Karty przedpłacone (inaczej pre-paid) mają niewielki udział w całym rynku kart płatniczych w Polsce. W połowie ubiegłego roku było ich mniej niż 700 tys. W tym samym czasie NBP raportował, że banki wydały łącznie prawie 32 mln kart.
Najpopularniejsze są karty debetowe. Umożliwiają one korzystanie ze środków znajdujących się na rachunku bieżącym powiększonych o limit zadłużenia udostępniony przez bank. Karta działa tak samo niezależnie od tego, czy jej użytkownikiem jest osoba indywidualna, mała firma czy korporacja.
Podobnie jest z kartami kredytowymi, które służą do wydawania środków w ramach udostępnionej przez bank linii kredytowej. Firmy używają ich podobnie jak indywidualni klienci. Natomiast karty przedpłacone znajdują różne zastosowanie w zależności od tego, kto ich używa. Klient detaliczny sięgnie po kartę pre-paid, by dać ją komuś jako prezent lub po to, by wyposażyć w gotówkę dziecko wyjeżdżające na ferie. Kart takich coraz częściej używa sektor publiczny. Służą one do wypłaty zasiłków i innych świadczeń socjalnych.
Firmy wykorzystują karty przedpłacone w dwojaki sposób. Wyposażają w nie przedstawicieli handlowych lub pracowników wyjeżdżających w delegacje. Jest to wygodniejsze rozwiązanie niż gotówka czy karta debetowa powiązana z firmowym kontem. Karty pre-paid mogą też być przeznaczone dla klientów firmy: jako upominki, nagrody w konkursach czy element szerszej polityki budowania lojalności.
– Element lojalnościowo-motywacyjny jest zdecydowanie istotniejszy – mówi Piotr Lipiński, dyrektor Biura Produktów Kartowych w Citi Handlowym.
– Wydawane przez nas karty są wykorzystywane głównie w programach promocyjnych i lojalnościowych mających na celu utrzymanie klienta. Karta pełni funkcję nagrody, albo przelewa się na nią pieniądze za punkty zebrane przy kolejnych zakupach. Karty, które mają zastępować gotówkowe zaliczki wypłacane pracownikom, to zdecydowanie mniejsza część naszej oferty.
[srodtytul]Wiele zależy od wydawcy i od klienta[/srodtytul]
Pod wspólną nazwą kart przedpłaconych mieści się wiele produktów zróżnicowanych technologicznie i pod względem funkcji. Każda karta tego typu jest powiązana z technicznym rachunkiem bankowym, na którym zgromadzone są środki użytkownika.
Z zasady rachunek taki jest prowadzony bezpłatnie. Kartą można wydać tylko kwotę wpłaconą wcześniej na to konto. Nie ma możliwości, by saldo spadło poniżej zera.
Na tym jednak stałe cechy kart pre-paid się kończą. [b]Wszystkie inne parametry zależą od wydawcy, a przy produktach szytych na miarę – w znacznej mierze również od klienta.[/b]
Karty przedpłacone przede wszystkim są mocno zróżnicowane technologicznie. W najprostszej wersji plastik jest wyposażony tylko w pasek magnetyczny. Bardziej zaawansowane produkty mają też mikroprocesor, a niektóre są dodatkowo przystosowane do płatności bezstykowych.
Wtedy posiadacz może przeprowadzać niewielkie transakcje, zbliżając kartę do specjalnie przystosowanego terminalu, bez konieczności wstukiwania PIN czy składania podpisu na potwierdzeniu operacji, co znacznie przyspiesza płatność. Ponieważ na karty przedpłacone zwykle ładowane są niewielkie sumy, funkcja ta może okazać się bardzo przydatna.
Konfigurować można też inne cechy karty. Od decyzji wydawcy i klienta zależy np. jej zasięg. Karta może być akceptowana tylko w Polsce lub na całym świecie.
Można też zablokować możliwość używania karty pre-paid w bankomatach. Wtedy służy ona wyłącznie do płatności bezgotówkowych.
Karta może też być otwarta lub zamknięta na transakcje niewymagające fizycznej obecności plastiku, a więc przede wszystkim internetowe. Od decyzji wydawcy i klienta zależy również, czy karta będzie wyposażona w opcję doładowania, tak by można było wpłacać dodatkowe kwoty na jej rachunek.
Cena karty często zależy od tego, jakie parametry zostały wybrane. Na ogół plastik bez doładowania jest nieco droższy niż z doładowaniem, bo przeprowadza się nim mniej transakcji.
[srodtytul]Na własny obrazek trzeba poczekać[/srodtytul]
Kolejną opcją, z której może skorzystać firma, jest zaprojektowanie innej niż standardowa szaty graficznej. Na karcie można na przykład umieścić logo firmy lub zdjęcia produktów.
Opcja ta jest mniej istotna, gdy karty przedpłacone mają być wręczane pracownikom zamiast gotówki. Warto natomiast o niej pomyśleć, gdy karty są przeznaczone dla klientów jako nagrody w konkursach czy jako fizyczny nośnik programu lojalnościowego.
Firma zainteresowana indywidualnym projektem graficznym dostaje od banku ramowe wytyczne, jak technicznie powinien wyglądać projekt, które miejsca na karcie muszą być pozostawione na hologram czy logo organizacji płatniczej, jakich kolorów nie można używać, bo są np. zastrzeżone dla kart prestiżowych (złotych czy platynowych). Gotowy wzór musi być zatwierdzony przez organizację kartową.
Zwykle to formalność także dlatego, że wstępną selekcję przeprowadza pracownik banku. To on powinien wskazać klientowi, że zaproponowany przez niego wzór jest niezgodny z obowiązującymi zasadami.
