Czy Polacy są gotowi na system oparty na współodpowiedzialności i zaufaniu? Wprowadzenie systemu, właściwie, systemów kaucyjnych, z pozoru technicznego narzędzia do efektywnego zorganizowania selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych, może okazać się jednym z ciekawszych eksperymentów społecznych. Bo nie chodzi tu tylko o butelki i puszki. Chodzi o pytanie, a zarazem test, czy potrafimy współdziałać i dostosować się do prawa, którego skuteczność nie opiera się na przymusie, lecz na dobrowolnym uczestnictwie w mechanizmie wspólnego dobra wspartym motywacją finansową.
Kaucja, w sensie prawnym, to określona kwota pieniężna, którą wpłacamy, wierząc, że zostanie zwrócona, gdy spełnimy określony warunek: zwrócimy niezgnieciony odpad opakowaniowy. Mechanizm ten wymaga jednak czegoś więcej niż precyzyjnego przepisu, wymaga wewnętrznej kultury prawnej, rozumianej nie tylko jako znajomość norm, lecz także gotowość do ich wewnętrznego uznania i stosowania.
System kaucyjny na opakowania po napojach jest więc nie tylko instrumentem ekonomicznym wspierającym cele środowiskowe. To sprawdzian, czy polskie społeczeństwo potrafi i chce przejąć odpowiedzialność za realizację celów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów opakowaniowych lub po prostu odzyskać pieniądze, czyli zapłaconą kaucję.
Prawo a rzeczywistość
Prawo obowiązujące w państwie nie jest tworem samoistnym i samowystarczalnym. Jest zjawiskiem społecznym, nierozerwalnie związanym z innymi zjawiskami społecznymi. Wszelkie nakazy, zakazy i przyzwolenia, które zmierzają do wyznaczenia ludzkiej powinności, nazywamy normami postępowania. Prawem jest, jak określił je Hubert Izdebski, ogół norm postępowania obowiązujących w państwie, które są w swojej genezie społecznej i w swojej społecznej roli usługowej uwarunkowane w sposób klasowy i narodowy… (H. Izdebski, [w:] Teoria państwa i prawa, pod red. S. Ehrlicha, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 1960, s. 9).
Coraz szybsze tempo zmian stosunków społecznych wymusza na prawodawcy także przyspieszenie zmian w przepisach prawa, mimo że system prawa pozostaje w pewnym bezruchu, podczas gdy stosunki społeczne stale ulegają przemianom (S. Ehrlich, K. Opałek, Teoria państwa i prawa, Uniwersytet Warszawski, Warszawa 1960, s. 9–10). Koncepcje teoretyczne dotyczące społecznego oddziaływania prawa traktują prawo jako „specyficzny środek kontroli społecznej, jako system norm, które w powiązaniu z aparatem związanym z ich funkcjonowaniem mają sterować szeregiem zjawisk społecznych” (M. Borucka-Arctova, O społecznym działaniu prawa, op. cit. Kraków 1962, s. 39–40).
Współczesne społeczeństwa funkcjonują w warunkach nieustannej zmiany. Nowe technologie, przemiany obyczajowe, globalizacja – wszystko to wymusza na prawodawcy nieustanne zmiany prawa, co przeczy stabilności prawa jako jednego z kluczowych dla jego skuteczności czynników. A jednak system prawa, zbudowany na idei stabilności i przewidywalności, pozostaje w pewnym sensie bezwładny. Zmiana przepisów jest zawsze spóźniona wobec życia, jak zauważa Jerzy Wróblewski, „prawo stanowione jest zawsze tylko częściowym i opóźnionym odbiciem rzeczywistości społecznej” (J. Wróblewski, Sądowe stosowanie prawa, Warszawa: PWN 1988, s. 24).
Systemy działają
Polska, według badań CBOS i OECD, należy do krajów o najniższym poziomie zaufania interpersonalnego w Europie (CBOS, Zaufanie społeczne w 2024 roku, komunikat z badań, Warszawa 2024; OECD, Trust in Government 2023). W praktyce oznacza to, że większość obywateli nie wierzy, iż „inni” będą przestrzegać zasad, jeśli nie zostaną do tego zmuszeni. W krajach skandynawskich, gdzie kultura zaufania jest silniejsza, systemy kaucyjne działają niemal bezbłędnie, ponad 90 proc. opakowań trafia z powrotem do obiegu. Tam nikt nie zastanawia się, „czy się opłaca”, to po prostu element obywatelskiej rutyny.
