W piątek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która zdaniem fiskusa uczestniczyła w wyłudzeniach VAT. Sąd kasacyjny nie zgodził się, że sporne zobowiązania z tytułu VAT za 2004 r. uległy przedawnieniu.

Nielegalny obrót

Kłopoty zapoczątkowała kontrola, po której fiskus uznał, że spółka znacząco zawyżyła podatek naliczony za poszczególne miesiące 2004 r. Powód był prosty: kontrolerzy wykryli, że odliczała VAT z faktur wystawianych na tzw. słupy czy na inny towar.

Spółka nie zgadzała się z zarzutami urzędników. Wskazywała m.in., że zobowiązanie podatkowe już się przedawniło. Urząd skarbowy twierdził zaś, że bieg przedawnienia uległ zawieszeniu, bo zostało wszczęte postępowanie o przestępstwo karne skarbowe (art. 70 § 6 pkt 1 ordynacji podatkowej).

Podatniczka twierdziła jednak, że nie została formalnie poinformowana o wszczęciu śledztwa. Uważała też, że śledztwo wszczęte zostało tylko po to, aby uniknąć przedawnienia. Jej zdaniem zatem nie doszło do zawieszenia biegu przedawnienia.

Spór trafił na wokandę. Rację fiskusowi przyznał najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. W jego ocenie w sprawie doszło do skutecznego zawieszenia biegu przedawnienia. Nie ma bowiem wątpliwości, że przed upływem okresu przedawnienia wszczęto postępowanie karne skarbowe zarówno przeciwko spółce, jak i jej wiceprezesowi. Zainteresowani zostali o tym poinformowani.

Stanowisko niekorzystne dla spółki potwierdził też sąd kasacyjny. NSA odniósł się do zarzutu pełnomocnika spółki. Ten przekonywał, że do skutecznego zawieszenia biegu przedawnienia nie wystarczy poinformowanie o zarzutach tylko jednego członka jej zarządu.

– Nie ma wątpliwości, że jeżeli członek zarządu kapitałowej spółki prawa handlowego ma prawo do jej reprezentowania, to obejmuje to także czynności publicznoprawne – tłumaczył sędzia sprawozdawca Bartosz Wojciechowski.

Jeśli zatem jeden członek zarządu został poinformowany o postawionych zarzutach, to uznaje się, że o tym fakcie został powiadomiony również podatnik (spółka). Istotne jest tylko, aby postępowanie karne toczyło się w sprawie wywiązywania się z obowiązków podatkowych spółki. W ocenie adwokata Rafała Olesińskiego, wspólnika w kancelarii Olesiński & Wspólnicy, stanowisko NSA jest słuszne. On też uważa, że do zawieszenia biegu przedawnienia wystarczy zawiadomienie tylko jednego członka zarządu.

Furtka dla fiskusa

Inną sprawą jest fakt, że fiskus nadużywa tego sposobu na zyskanie czasu. – Takich spraw, gdzie fiskus osiąga efekt zawieszenia biegu przedawnienia wobec spółki, stawiając zarzuty członkowi jej zarządu, jest bardzo dużo. Ostatnio nawet coraz więcej. Zdarza się zawiadamianie o tym fakcie nawet w ostatnim dniu terminu przedawnienia – zauważa Olesiński. Wyrok jest prawomocny.