Jestem księgową spółki komputerowej, gdzie wielu pracowników opłacamy według stawki godzinowej 6,15 zł. Angaże zapewniają im płacę minimalną. Od 1 stycznia wzrosła ona do 1126 zł. W związku z tym podzieliłam tę kwotę przez liczbę godzin roboczych w listopadzie br. (144), czyli przez najmniejszy miesięczny nominał czasu pracy. Dało to 7,82 zł (1126 zł : 144 godziny) i taką to najniższą stawkę przyjęłam dla tych osób. Tylko ona daje gwarancję, że w żadnym miesiącu ich pobory nie spadną poniżej minimum. Szef protestuje i każe podać podstawę prawną takich wyliczeń. Kto ma rację?

Każdy po trochu i nikt z osobna. Księgowa ma słuszność, że pracownik zatrudniony na pełnym etacie nie może dostać mniej niż pensja minimalna, czyli w tym roku nie mniej niż 1126 zł w przeliczeniu na miesiąc. Pracodawca natomiast nie mylił się, że niekoniecznie powoduje to obowiązek podwyższenia od nowego roku poborów osobom opłacanym wyłącznie najniższą stawką. Płaca minimalna idzie bowiem w górę regularnie co roku.

Nie oznacza to jednak, że przynajmniej tyle musi wynosić pensja zasadnicza danej osoby. W podstawie wymiaru minimalnej pensji uwzględniamy bowiem wynagrodzenia i świadczenia ze stosunku pracy. Nie wszystkie jednak, lecz tylko zaliczone do wynagrodzeń osobowych według zasad statystyki zatrudnienia i wynagrodzeń określonych przez GUS, wymienione w dziale II „Zakresu składników wynagrodzeń w gospodarce narodowej obowiązującego od 1 stycznia 2000 r., zaktualizowanego w 2003 r.”. Wykluczamy jednak:

- nagrody jubileuszowe,

- odprawy emerytalne i rentowe,

- zapłatę za pracę w godzinach nadliczbowych.

Szacując zatem, czy w danym miesiącu osoba dostała przynajmniej płacę minimalną, zliczamy wszystkie te składniki. Gdy nie otrzymała minimum, należy się wyrównanie liczone za godzinę pracy. Wynika tak z art. 7 ustawy z 10 października o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (DzU nr 200, poz. 1679). Tak właśnie jest w opisanej sytuacji. Pracownik dostaje stawkę godzinową, która w przeliczeniu na miesiąc nie gwarantuje płacy minimalnej. Nie trzeba jej podnosić do 7,82 zł, co sugeruje księgowa. Zatrudnionemu należy się jednak wyrównanie. Ustalamy je następująco:

Krok 1.

Stawka godzinowa wynikająca z minimalnego wynagrodzenia

1126 zł : 176 godzin = 6,40 zł

Krok 2.

Stawka godzinowa wynikająca z pensji faktycznie uzyskanej

6,15 zł

Krok 3.

Godzinowa stawka wyrównania

6,40 zł – 6,15 zł = 0,25 zł

Krok 4.

Pełne wyrównanie za styczeń br.

0,25 zł x 176 godzin = 44 zł

I takich przeliczeń księgowa musi dokonywać za każdy miesiąc 2008 r.