Niespodziewana wcześniej podwyżka minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku do aż 2600 zł, zamiast planowanych proponowanych pierwotnie przez rząd 2450 zł, wywołała spore zamieszanie w zamówieniach publicznych.
– Oznacza to większe wydatki na usługi zamawiane w trybie zamówień publicznych w przyszłym roku – komentuje Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP. – Te pieniądze trzeba będzie przesunąć z innych inwestycji. Albo samorządy będą zmuszone do zrezygnowania z niektórych inwestycji, np. budowy czy remontów dróg. Tym bardziej że w myśl zapowiedzi zmian nie tylko zwiększą się koszty, ale w przyszłym roku zmniejszą się dochody samorządów.