Do zwrotu nienależnie pobranego świadczenia stosuje się przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. Zgodnie z art. 409 k.c. obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją, powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrotu.
Przepis ten ma odpowiednie zastosowania także i do stosunków pracy. Wynika to z odesłania zawartego w art. 300 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link].
[srodtytul]Wygaśnięcie obowiązku [/srodtytul]
Zasadą jest więc, że w razie zużycia lub utraty przez pracownika nienależnie otrzymanego świadczenia obowiązek jego wydania lub zwrotu wygasa. Wyjątkiem od tej zasady jest natomiast utrzymanie tego obowiązku.
[b]Jeśli więc pracownik wydał nienależnie mu wypłacone wynagrodzenie np. na konieczne opłaty, opał lub żywność, to nie będzie musiał ich zwracać, chyba że, wydając pieniądze, powinien był się liczyć z obowiązkiem ich zwrotu.[/b]
W praktyce problematyczne jest zwłaszcza ustalenie, w jakich okolicznościach można przyjąć, że pracownik powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrócenia nienależnie mu wypłaconych pieniędzy.
Ogólnie rzecz ujmując, powinność liczenia się z obowiązkiem zwrotu otrzymanej kwoty oznacza zarówno sytuację, w której wzbogacony pracownik wiedział, że wypłata mu się nie należy, jak i sytuację, w której był on subiektywnie przekonany o tym, że mu się ona należy, chociaż na podstawie okoliczności sprawy obiektywnie powinien był się liczyć z obowiązkiem zwrotu.
[b] Jeśli więc pracownik zdawał sobie sprawę, że wypłacona kwota mu się nie należy lub mógł na podstawie obiektywnych okoliczności uzyskać taką wiedzę, to można przyjąć, że powinien zwrócić ją pracodawcy.[/b]
Istotne jest jednak, że według orzecznictwa sądowego zakres powinności liczenia się z obowiązkiem zwrotu nie może być interpretowany w sposób rozszerzający, a wręcz przeciwnie, należy go w stosunkach pracy ograniczać. Dlatego też powinność liczenia się z obowiązkiem zwrotu należy tu ujmować wąsko.
[srodtytul]Ciężar dowodu na pracodawcy[/srodtytul]
Dodać przy tym należy, że ciężar dowodu faktów, na podstawie których się twierdzi, iż pracownik powinien się liczyć z obowiązkiem zwrotu korzyści, obciąża pracodawcę żądającego zwrotu. Tak stwierdzał [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 27 maja 1999 r. ( I PKN 78/99)[/b].
Podobnie wypowiedział się [b]Sąd Najwyższy również w wyroku z 9 stycznia 2007 r.( II PK 138/06)[/b], podkreślając, że pracownik ma prawo uważać, że świadczenie wypłacane przez pracodawcę posługującego się wyspecjalizowanymi służbami jest spełniane zasadnie i zgodnie z prawem, a więc jego obowiązek liczenia się ze zwrotem świadczenia ogranicza się zasadniczo do sytuacji, w których ma świadomość otrzymania nienależnego świadczenia (art. 409 w związku z art. 410 § 1 k.c. i w związku z art. 300 k.p.).
Zatem obowiązek zwrotu korzyści przez pracownika mógłby powstać tylko wtedy, gdyby można mu było przypisać złą wiarę w pobraniu nienależnego mu wynagrodzenia lub innego świadczenia wynikającego ze stosunku pracy. Analogicznie wskazywał Sąd Najwyższy w wyroku z 7 sierpnia 2001 r. (I PKN 408/00). Można zatem uznać, że stanowisko orzecznictwa sądowego jest już w tym zakresie ugruntowane.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pracownica zatrudniona w dziale handlowym otrzymywała wynagrodzenie określone stawką miesięczną oraz premię uznaniową, której wysokość zwykle wynosiła od 10 do 30 proc. W lutym 2010 r. otrzymała od pracodawcy premię w wysokości 45 proc.
W lipcu 2010 r. pracodawca wezwał ją do zwrotu 3000 zł, twierdząc, że jest to kwota otrzymana przez nią nienależnie, gdyż omyłkowo księgowość wypłaciła jej zawyżoną premię. Gdy pracownica odmówiła, twierdząc, że pieniądze te wydała na utrzymanie i leczenie siebie oraz dziecka, pracodawca wystąpił z pozwem do sądu pracy, żądając zasądzenia od pracownicy 3000 zł.
Sąd jednak oddalił jego powództwo, wskazując, że nie można przypisać pracownicy złej wiary w pobraniu nienależnej części wynagrodzenia, gdyż działała ona w zaufaniu do pracodawcy i pobierając to wynagrodzenie, nie miała świadomości, że jest ono nienależne, a obecnie żądaną kwotę wydała w ten sposób, że nie jest już wzbogacona.[/ramka]
[srodtytul]Nikłe szanse[/srodtytul]
W praktyce pracodawca ma niewielkie szanse na odzyskanie od pracownika nienależnie wypłaconych mu kwot. Trudne może być bowiem wykazanie, że pracownik miał świadomość, że wypłacone świadczenie jest mu nienależne. Dotyczy to zwłaszcza takich sytuacji, gdy pracownik miał zmienne wynagrodzenie, np. zależne od ilości wykonanej pracy (wynagrodzenie akordowe) lub ilości godzin pracy (wynagrodzenie określone stawką godzinową) ewentualnie, gdy w skład jego wynagrodzenia wchodziły zmienne premie.
Większe szanse na odzyskanie nienależnie wypłaconych pieniędzy miałby pracodawca w przypadku pracowników otrzymujących stałe miesięczne wynagrodzenie. W tym bowiem przypadku pracownik po otrzymaniu wyższego wynagrodzenia niż zwykle powinien mieć świadomość tego, że jest ono nienależne, zwłaszcza gdy różnica tego wynagrodzenia jest znaczna (np. różni się o 500 zł.).
[ramka][b]Ważne [/b]
Jeśli pracodawca nie udowodni, że pracownik miał świadomość uzyskania nienależnej wypłaty, a pracownik wydatkował już otrzymane bezpodstawnie pieniądze, to nie będzie on już zobowiązany do ich zwrotu.[/ramka]
[i]Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach [/i]