Korzystne stanowisko skarbówki ucieszy wszystkie firmy, które rekompensują pracownikom koszty wykorzystywania prywatnych rzeczy na potrzeby pracodawcy. Są to np. telefony, komputery, drukarki. Fiskus nie zawsze zgadzał się na zwolnienie z podatku refundowanych kwot. Ostatnie interpretacje są jednak pozytywne dla podatników.
Izba Skarbowa w Łodzi rozpatrywała sprawę spółki, która podpisuje umowy z pracownikami na wykorzystywanie do celów służbowych ich prywatnych telefonów. Spółka ponosi koszty rozmów, oprócz tego refunduje koszt udostępnienia aparatów. Jest to z góry ustalony i wypłacany za określony czas, np. trzy lata, ekwiwalent. Ma odzwierciedlać faktyczne koszty pracownika. Jego wysokość jest ustalana na podstawie średnich cen podobnego sprzętu i uwzględnia to, ile czasu może sprawnie działać.
Zdaniem spółki ekwiwalent jest zwolniony z podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT. Fiskus podkreślił, że ten przepis możemy zastosować wtedy, gdy są spełnione cztery warunki:
- ekwiwalent jest wypłacony w pieniądzu,
- sprzęt (narzędzia lub materiały) stanowi własność pracownika,
- urządzenie jest wykorzystywane przy wykonywaniu pracy,
- ekwiwalent ma związek z wartością sprzętu i stopniem jego zużycia w trakcie używania. W opisanej sytuacji te warunki są spełnione, dlatego spółka nie musi potrącać podatku od wypłacanych pracownikom kwot (interpretacja nr IPTPB1/4511-153/ 15-5/MD).
Do podobnych wniosków doszła Izba Skarbowa w Katowicach w interpretacji dotyczącej m.in. wykorzystywanego przez pracownika na potrzeby pracodawcy komputera wraz z urządzeniami peryferyjnymi do komunikowania się za pośrednictwem internetu (nr IBPBII/1/ 415-791/13/Asz).
Fiskus nie zawsze jednak był taki łaskawy. Przykładowo, warszawska Izba Skarbowa twierdziła, że refundacja kosztów używania łącza internetowego to przychód ze stosunku pracy, a osobom, które ją otrzymują, nie przysługuje podatkowe zwolnienie (interpretacja nr IPPB2/415-230/10-4/AS).
Magdalena Mucha - doradca podatkowy,dyrektor w kancelarii 8Tax
Firma, która chce, aby ekwiwalent był zwolniony z PIT, musi się zastanowić nad tym, jak ustalić jego wysokość. Nie może to być ogólny, przysługujący wszystkim ryczałt, który nie odzwierciedla kosztów używania danej rzeczy. Moim zdaniem najbezpieczniej będzie określić go na podstawie zasad amortyzacji. Wysokość odpisów odnosi się bowiem właśnie do kosztów zużycia sprzętu. Trudniej będzie z ekwiwalentami za samochody. Fiskus uważa, że nie można do nich stosować zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT. Auto nie jest bowiem sprzętem ani narzędziem. Pozostaje zwolnienie dla odbywających podróże służbowe albo otrzymujących zwrot kosztów na podstawie odrębnych przepisów.