Za niezrealizowane w naturze wakacje, gdy podwładny nie zdąży ich wybrać przed rozstaniem z firmą, otrzymuje od niej pieniądze. Tak stanowi art. 171 kodeksu pracy.

Od 2011 r. parametr służący do obliczenia ekwiwalentu za niewybrany urlop może być różny w obrębie tej samej firmy, a nawet w departamencie dla zatrudnionych w podstawowym systemie czasu pracy. A to dlatego, że za sprawą interpretacji Głównego Inspektoratu Pracy szef może dowolnie sterować dniami wolnymi od pracy (z racji pięciodniowego tygodnia) i świętem, ustalając je w tym samym terminie.

Przykładowo jeśli w firmie są wolne piątki, zbiegnie się to z przypadającym tego dnia Świętem Trzech Króli w 2012 r. Pracodawca obniży wymiar czasu pracy tylko z racji dnia wolnego, a nie podwójnie. To m.in. ma taki skutek, że pozwoli zaoszczędzić na ekwiwalencie urlopowym. Jeśli szef wybierze najwyższy poziom wskaźnika ekwiwalentowego, zapłaci najmniej.

To konsekwencja nowelizacji kodeksu pracy z 24 września 2010 r. (DzU nr 224, poz. 1459), która obowiązuje od 1 stycznia 2011 r.

Dzięki niej Polakom przybyło dawne święto Trzech Króli i co za tym idzie nowy dzień wolny od pracy dodany w art. 1 w pkt 1 lit. b w ustawie z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy (DzU nr 4, poz. 28 ze zm.) i w pkt 1a art. 17 ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej (DzU nr 29, poz. 154 ze zm.). Mamy teraz 13 zamiast wcześniejszych 12 dni świątecznych wolnych od obowiązków służbowych.

Ale dodanie Trzech Króli spowodowało:

• zmianę zasad liczenia wymiaru czasu pracy,

• uchylenie obowiązku pracodawcy dotyczącego oddawania wolnego za święto przypadające tego samego dnia co wolne wynikające z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy (na ogół sobota).

To skutek zmian wprowadzonych w art. 130 § 2

1

k.p. Dzięki temu liczba dni wolnych z tytułu pięciodniowego tygodnia pracy oraz świątecznych dla części zatrudnionych może odbiegać od tych dla innych podwładnych wskutek ich indywidualnego rozkładu. Ponadto nawet w jednej firmie mogą one przypadać w różnych dniach, np. na produkcji będzie to środa, a dla administracji – sobota.

Jeden dzień łącznie

Główny Inspektorat Pracy dopuszcza, aby zbieg święta i wolnego od zadań w przeciętnie pięciodniowym tygodniu (np. soboty) potraktować jako jeden dzień i tylko raz ująć go z wymiaru czasu pracy (stanowisko z 15 lutego 2011 r., GPP-364/501-4560-93-1/10/PE/RP).

To zaś pozwala ustalić koniunkturalnie co miesiąc taki dzień bez zadań pokrywający się ze świętem wynikającym z ustawy z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy. Wtedy odrębnie trzeba obliczyć współczynnik urlopowy uwzględniający te parametry i ustalić przysługujący pracownikowi ekwiwalent za wypoczynek w razie jego odejścia z pracy. O kolejności przeprowadzenia tych rachunków przesądza § 19 ust. 2 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 8 stycznia 1997 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.).

Najpierw od liczby dni w roku kalendarzowym odejmuje się przypadające w nim niedziele, święta oraz dni wolne z racji pięciodniowego tygodnia pracy, np. soboty, a następnie ten wynik dzieli się przez 12. Dzięki temu wychodzi przeciętna liczba dni pracy w miesiącu.

Zatem od 366 dni w 2012 r. ujmuje się:

• 53 niedziele,

• 52 soboty,

• dziewięć świąt (spośród 13), czyli w sumie 114 dni.

366 dni – 114 dni = 252 dni

252 : 12 miesięcy = 21.

