrealizowane lub ich wartość była niewspółmierna do poniesionej opłaty.
∑ Fakt narzucenia opłaty jako warunku współpracy: istotne jest wykazanie, iż warunki współpracy zostały określone jednostronnie przez sieć handlową bez realnej możliwości negocjacji po stronie dostawcy.
∑ Utrudnienie dostępu do rynku: niezbędne jest wykazanie, że pobrana opłata spowodowała faktyczne ograniczenie możliwości konkurowania na rynku lub postawiła dostawcę w niekorzystnej sytuacji względem innych uczestników rynku
Koszty i czas
Trzeba pamiętać, że długość i koszt takich sporów to obciążenie nie tylko dla dostawców, ale również dla sieci handlowych. Sprawy ciągną się latami, wymagają opinii biegłych i angażują zasoby obu stron. Złożenie pozwu bez mocnych dowodów naraża powoda na przegraną i obowiązek pokrycia kosztów, ale równie ryzykowna bywa linia obrony pozbawiona rzetelnej dokumentacji (np. wykonania usług) po stronie sieci.
Dzisiejsze orzecznictwo dąży do równowagi pomiędzy ochroną słabszych uczestników rynku a uznaniem uprawnienia sieci handlowych do elastycznego kształtowania warunków współpracy. Tylko dobrze udokumentowane roszczenie, poparte realnymi dowodami, ma szansę na sukces. Z kolei sieć handlowa, chcąc uniknąć ryzyka przegranej, powinna zadbać o transparentność i rynkową ekwiwalentność swoich działań. Niezależnie od strony warto przed wytoczeniem powództwa lub przyjęciem linii obrony dokładnie przeanalizować argumenty i ryzyka związane z wieloletnią batalią sądową.
Anita Woroniecka
radca prawny, SENDERO