Wchodzący w życie 1 stycznia 2011 r. znowelizowany [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeks pracy (DzU z 2010 r. nr 224, poz. 1459)[/link] daje pracodawcom możliwość wyznaczania dni wolnych z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy w kalendarzowe święta.

Zatrudnieni, wobec których takie praktyki zostaną zastosowane, będą mieć więcej pracy, bo w myśl nowych przepisów godzin roboczych nie będą obniżać święta będące jednocześnie szóstym wolnym dniem tygodnia.

Ponadto zatrudnieni, dla których święta będą jednocześnie szóstym wolnym dniem tygodnia, stracą finansowo m.in. na dodatkach nocnych, wynagrodzeniu urlopowym, płacy za pracę nadliczbową i za dyżur. Niewykluczone są także dysproporcje w ekwiwalencie za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.

[srodtytul]Co z tym współczynnikiem[/srodtytul]

Nowe zasady liczenia roboczogodzin rodzą bowiem pytanie, jak obliczyć współczynnik ekwiwalentowy na 2011 r. dla pracowników, których grafiki przewidują wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy w każde święto. Współczynnik uzyskujemy w wyniku następujących działań.

[b]KROK 1. [/b] Od liczby dni w danym roku kalendarzowym odejmujemy łączną liczbę przypadających w tym roku niedziel, świąt i dni wolnych od pracy wynikających z rozkładu czasu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy.

[b]KROK 2. [/b] Otrzymany wynik dzielimy przez 12.

Tak stanowi § 19 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E069B9BBAF24A6237671736948469845?id=74468]rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 8 stycznia 1997 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.)[/link].

Zwracam uwagę na krok 1 i tak jak większość prawników stawiam istotne pytanie, czy szóste dni tygodnia planowane w rozkładach czasu pracy na te same dni co święta należy potraktować łącznie jako jeden dzień?

Większość ekspertów twierdzi, że tak. Zdają sobie sprawę, że dla zatrudnionych, których pracodawca pozbawił wolnych dni z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, taka wykładnia jest krzywdząca, ale przepisy i dotychczasowa praktyka związana z liczeniem współczynnika nie pozwalają na inną interpretację.

O zdanie zapytaliśmy też Główny Inspektorat Pracy. Jeżeli przychyli się do przedstawionej koncepcji, to współczynnik ekwiwalentowy dla poszczególnych pracowników jednej firmy będzie różny.

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Dla pracujących od poniedziałku do piątku, których dni wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy wypadają w sobotę, współczynnik ekwiwalentowy na rok 2011 wynosi 21.

Obliczyliśmy to tak:

365 dni – (52 niedziele + 9 dni świątecznych + 52 wolne soboty) = 252 : 12 = 21

Tymczasem dla pracownika, który we wszystkie święta ma dni wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, współczynnik wyniesie 21,66. Obliczyliśmy to tak:

365 dni – (52 niedziele + 9 dni świątecznych + 44 wolne soboty) = 260 : 12 = 21,66

Zobaczmy, jak te wyniki przełożą się na ekwiwalent. Załóżmy, że mamy go wypłacić za 80 godzin zaległego urlopu, a pobory zmienne z trzech ostatnich miesięcy wynoszą 9 tys. zł.

Pracujący od poniedziałku do piątku dostanie 1428,80 zł (9000 zł : 3 = 3000 zł : 21 = 142,86 zł : 8 = 17,86 zł x 80 godzin).

Tymczasem jego kolega, dla którego wszystkie święta są szóstym dniem tygodnia, otrzyma o 44 zł mniej, bo 1384,80 zł (9000 zł : 3 = 3000 zł : 21,66 = 138,50 zł : 8 = 17,31 zł x 80 godzin).

W 2007 r., kiedy święta wypadały w sobotę kalendarzową, pojawił się wśród ekspertów pogląd, że we współczynniku trzeba je uwzględnić podwójnie.[/ramka]

[srodtytul]Inne gratyfikacje[/srodtytul]

Różnice w godzinach roboczych przełożą się także na wysokość dodatków nocnych, bo przecież ich stawka zależy nie tylko od minimalnego wynagrodzenia, ale też wysokości wymiaru czasu pracy w danym miesiącu, a ten może być różny.

Dodatek za pracę w nocy będzie najwyższy przy najniższym wymiarze czasu pracy. I tutaj znowu zatrudnieni, wobec których szef zastosował nowe przepisy kodeksu pracy, wyznaczając w święta dni wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, stracą finansowo.

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Policzmy dodatek za 30 godzin pracy w nocy dla jednego pracownika, zakładając, że w styczniu 2011 r. szósty wolny dzień tygodnia jest w:

[b]- sobotę[/b]

(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 1 dzień wystający) – (8 godzin x 1 dzień świąteczny) = 160 godzin pracy

(1386 zł : 160 godzin) x 20 proc. = 1,73 zł

1,73 zł x 30 godzin = 51,90 zł

[b]- święta[/b]

(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 1 dzień wystający) – 0 = 168 godzin pracy

(1386 zł : 168 godzin) 20 proc. = 1,65 zł

1,65 zł x 30 godzin = 49,50 zł

- każdy inny dzień tygodnia niepokrywający się ani z kalendarzową sobotą, ani ze świętem

(40 godzin x 4 tygodnie) + (8 godzin x 1 dzień wystający) – (8 godzin x 2 dni świąteczne) = 152 godziny pracy

(1386 zł : 152 godziny) x 20 proc. = 1,82 zł

1,82 zł x 30 godzin = 54,60 zł [/ramka]

[ramka][b]Jakie jeszcze pobory spadną[/b]

Wymiary czasu pracy uwzględniamy także przy liczeniu wynagrodzenia za urlop, nadgodziny i dyżur. W tym zakresie też dostrzeżemy różnice w poborach.

Zatrudniony, który ma wolne z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy we wszystkie święta, na nadgodzinach zarobi mniej niż jego kolega pracujący zawsze od poniedziałku do piątku[/ramka].

[ramka] [b]Czytaj także:[/b] [link=http://www.rp.pl/artykul/573305-Za-zajecia-w-nocy-rozne-pieniadze.html]Za zajęcia w nocy różne pieniądze[/link][/ramka]