Tyle może wynieść współczynnik ekwiwalentowy w firmie, która dzień wolny z racji pięciodniowego tygodnia pracy ustali na soboty i zapewni ustawowe dni świąt (niedziele i święta kościelne oraz państwowe).

Co miesiąc zmiana

Wolne wpływa jednak na wymiar czasu pracy i określenie wskaźnika urlopowego. Im bowiem dni bez zadań jest więcej, tym współczynnik jest niższy. A to dla pracodawcy gorzej, bo musi zapłacić wyższy ekwiwalent odchodzącym z firmy, którzy nie mieli wakacji w naturze.

Chcąc zaoszczędzić, może wybrać taki układ dni pracy, świąt i wolnego z racji pięciodniowego tygodnia zadań, kiedy ten wskaźnik będzie najwyższy. I święto, i wolne ujmie z rachunków tylko raz, właśnie jako święto. Może to zrobić między poniedziałkiem a piątkiem (w 2012 r. w sobotę nie wypada żadne święto). Co do zasady niedziele jako dni bez pracy gwarantuje ustawa z 1951 r. W 2012 r. wypadają wtedy cztery święta: Nowy Rok, pierwszy dzień Wielkiej Nocy (8 kwietnia), pierwszy dzień Zielonych Świątek (27 maja) i 11 listopada – Narodowe Święto Niepodległości.

Dla oszczędnych szefów najlepszy wariant wyznaczenia dnia wolnego od pracy z pokrywającym się w tym samym terminie świętem kościelnym lub państwowym to czwartek. Jedyny zresztą w 2012 r., kiedy kumulują się trzy uroczystości. Wtedy wskaźnik urlopowy wyniesie 21,25. Niewiele gorzej jest, gdy ustali to na środę albo wtorek, kiedy przypadają po dwa święta, współczynnik ekwiwalentowy sięga 21,16.

Najdroższe zaś dla firmy będzie rekompensowanie niewykorzystanych wakacji przy wskaźniku 21. A tak w przyszłym roku stanie się, gdy w tygodniu pracy nie będzie w sobotę lub poniedziałek. To zapewne dotyczy większości polskich zakładów.

Ustalenie wolnego na pokrywające się dni ze świętem jest możliwe na cały rok. Dopuszczalne jest także wskazanie go koniunkturalnie co miesiąc, gdy firma stosuje miesięczny harmonogram i rozkład czasu dla każdego zatrudnionego, tak aby święto i wolne z racji pięciodniowego tygodnia pracy pokrywały się w jednej dacie.

Tabelka podpowiada, jak przeliczyć wskaźnik ekwiwalentowy dla uroczystości przypadających w ciągu tygodnia, kiedy nie obniżają one wymiaru czasu pracy. Odliczamy je raz – z racji święta.

Wymiar czasu pracy w 2012 roku (przestępnym, liczącym 366 dni)

252 dni do przepracowania

114 dni wolnych od pracy (weekendy i święta)

13 dni ustawowych świąt (kościelnych i państwowych) wolnych od pracy, w tym

4 z tych świąt wypadają w niedzielę,

9 z tych świąt wypada w dniu roboczym (od poniedziałku do piątku).

 

Proporcjonalnie mniej u niepełnoetatowców

Dodatkowe rachunki przy ekwiwalencie za wypoczynek trzeba zrobić u zaangażowanych na niepełny etat. Zgodnie z § 19 ust. 3 rozporządzenia urlopowego wartość wskaźnika obniża się proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy.

Jeśli zatem w 2012 r. szef ustali go na poziomie 21,25, bo jako dzień wolny od zajęć wyznaczy czwartek, będzie on wynosił dla zatrudnionego na:

• 1/2 etatu 10,625, po zaokrągleniu 10,63 (1/2 x 21,25),

• 3/4 etatu 15,937, po zaokrągleniu 15,94 (3/4 x 21,25),

• 1/4 etatu 5,31 (1/4 x 21,25),

• 1/3 etatu 7,08 (1/3 x 21,25).