Dzięki temu dokona zmian w angażu pracowniczym, a przesunięcie grudniowych poborów nie skończy się wykroczeniem i odsetkami.
Od 1 stycznia 2009 r. obowiązuje korzystniejsza skala podatkowa. Dlatego coraz więcej firm rozważa przesunięcie pensji z tego miesiąca na styczeń. Wnioski o to składają sami pracownicy. Czytelnicy pytają, czy one wystarczą, aby zmodyfikować dotychczasowy termin wypłaty wynagrodzenia i czy pobory wypłacone na wniosek zatrudnionego po terminie trzeba mimo to zwiększyć o ustawowe odsetki.
[srodtytul]U dużych zmiana przepisów[/srodtytul]
W firmach, które wypłacają pensję maksymalnie do 30 dnia miesiąca, przesunięcie grudniowych poborów na styczeń jest możliwe dopiero po zmianie tego terminu. Stąd podatkowy bonus jest siłą rzeczy zarezerwowany tylko dla małych firm – zatrudniających mniej niż 20 osób. One o terminie, miejscu i czasie wypłaty informują pracowników na piśmie, nie później jednak niż w ciągu siedmiu dni od zawarcia umowy o pracę.
Gdy pracowników jest 20 i więcej, to zaoszczędzenie na podatkach w większych firmach jest czysto hipotetycznym rozwiązaniem. Tacy pracodawcy termin wypłaty określają w przepisach wewnętrznych firmy. Tymczasem zmiana regulaminu pracy czy wynagradzania jest czasochłonna i wymaga niekiedy zaangażowania związków zawodowych. Zdarza się, że nawet w kilka miesięcy nie da rady zakończyć tej procedury.
[srodtytul]Wniosek podwładnego to za mało[/srodtytul]
Wniosek pracownika o wypłacenie grudniowej pensji w styczniu nie wystarczy, aby zmienić umowę o pracę. Pracodawca musi jeszcze wyrazić zgodę na przesunięcie terminu zapłaty wynagrodzenia. Do tego niezbędne jest porozumienie zmieniające. Zdaniem specjalistów nie ma potrzeby, aby spisywać je w formie odrębnego dokumentu. Wystarczy, gdy na wniosku pracownika znajdzie się adnotacja pracodawcy „akceptuję”. Tak szef wyraził swoje oświadczenie woli. Jeżeli pracodawca opóźni wypłatę wynagrodzenia bez wniosku i zgody, popełni wykroczenie przeciwko prawom pracownika. Dodatkowo zaległe pobory będzie musiał powiększyć o ustawowe odsetki. Tyle teoria, bo w praktyce trudno sobie wyobrazić, aby pracownik najpierw składał wniosek o zmianę terminu pensji, co jest dla niego korzystne, a później domagał się odsetek. Jeżeli o nie nie wystąpi, prawdopodobnie sprawa umrze śmiercią naturalną. Przypominamy, że zakaz zrzeczenia się wynagrodzenia za pracę nie obejmuje odsetek za zwłokę w wypłacie pensji. Do nich nie stosujemy zasady wynikającej z art. 84 kodeksu pracy, bo odsetki i wynagrodzenia mają różny charakter prawny.
[srodtytul]Termin jest stały[/srodtytul]
Pensję wypłacamy co najmniej raz w miesiącu, w stałym terminie, ale nie później niż w ciągu pierwszych 10 dni następnego miesiąca kalendarzowego. Roszczenie o odsetki przysługuje natomiast na podstawie art. 481 § 1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim jeżeli dłużnik (w tym wypadku pracodawca) opóźnia się ze spłatą świadczenia pieniężnego, to wierzyciel (pracownik) może żądać odsetek za czas opóźnienia.
Roszczenie o odsetki jest ściśle związane ze stosunkiem pracy i dlatego sąd pracy – rozpatrując roszczenie zatrudnionego o wypłatę zaległego wynagrodzenia – powinien uwzględnić również odsetki, mimo że pracownik o nie nie wystąpił. Tak uznał[b] SN w wyroku z 21 lipca 1994 r., I PRN 42/94[/b].
Teraz przepisy tego nie regulują, a w doktrynie nie ma zbieżności poglądów. Zgodnie z art. 451 § 1 zdanie 2 kodeksu cywilnego pracownik może wypłacone z opóźnieniem wynagrodzenie zaliczyć na poczet zaległych odsetek, które są elementem długu pracodawcy [b](wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 1998 r., I PKN 88/98)[/b]. Odsetki należą się w wysokości ustawowej określonej w stosunku rocznym (obecnie 11,5 proc. w skali roku). Takie są ogólne zasady.
[ramka][b]Prośba podwładnego wyklucza odsetki[/b]
[i]Komentuje Patrycja Zawirska, prawnik w kancelarii Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy[/i]
Sprzeczne z regulaminem pracy będzie działanie pracodawcy, który – bez uprzedniej zmiany przepisu tego regulaminu przewidującego wypłatę do końca miesiąca kalendarzowego – zapłaci grudniowe wynagrodzenie zgodnie z wnioskiem pracownika np. 2 stycznia. Kwestie czysto organizacyjne, w tym np. dotyczące terminu wypłaty, nie powinny być bowiem w mojej ocenie badane ze względu na korzyść pracownika. Uważam jednak, że w takiej sytuacji pracownik nie będzie mógł skutecznie dochodzić odsetek; bądź co bądź to od niego pochodził wniosek o opóźnienie zapłaty. W przypadku pracodawców zatrudniających mniej niż 20 pracowników wystarczy sam aneks do angażu. Co do zasady nie ma konieczności, by pracodawca zaakceptował wniosek pracownika na piśmie. Wystarczająca będzie choćby dorozumiana zgoda pracodawcy, np. faktyczna zapłata wynagrodzenia w styczniu. W każdym wypadku należy jednak pamiętać o ryzyku uznania działania stron stosunku pracy za obejście przepisów podatkowych. [/ramka]