[b]Rz: Polski rząd podpisał porozumienia o współpracy gospodarczej i wojskowej z Wietnamem. Coraz bliższe relacje z tym krajem mają też władze USA. Czy państwa demokratyczne powinny utrzymywać takie kontakty z komunistycznym rządem?[/b]
[b]Hung Nguyen:[/b] Kiedyś Amerykanie utrzymywali kontakty z ZSRR, a teraz z komunistycznymi Chinami. Nie ma więc powodu, dla którego państwa zachodnie nie miałyby współpracować z Wietnamem.
Oczywiście, należy przypominać o przestrzeganiu praw człowieka, wolności słowa i innych wartościach, ale nie należy izolować tego kraju, bo to tylko wzmocniłoby reżim.
[b]W Polsce wiele osób bardzo nieufnie podchodzi jednak do współpracy z komunistami.[/b]
Rozumiem ich obawy. Ludzie, którzy walczyli w Polsce o obalenie komunizmu, mogą nie chcieć mieć nic wspólnego z komunistycznymi władzami. Podobne poglądy ma wielu Amerykanów, zwłaszcza konserwatystów. Nie znaczy to jednak, że amerykański czy polski rząd nie powinien dbać o interesy swojego kraju.
[b]Co można zyskać na współpracy z Wietnamem?[/b]
Choćby rozwijać handel. Wietnam to duży kraj, zamieszkany przez ponad 80 mln ludzi. Jest też strategicznie ważny, zwłaszcza z punktu widzenia USA, które chcą, by był niezależny od Chin.
Współpraca z zachodnimi państwami przybliża też Wietnam do demokratycznego systemu rządów. Im więcej Wietnamczyków będzie miało szansę zobaczyć, jak wygląda życie na Zachodzie, tym więcej będzie chciało pokojowych przemian. Wizyty Wietnamczyków w Polsce mogłyby bardzo dużo zmienić. Członkowie Komunistycznej Partii Wietnamu ostrzegają bowiem, że próba zmiany systemu skończy się upadkiem państwa. Tymczasem Polska była kiedyś krajem komunistycznym i udało jej się dokonać transformacji. Taki przykład mógłby zainspirować Wietnamczyków do przemian.
[b]Ale niektórzy zaproszeni na wymianę studenci mogą się okazać agentami bezpieki.[/b]
Widziałem bardzo wielu komunistów, którzy przyjeżdżali do USA i całkiem zmienili swoje poglądy. Wystarczy tylko pozwolić im się przekonać, o ile lepiej wygląda tutaj życie w porównaniu z krajami komunistycznymi.
[i]Rozmawiał w Waszyngtonie Jacek Przybylski[/i]