Oczywiście nie. Ekwiwalent za zaległy urlop należy się wyłącznie pracownikowi, który nie wykorzystał przysługującego mu urlopu wypoczynkowego w całości lub w części, a jego stosunek pracy uległ rozwiązaniu lub wygaśnięciu (art. 171 § 1 k.p.).

Jeżeli zatem zatrudniony został skierowany na zaległy urlop do końca marca, ale z ważnych przyczyn z niego nie skorzystał i nadal pozostaje w zatrudnieniu, to taki ekwiwalent mu się nie należy. Powinien natomiast zostać wysłany na zaległą labę w pierwszym możliwym terminie, aby pracodawca nie naraził się na sankcje w razie kontroli inspekcji pracy.

O tym że zaległy wypoczynek nie musi być wykorzystany w terminie wskazanym w art. 168 k.p. (tj. do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego po tym roku, za który urlop należał się), jeżeli zachodzą okoliczności usprawiedliwiające odmowę lub uniemożliwiające pracownikowi skorzystanie z laby, pisaliśmy 20 sierpnia 2008 r. w artykule "Gdy podwładny nie mógł wypocząć, należą się pieniądze". Opisywaliśmy wtedy wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 2008 r. (II PK 313/07).

Należy przy tym pamiętać, że roszczenia ze stosunku pracy (m.in. o prawo do urlopu, ekwiwalentu za urlop) przedawniają się z upływem trzech lat od dnia, w którym stały się wymagalne (art. 291 § 1 k.p.).