Czy tak samo będzie w Polsce? System kaucyjny wymaga dokonania wyboru pomiędzy wygodą a realizacją celu środowiskowego, a może bardziej między wygodą a finansami. Kaucja, uiszczana przy zakupie napoju w określonym rodzaju opakowania, ma w swoim założeniu zmotywować nabywcę do zwrócenia pustego opakowania do sklepu, zamiast wyrzucić je do kosza na śmieci lub gdziekolwiek indziej. Można zatem uznać, że kaucja ma na celu ukształtowanie pewnej społecznej postawy.
Idea gospodarki o obiegu zamkniętym zakłada, że obywatel nie jest tylko adresatem nakazów, ale współautorem procesu, współtwórcą „ekonomii obiegu zaufania”. W Polsce jednak brakuje tradycji, w której obywatel czuje się współwłaścicielem dobra wspólnego – środowiska, o które powinien dbać. Wciąż pokutuje przekonanie, że „to państwo ma coś zrobić”, czyli że odpowiedzialność jest wertykalna (między obywatelem a państwem), nie horyzontalna (między ludźmi).
System kaucyjny odwraca ten sposób myślenia: teraz to każdy z nas, odnosząc pustą butelkę do sklepu, staje się ogniwem ekologicznej sprawczości wykreowanej przez wartość kaucji. Dla każdego kwota kaucji: 50 gr lub 1 zł, będzie miała inną wartość. Pytanie, czy zmotywuje nas ona do poświęcenia swojej wygody? W dojrzałym społeczeństwie obywatelskim można szukać motywacji w zaufaniu, że pojedyncze działania mają znaczenie i że inni również działają w dobrej wierze, w celu ochrony środowiska jako dobra wspólnego.
Zaufanie i skuteczność
W Polsce poziom zaufania społecznego od lat pozostaje jednym z najniższych w Europie, zarówno w relacjach horyzontalnych (między ludźmi), jak i wertykalnych (między obywatelem a państwem). System kaucyjny, oparty na prostym założeniu, że sklep odda to, co zatrzymał (kaucję), wchodzi więc na grunt zaufania. Prawo tworzy ramy, ale to obywatele i przedsiębiorcy muszą wypełnić je sprawczością.
W tym sensie system staje się eksperymentem: czy Polacy potrafią współpracować, gdy stawką nie jest tylko kara? Czy ustalone kwoty kaucji będą wystarczającym motywatorem do zwracania pustych opakowań po napojach? Czy sklepy nie będą szukały sposobów obejścia przepisów, a konsumenci dróg na skróty?
Odpowiedź na te pytania pokaże, czy nasza kultura prawna dojrzewa, czy wciąż tkwi w fazie „formalnego posłuszeństwa”.
Wysoką kulturę prawną budują sens i sprawiedliwość
Z punktu widzenia legislacji system kaucyjny jest konstrukcją stosunkowo prostą, przynajmniej z punktu widzenia konsumenta, który nie jest zainteresowany szczegółami formalno-organizacyjnymi. Problem zaczyna się na poziomie praktycznym. Wymaga on współpracy między operatorami, producentami, detalistami i hurtownikami, recyklerami i konsumentami. Każde ogniwo może stać się najsłabszym, jeśli zabraknie zaufania i poczucia współodpowiedzialności, albo najmocniejszym, jeśli efektywnie i z zaangażowaniem będzie realizowało swoje zadania.
Socjologowie prawa definiują kulturę prawną jako zespół przekonań, wartości i nawyków, które determinują sposób postrzegania prawa. Wysoka kultura prawna oznacza, że normy są przestrzegane nie dlatego, że istnieje system sankcji, lecz dlatego, że są uznane za sensowne i sprawiedliwe. System kaucyjny będzie testem: czy obywatel ufa, że jego wysiłek ma sens, a państwo nie zmarnuje jego starań? Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, mamy do czynienia z kulturą zaufania; jeśli „nie” z kulturą cynizmu, w której przepisy są tylko dekoracją.
Nie wiadomo jeszcze, czy system kaucyjny w Polsce odniesie sukces, zdefiniowany jako osiągnięcie przewidzianego na dany rok poziomu selektywnej zbiorki (w latach 2025–2028 ma wynosić 77 proc.).
Pewne jest, że gdy zrozumiemy, iż system działa tylko wtedy, gdy każdy z nas działa uczciwie, wówczas zrobimy krok ku dojrzałości prawnej. Jeśli nie, pozostaniemy w świecie, w którym prawo jest jedynie zewnętrznym przymusem, a wspólnota istnieje tylko na papierze.
Ewa Badowska-Domagała
radca prawny, wspólnik JWP Legal