[b]Przygotowanie kart z indywidualnie zaprojektowanym wizerunkiem zabiera bankowi więcej czasu.[/b] Ale gdy karta jest częścią rozbudowanego programu lojalnościowego, sama produkcja plastików jest zwykle mniej czasochłonna niż opracowanie zasad działania programu i jego wdrożenie.
[srodtytul]Klasyczny plastik lub pieniądz elektroniczny[/srodtytul]
Taki sam kawałek plastiku z prawnego punktu widzenia może być zwykłą kartą płatniczą albo instrumentem pieniądza elektronicznego podlega-jącym przepisom [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=66D41C44A576E116546675E641B15F39?id=167135]ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych[/link].
Produktów z pierwszej grupy jest zdecydowanie więcej także dlatego, że banki dłużej zajmują się ich emisją i są z nimi lepiej zaznajomione.
Z punktu widzenia klienta korporacyjnego, zamawiającego dużo plastików, by później wręczyć je różnym użytkownikom, różnice między klasyczną kartą a pieniądzem elektronicznym są w zasadzie dwie.
Na instrument pieniądza elektronicznego można jednora-zowo załadować kwotę nieprzekraczającą równowartości 150 euro. Jest to ograniczenie ustawowe.
W przypadku klasycznych przedpłaconych kart płatniczych limit taki nie obowiązuje. Ceną za brak ograniczenia kwotowego jest jednak więcej formalności, związanych z podpisywaniem umów o korzystanie z kart czy zbieraniem danych osobowych ich użytkowników.
Pod tym względem przepisy dotyczące instrumentów pieniądza elektronicznego są znacznie mniej restrykcyjne.
[ramka][b]Bezgotówkowe rozliczenia z pracownikami[/b]
45 milionów kart przedpłaconych zostanie wydanych w Europie w 2015 r. – wynika z prognozy przygotowanej przez firmę Payment Systems Europe Limited na zlecenie organizacji MasterCard. Łączna roczna wartość zrealizowanych nimi transakcji może wtedy wynieść aż 8,8 miliarda euro.
Z innego badania zleconego przez tę organizację wynika, że polski rynek ma szczególnie duży potencjał wzrostu. Spośród dziewięciu krajów objętych badaniem (Belgia, Czechy, Dania, Francja, Irlandia, Niemcy, Polska, Wielka Brytania, Włochy) to właśnie nasz kraj zajmuje ostatnie miejsce pod względem dostępu do usług bankowych.
Badanie wykazało jednak duży potencjał naszego rynku.
Wielu respondentów z Polski, którzy uczestniczyli w ankiecie, nigdy wcześniej nie spotkało się z kartami przedpłaconymi. Na początku podchodzili więc do nich nieufnie.
Więcej zainteresowania wykazywali dopiero wtedy, gdy w trakcie badania wyjaśniano im koncepcję kart pre-paid, opisując ją jako prostszą i tańszą alternatywę wobec konta bankowego.
Względnie niewielki odsetek osób korzystających z usług bankowych, szczególnie poza głównymi aglomeracjami, jest więc równocześnie szansą na większą popularność produktów przedpłaconych.
Karty typu pre-paid służą dziś firmom m.in. do wyposażania w pieniądze pracowników wyjeżdżających w delegacje. Jednak można z nich też korzystać do wypłacania im wynagrodzeń, w podobny sposób, w jaki już dziś wypłacana jest część świadczeń socjalnych.
Z punktu widzenia pracowników nieposiadających konta bankowego wynagrodzeniowa karta pre-paid umożliwia natychmiastowy dostęp do pieniędzy, w formie gotówkowej i bezgotówkowej. Dodatkowo, dzięki miesięcznym zestawieniom wydatków, karta może pomóc w zarządzaniu domowym budżetem. Takim rozwiązaniem mogą się też zainteresować pracodawcy. Im z kolei wynagrodzeniowe karty pre-paid umożliwiają sprawną wypłatę wynagrodzeń, szczególnie osobom z ograniczonym dostępem do usług bankowych, pracownikom sezonowym, tymczasowym lub wykonującym telepracę.[/ramka]
[ramka][b]Interesujące też dla małych firm
Dariusz Nalepa dyrektor Departamentu Bankowości Transakcyjnej w BRE Banku[/b]
Karty przedpłacone wydajemy w trzech różnych wersjach. Najpełniejsza to tzw. karta delegacyjna. Jest ona wyposażona w pasek magnetyczny i mikroprocesor. Można ją doładowywać i obsługiwać przez Internet.
Firmy mogą dowolnie zarządzać funkcjami kart np. udostępniać wypłaty gotówkowe lub sterować limitami transakcji.Naszymi klientami są firmy o obrotach od 3 mln zł rocznie.
W grupie najmniejszych klientów także dostrzegamy zainteresowanie kartami przedpłaconymi. Dzięki nim firmy mogą sprawniej zarządzać pieniędzmi przeznaczonymi na delegacje czy flotą samochodową.
Oczywiście karta taka nie przyda się w przedsiębiorstwie, w którym pracują np. trzy osoby. Tam zarządzanie zasobami odbywa się inaczej i wykorzystywanie do tego kart przedpłaconych ma ograniczony sens.
Ale również niewielkie firmy mogą używać takich kart w celach marketingowych.
Karty przedpłacone zasadniczo wydajemy klientom, którzy korzystają już z naszych innych usług. Nie wykluczam jednak, że w przyszłości zaoferujemy ją też firmom, dla których będzie to pierwszy kontakt z naszym bankiem.[/ramka]