Przedstawiciele Korei Południowej, czwartej największej gospodarki w Azji w tym tygodniu spotykają się z  inwestorami europejskimi, którym zaoferują papiery dłużne denominowane w euro. Wcześniej w maju, po raz trzeci w okresie sześciu miesięcy, swój dług w Europie sprzedawał Bharti  Airtel,  największy w Indiach operator telefonii mobilnej. W kwietniu pół miliarda euro pozyskał australijski Macquarie Bank.

- W Niemczech, Francji i Holandii jest duża baza inwestorów zainteresowanych zakupem papierów denominowanych w euro a z Azji podaż jest  niewystarczająca - twierdzi Kaushik Rudra, singapurski  analityk brytyjskiego banku Standard Chartered. Jego zdaniem zważywszy  skalę ostatnich transakcji dolarowych ma sens zainteresowanie innymi walutami.

W maju oferty papierów dłużnych przeprowadzane  w Europie przez emitentów z regionu Azja-Pacyfik wzrosły ponad dwukrotnie do 2,62 miliarda euro po tym jak w kwietniu sprzedali oni obligacje dolarowe o wartości 56,1 miliarda USD.

Na możliwość dalszego złagodzenia polityki pieniężnej w strefie euro  8 maja wskazywał Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, kiedy okazało się, że wzrost gospodarczy nie przyspieszył w pierwszym kwartale 2014 r. utrzymując się na poziomie z końcówki 2013 r. 47 ekonomistów na 52 ekspertów pytanych przez Bloomberga przewiduje cięcie kosztu kredytu w eurolandzie.

W tym roku do 7 maja  do funduszy inwestujących w europejskie obligacje napłynęło ponad 21 miliardów dolarów, wskazują dane EPFR. Rosnący popyt pomógł w 15-proc. wzroście globalnej sprzedaży walorów denominowanych w euro.

Dodatkowe stymulowanie koniunktury przez EBC może przyciągnąć więcej emitentów z Azji, twierdzi Mark Follett z JPMorgan Chase. Według niego Europa jest w tej chwili atrakcyjna.